INAUGURACJE 1996/97

FRAKTALNA

Przekazanie władzy

Urywki, rozmów jakie doszły mnie z grupki tłoczących się zaciekawionych młodych ludzi brzmiały bardzo swojsko: "Czemu jeszcze stoimy... usiądźmy... najwyżej ktoś nas przegoni... ale ja tu pierwszy raz... nie wiem czy wolno... ". To musiała być Aula im. Pawlikowskiego Wydziału Matematyki, Fizyki i Chemii. Na końcu każdego szeregu miejsc siedzących dumnie bielała karteczka z wyraźnie wypisaną literą "R". Teoretycznie rzecz biorąc - nikt z przybyłych a powodowanych wyłącznie chęcią przeżycia uroczystości inauguracji w sobie samej nie powinien był usiąść. Jakie to szczęście, że praktyka tak często od rzeczywistości odbiega. Także skonsternowani zaproszeni usiłowali zająć jak najbardziej odpowiadające ich randze i upodobaniom pozycje: od "oko w oko" z dostojnymi władzami uczelni do "z lotu ptaka".

W centrum ulokowano chór, który w stosownych momentach zachwycał wykonaniem oczekiwanych utworów ale i swą opiekunką, która prezentowała rzadko spotykane w naszej szarej rzeczywistości figury mimiczne a także ogromną porcję słonecznego uśmiechu. Całe szczęście, że w owych stosownych momentach należało przybrać pozycję pionową albowiem w przeciwnym razie mur białych chórowych koszul przesłoniłby świat siedzącym nieco z tyłu i powyżej zarazem. (Proszę zwrócić uwagę na dwuznaczną wymowę stania tej części widowni, którą kierowała nie tylko uświęcona tradycja ale i zwykła gapiowska ciekawość rozwoju sytuacji).

Rok akademicki 1996/97 rozpoczął się dokładnie o godzinie 10, 15 w wyniku wiadomego stuknięcia. Zaraz potem, zgodnie z protokołem, przywitano wszystkich prześwietnych przybyłych: wicewojewodę katowickiego, liczną grupę posłów, przedstawicieli sejmików samorządowych, duchowieństwa, dyplomatów, prezydentów, burmistrzów i wójtów, przedstawicieli świata gospodarki, innego świata: kultury i sztuki, rektorów zaprzyjaźnionych uczelni, członków społeczności akademickiej... "no i studentów".

Sprawozdanie z wyborów przedstawił prof. Kazimierz Zgryzek (przewodniczący Uczelnianej Komisji Wyborczej). Wielkie napięcie towarzyszyło natomiast przekazaniu insygniów władzy rektorskiej z rąk prof. Maksymiliana Pazdana na ręce prof. Tadeusza Sławka albowiem towarzyszył mu jednoczesny proces odwrotny: odchodzący rektor odzyskał uczucie wszechogarniającej ulgi, którego nie będzie z kolei dane posmakować nowemu zwierzchnikowi Uniwersytetu Śląskiego przez najbliższe trzy lata.

Podczas dwóch kolejnych przemówień - podsumowującego i inauguracyjnego zapatrzeni-zamyśleni słuchacze mimowolnie obracali w palcach bezrobotne już teraz karteczki a członkowie władz uczelni i prześwietny senat usiłowali zrobić ze wzrokiem coś co wyglądałoby mądrze i dostojnie, a że mównicę umieszczono cokolwiek z tyłu pozostawało tylko niewidzące wlepienie go w bezkształtny tłum naprzeciwko.

"Człowiek jest zwierzęciem symbolicznym" - rozpoczął Jego Magnificencja Rektor Uniwersytetu Śląskiego, rysując grubą kreską swój naczelny obowiązek jakim bezsprzecznie jest przygotowanie naszej uczelni na wejście w rok 2000. Obiecał pracę nad ustanowieniem nowych relacji pomiędzy wydziałami i "centralą", samodzielność bez zatracania poczucia jedności: miłe mym uszom sformułowanie "najpierw student potem absolwent" uświadamia dobitnie konieczność zajęcia się tymi, którzy wstępują w "ów żywioł zbiorowego myślenia" nawet wbrew radom samego Szekspira. Uniwersytet stanowi przecież ową "szkołę nieagresywnego konsensusu" - umiejętności tak pożądanej w świecie, gdzie nawet ugrupowania polityczne podpisują ze sobą pakty o nieagresji (ach, nie dane mi było widzieć reakcji zgromadzonych licznie posłów, którzy zajmowali miejsca bliżej czyli niżej co świadczyło de facto o ich wyższości nad skromną przedstawicielką GU).

Nie można także pominąć faktu, że Rektor był łaskaw odwołać się do czerwcowego numeru naszego pisma - felietonu autorstwa Stefana Oślizło "Let the sunshine in" (jest to tytuł piosenki pochodzącej z kultowego w latach 60 musicalu "Hair"). "Włosy rzeczywiście zobowiązują" potwierdził wyzwanie autora: "aby (... ) image Uniwersytetu Śląskiego był atrakcyjny przede wszystkim dla tych młodych romantyków, którzy gardząc łatwizną, przyjdą tutaj podjąć wyzwanie rzucone przez niezbadane, nieopisane i nieodkryte"; wpuścić "trochę słońca w te mury" też obiecał.

O godzinie 12. 10 rok akademicki został otwarty ponownie - zajęto się nareszcie studentami: nowych zaprzysiężono a prorektor prof. Zofia Ratajczak zwróciła się z gorącym apelem, jednak jej prośba o zwrócenie uwagi na własny, wielostronny rozwój a nie tylko zaliczanie kolejnych egzaminów zgromadzona studencka brać skwitowała porozumiewawczym uśmiechem. Aby ratować jakoś sytuację przedstawiciel niedoświadczonych pierwszoroczniaków Mateusz Zgryzek podkreślał jak mógł swoją świadomość otwartej szansy i obietnicę rzetelnej pracy. Przewodniczący Samorządu Studenckiego Dariusz Szostek uśmiechnął się z kolei do "naszych pedagogów", którzy zawsze gotowi są podać pomocną dłoń podobnie jak i sam współczujący Samorząd.

Kiedy nadszedł czas na wręczenie listów gratulacyjnych, nagród i wyróżnień - dzięki mikrofonowi gustownie wpiętemu w prześwietną togę - dane było zebranym posłyszeć szeptane gratulacje i najprawdziwsze rektorskie cmoknięcie. Dzięki temu samemu cudowi techniki nie dane było stuprocentowe zrozumienie słów kierowanych już oficjalnie w stronę audytorium. Bardzo uroczyście zrobiło się także podczas wręczania medali 25-lecia Filii w Cieszynie a szmer zachwytu wzbudziło dziewięcioro wybitnych studentów wyróżnionych stypendiami ministerialnymi (niektórzy z nich już po raz drugi!).

Czas nadszedł na oczekiwany z zaciekawieniem, pierwszy w tym semestrze akademicki wykład przygotowany przez prof. Jerzego Łuczkę a zatytułowany "(Nie)zwykły świat fraktali". Profesor powitawszy zgromadzonych a w szczególności przemiłe studentki, które (jak wynikało z profesorskich obliczeń) wyraźnie górują liczbowo nad studentami, za zezwoleniem Jego Magnificencji rozebrał dla jasności wywodu togę i tak wyzwolony obalił na początek mity teorii Newtona. Następnie za pomocą kulki i sprzętu technicznego najnowszej generacji wprowadził nas w świat chaosu oraz geometrii fraktalnej, traktującej o niczym innym jak bliskie naszym sercom (i płucom i nerkom jak się okazało) fraktale, odrzucając obce i przeklęte okręgi, prostopadłościany, ostrosłupy... Publiczność zachwycona wyjaśnieniem skomplikowanej struktury kłębka wełny i przedstawieniem nieskończonej długości zamkniętej w kwadracie jak słoń w karafce a będącej tylko skromnym płatkiem śniegu Kocha z coraz bardziej zapartym tchem obserwowała niespotykane struktury dywanu i uszczelki (Sierpińskiego) oraz gąbki (menagera), a wszystko to było tak niejednowymiarowe, tak samopodobne, tak fraktalne... Profesor rzucił w tłum nawet prosty przepis na własnego fraktala, którego można wyhodować sobie w domu przy użyciu grafitu z ołówka i roztworu cynku. I kiedy zaskoczona dowodami na istnienie tych struktur wziętymi z każdej dziedziny wiedzy pomyślałam o swej rodzimej filologii jako tej, która zuchwale opiera się szablonowej ekspansji, profesor Łuczka zacytował fragment utworu Jonathana Swifta napisanego w 1733 roku. Tego już za wiele pomyślałam sobie po cichutku, a wychodząc posłyszałam czyjąś całkiem wyraźną deklarację: "no to ja się przenoszę na fizykę".

ARTYSTYCZNA

W swym powitalnym przemówieniu - skierowanym do całego środowiska akademickiego (w tym reprezentantów uniwersytetów zagranicznych - V-ce rektora Uniwersytetu Śląskiego w Opawie, delegacji Uniwersytetu Pekińskiego, duchowieństwa obu wyznań (ks. Biskupa Diecezji Bielsko- Żywieckiej Tadeusza Rakoczego, Biskupa Kościoła Ewangelicko- Augsburskiego Diecezji Cieszyńskiej Pawła Anweillera), władz wojewódzkich i samorządowych, przedstawicieli stowarzyszeń i instytucji - Jego Magnificencja Rektor Tadeusz Sławek podzielił się osobistymi refleksjami, tyczącymi miasta nad Olzą: "Chciałbym zachęcić Państwa, byście zechcieli myśleć o Cieszynie jako o mieście uniwersyteckim. To bardzo uniwersytetowi pomoże", jak i samego uniwersytetu. "U podstaw naszej myśli uniwersyteckiej leży przekonanie, że przyczynowe źródła myślenia, wyobraźni, sztuki są ze sobą tożsame. Gdzież lepiej to nie brzmi, gdzież lepiej się tego nie rozumie, jak w Filii cieszyńskiej, która jest Wydziałem Pedagogiczno-Artystycznym. Z tego punktu widzenia jest wybitnym przykładem tejże jedności leżącej u podstaw uniwersytetu".

Ustępujący Prorektor Uniwersytetu Śląskiego ds. Filii w Cieszynie prof. dr hab. Kazimierz Ślęczka w swym sprawozdaniu miniony rok akademicki nazwał "rokiem dobrym, choć wiele było trudnych momentów". Udanym przedsięwzięciem okazało się uruchomienie nowego kierunku - etnologii, "beniaminka" cieszyńskiej Alma Mater. "Najwspanialszymm zaś świadectwem o atmosferze studiowania na naszej uczelni był - zdaniem Prorektora - I Zjazd Absolwentów wszystkich lat". Z przedsięwzięć, których nie udało się zrealizować najistotniejszym okazała się budowa nowej biblioteki, a także trudności z uruchomieniem specjalności europejskiej w ramach pedagogiki.

Nowy Prorektor Uniwersytetu Śląskiego ds. Filii w Cieszynie prof. dr hab. Alojzy Kopoczek wskazał na priorytetowe zadanie swojej kadencji, jakim jest "zapewnienie niezakłóconej ciągłości rozwoju Filii". Wskazał na konieczność, przy jednoczesnym zachowaniu i umocnieniu autonomii Filii, poszerzenia współpracy naukowej z macierzystą uczelnią oraz z innymi krajowymi i zagranicznymi ośrodkami akademickimi o podobnej specyfice (zwłaszcza uczelniami czeskimi). "Należy szukać rozwiązania takiego, aby działalność artystyczna była postrzegana w KBN na równi z działalnością naukową, co wynika ze specyfiki Wydziału" - stwierdził prorektor.

Po wystąpieniu Prorektora i zwyczajowym - przedstawiciela Rady Samorządu Studenckiego, odbyła się immatrykulacja studentów. Tego uroczystego aktu dokonał nowy Dziekan Wydziału Pedagogiczno-Artystycznego prof. dr hab. Andrzej Wójtowicz. Ustępująca Dziekan prof. dr hab. Katarzyna Olbrycht pięciu najlepszym studentom wręczyła dyplomy ukończenia studiów (a właściwie listy gratulacyjne, uzyskanie tych dyplomów potwierdzające).

Niezwykle uroczystym momentem było wręczenie osobom zasłużonym dla funkcjonowania Filii Medali 25-lecia. Tym zaszczytnym wyróżnieniem uhonorowano: Miasto Cieszyn, Akademicki Chór "Harmonia", Letnią Szkołę Języka, Literatury i Kultury Polskiej UŚ oraz 17 pracowników naukowych i administracyjnych. W gronie odznaczonych znaleźli się profesorowie: Bibiana Jaślar, Antoni Gładysz, Adolf Dygacz, najdłużej spośród pracowników Filii pozostający w służbie nauki polskiej. Odbierając, w imieniu Miasta Cieszyna Medal 25-lecia, burmistrz dr Jan Olbrycht powiedział: "Medal ten jest symbolem tego, że rośnie świadomość Cieszyna bycia miastem uniwersyteckim i że świadomość ta dostrzegana jest przez władze Filii. Docenienie Miasta wskazuje na to, że rośnie również świadomość uniwersytetu o obecności w mieście o ogromnych tradycjach i ogromnym zasobie przeszłości". To przecież w pracowni cieszyńskiego rzemieślnika wykuto misterny łańcuch rektorski, delikatny i kunsztowny.

Wykład nt. : "Przemiany edukacji - przemiany pedagogiki" wygłosił prof. dr hab. Wojciech Kojs - dyrektor Instytutu Pedagogiki. Wystąpienie niewolne od gorzkich, pesymistycznych refleksji tyczących przyszłości - zagrożenia świata wartości, leżących u podstaw pedagogiki, zakończyło jednakże optymistyczne zdanie: "Ten świat nie jest taki zły, skoro poeci dostają nagrody".

W części artystycznej inauguracji odbył się uroczysty koncert. Chór Filii Uniwersytetu Śląskiego pod dyrekcją Aleksandry Paszek-Trefon, z udziałem solistów: Agnieszki Mazur (sopran) i Bogumuły Dunikowskiej (fortepian) wykonał prof. Józefa Świdra kompozycję "Missa angelica" na sopran, chór żeński i orkiestrę smyczkową. Prawykonanie tego utworu odbyło się podczas skoczowskiej Panoramy Sztuki Chrześcijańskiej "Musica Sacra".

Uroczystości zakończono wernizażem wystawy grafiki i rysunku prof. Andrzeja Pietscha z ASP w Krakowie - również odznaczonego Medalem 25-lecia Filii UŚ. (O wernisażu - patrz w artykule prof. M. Pulinowej - str. ... )

ŚWIETLISTA

8 października katowicka katedra była - po raz szesnasty - miejscem międzyuczelnianej inauguracji roku akademickiego, w jubileuszowym czasie - 50-lecia działalności duszpasterstwa akademickiego na terenie Katowic. Uroczystej mszy świętej koncelebrowanej przez biskupów Katowic, Gliwic i Opola, księży profesorów śląskich seminariów oraz duszpasterzy akademickich przewodniczył abp dr Damian Zimoń. Rektorzy uczelni śląskich i bardzo liczni w tym roku członkowie senatów przybyli w togach; inni nauczyciele i pracownicy szkół wyższych oraz studenci - "w cywilu" ale również licznie, tak że jedna z największych świątyń polskich była wypełniona bez reszty.

Kazanie wygłosił ordynariusz opolski ks. bp prof. dr hab. Alfons Nossol. Nawiązał w nim do przemówienia Jana Pawła II do kilkudziesięciu rektorów polskich uczelni podczas pamiętnej wizyty w Rzymie w styczniu tego roku. Tego wieczoru biskup Nossol przemówił w katedrze raz jeszcze: dziękując za przyznaną mu przez arcybiskupa katowickiego nagrodę "Lux ex Silesia" - Światło ze Śląska, nagrodą której symbolem jest statuetka św. Jacka Odrowąża. Wcześniej uzasadnienie wyboru tegorocznego laureata w imieniu kapituły nagrody przedstawiła prof. dr hab. Krystyna Heska-Kwaśniewicz. (Tekst tej laudacji opublikował "Gość Niedzielny" z 6. X. br. ). Przypomnijmy, że pierwszą laureatką nagrody "Lux ex Silesia" była prof. dr hab. Irena Bajerowa a drugim - Wojciech Kilar.

Tradycyjnie już uroczystość katedralnej inauguracji roku akademickiego uświetnił niezrównany chór Politechniki Śląskiej. A może zresztą "zrównany"? - gdybyśmy mieli szansę w tej samej katedralnej przestrzeni posłuchać innych śląskich chórów akademickich.

ODNOWICIELSKA

"Liturgią uniwersytecką bliską liturgii Kościoła" nazwał inaugurację roku akademickiego biskup diecezji bielsko-żywieckiej Tadeusz Rakoczy, podczas uroczystej Mszy św. w kościele św. Marii Magdaleny, otwierającej 26 rok akademicki w Filii cieszyńskiej. W swym kazaniu Biskup podzielił się z nauczycielami akademickimi i studentami refleksją na temat tożsamości wpółczesnego człowieka, a właściwie - jej zamazywaniu. "W XX wieku podniesiono do absolutu naród, klasę, pracę, pieniądze, wreszcie władzę, doprowadzając do zniewolenia ludzkiej osobowości". Stąd wołanie o odnowę duchową człowieka. "Trzeba nieustannie odnajdywać siebie samego". Studia stają się w tym niewątpliwie pomocne. "Nie odrzucajcie tych, którzy starają się Wam pomóc być architektami własnego życia" - zakończył ks. bp Rakoczy swe kazanie.

Za "inspirującą do refleksji i zasatanowienia homilię" podziękował prorektor Filii w Cieszynie prof. dr hab. Alojzy Kopoczek. "Chcemy kształcić naszych studentów w duchu poznawania prawdy i dobra, zgodnie z chrześcijańskim sumieniem" dodał.

Uroczystość uświetnił Chór Filii pod dyrekcją Aleksandry Paszek-Trefon. Na organach grała adiunkt Bogumiła Dunikowska a partie solowe wykonała Urszula Szkucik-Jagiełko, studentka IV roku wychowania muzycznego.

* * *

Na Mszę św. inauguracyjną nowy rok pracy duszpasterstwa sosnowieckiego środowiska akademickiego - 23 października w kościele św. Tomasza - zaprosił studentów i pracowników naukowych tamtejszy ośrodek DA. Było to już po zamknięciu niniejszego numeru.