Uczelnię oklejono plakatami obwieszczającymi zbliżanie się juwenaliów katowickich - kulminacyjna impreza w Spodku 29 maja.
W zeszłym roku organizatorzy wymyślili dla nich nową nazwę- hasło: SRU, co jest skrótem od Studenci Robią Ubaw. I dobrze, inteligentnie i śmiesznie zarazem. W tym roku ktoś wymyślił i zaprojektował, a ktoś inny zatwierdził, jako zleceniodawca, że będzie jeszcze śmieszniej, bo dosadnie, jednoznacznie.
No i... sru...
mamy hiperzabawny plakat. Po prostu boki zrywać.
Tyle, że
tekstowy dowcip plakatu jakiś taki kapralski, przaśny. W pewnym
sensie średniowieczno - żakowski, sowizdrzalski - czyli jednak
gdzieś głęboko sięgający do korzeni. No dobrze. Ale te czasy były
już strasznie dawno, tak dawno, że najstarsi żacy ich pamiętać nie
mogą. A tymczasem studencka kultura, zabawa, dowcip całkiem
niedawno przyzwyczaiły nas do swych wysokich lotów - przez
poziom dziesiątek czy setek studenckich "produkcji" artystycznych,
które nie tylko się liczyły ale - bywało - nadawały ton całej
"dorosłej" i profesjonalnej rozrywce inteligencji, dla inteligencji.
Wygląda na to, że pomysłodawca tekstowej warstwy tegorocznego plakatu postanowił rzucić się z dużej wysokości - sru ! - na dno. A że pomysł się spodobał - więc krzywdy sobie nie zrobił.
No to udanej zabawy!