Bez najmniejszej przesady możemy wreszcie powiedzieć: tak, dzisiaj w Polsce (m. in. honorowy doktorat Uniwersytetu Opolskiego, kolejna nominacja do Literackiej Nagrody Nike, Kartoteka na deskach Teatru Narodowego), w Katowicach oraz w murach Uniwersytetu Śląskiego odbywa się jedyny w swoim rodzaju wielki "festiwal Różewiczowski". Mniej więcej bowiem od początku obecnego roku kalendarzowego, a więc przez ostatnie sześć miesięcy, niemal bez przerwy uczestniczymy, jako wspólnota akademicka, w licznych spotkaniach i konferencjach, na których omawia się, dyskutuje i poddaje szczegółowej analizie rozległy dorobek poetycki, dramaturgiczny i prozatorski autora Płaskorzeźby, Kartoteki i Śmierci w starych dekoracjach. Z pewnością pierwszym i najważniejszym impulsem do rozpoczęcia tego niezwykłego, ogólnopolskiego spektaklu, było nadanie 22 stycznia bieżącego roku Tadeuszowi Różewiczowi doktoratu honoris causa naszej uczelni. Nie był to jednak jedyny laur jaki otrzymał Poeta podczas swojego styczniowego pobytu w Katowicach. Dzień wcześniej - na wieczorze autorskim - w sali audytoryjnej nowego gmachu Biblioteki Śląskiej, Tadeusz Kijonka wręczył mu Dyplom Honorowego Członka Górnośląskiego Towarzystwa Literackiego.
Kolejnym śląskim etapem "festiwalu" - etapem będącym niewątpliwie jego twórczym rozwinięciem - było kwietniowe Kolokwium Różewiczowskie, które pod patronatem JM Rektora prof. dr hab. Tadeusza Sławka odbyło się na Wydziale Filologicznym. Zgromadziło ono z jednej strony grono wybitnych znawców twórczości autora Niepokoju, i to zarówno z naszego kręgu polonistycznego, jak i z zagranicy, z drugiej natomiast "zwykłych" wielbicieli jego talentu. Konferencji towarzyszyła promocja dwóch publikacji książkowych. Wydawnictwa okolicznościowego Tadeusz Różewicz Doctor honoris causa Universitatis Silesiensis oraz książki prof. dr. hab. Włodzimierza Wójcika Staff i Różewicz.
W "dorobku Różewiczowskim" śląskich filologów praca Wójcika - promotora honorowego doktoratu dla Tadeusza Różewicza - jest kolejnym doniosłym głosem w prowadzonej od wielu lat dyskusji na temat różnych aspektów twórczości tego Poety-Ślązaka. Jest ona także drugim już tomem nowej serii wydawniczej: Obrazy literatury XX wieku, która od niedawna - w starannej szacie graficznej - ukazuje się pod redakcją Profesora i dr Mariana Kisiela. W przeciwieństwie jednak do pozycji inaugurującej serię - Słowo za słowo. Szkice o twórczości Tadeusza Różewicza - autor tej książki prócz "wątku Różewiczowskiego" podejmuje jeszcze jeden temat; "temat Staffowski".
Marian Kisiel, specjalista od pisarstwa Różewicza, autor wydanych właśnie szkiców o jego poezji (Od Różewicza), w Słowie wstępnym do tomu Włodzimierza Wójcika zauważa: "Staff i Różewicz? To zestawienie (... ) na pierwszy rzut oka może zdumiewać". I rzeczywiście w pierwszej chwili tak jest. Staff to przecież rocznik 1878, Różewicz 1921. Pierwszy to przedstawiciel pokolenia modernistów, drugi pokolenia Kolumbów. Więcej zatem w tym porównaniu różnic i sprzeczności niż podobieństw i zbieżności.
Książka Wójcika zaprzecza temu jakże obiegowemu i pochopnemu sądowi. Kluczem, jak się wydaje, do zrozumienia tytułowej propozycji Profesora, jest krótkie zdanie jakie wypowiada on w ostatnim rozdziale swojej pracy: "Różewicz jest autorem - w ścisłym tego słowa znaczeniu - równocześnie światowym, europejskim, ogólnopolskim i śląskim". Celność tego spostrzeżenia zasługuje na oddzielne omówienie. Natomiast w tej chwili warto zauważyć, że pogląd ten - pomijając wątek śląski - w tym samym stopniu co do Różewicza odnosi się również do osoby i twórczości Staffa. Scala on zatem w jedną całość to, co pozornie wydaje się tak odległe i różne.
Potwierdzeniem prawdziwości powyższej opinii jest każda z sześciu części książki. W pierwszej i trzeciej, zatytułowanych Z Dantem nad Arno i Ścieżkami Italii, Profesor omawia włoskie tematy w poezji autora Gałęzi kwitnącej, wiele miejsca poświęcając jego tekstom dantologicznym.
W części drugiej, która nosi tytuł Lux ex Oriente, autor pisze o twórczości Staffa w kontekście inspiracji blisko- i dalekowschodnich, słusznie zauważając, iż silne i wyraźne związki Poety z tymi cywilizacjami nie doczekały się po dziś dzień osobnego opracowania: "Akcentowano wyraźnie jego związki z kulturą i wielką literaturą europejską. Zaledwie tylko sygnalizowano powiązania z Orientem".
Część czwarta przynosi drobiazgową analizę zbioru Wiklina (1954), który w przekonaniu Profesora: "tchnie życiem, świeżością, prawdziwym powiewem wiosennym, wyraźnie zauważalnym w nie całkiem ciekawym - raczej zdecydowanie szarym - pejzażu polskiej poezji pierwszej połowy lat pięćdziesiątych".
W piątej autor przedstawia dzieje literackiej i osobistej przyjaźni Różewicza i Staffa. W szóstej w entuzjastycznym tonie mówi o współczesnych osiągnięciach autora Kartoteki: "W ostatnich latach Różewicz bezustannie się odradza. Staje się "starym poetą", którego coraz częściej i coraz bardziej chętnie czyta młodzież".
Podsumowują trzeba powiedzieć, że książka Profesora w znacznym stopniu poszerza i wzbogaca naszą wiedzę o pisarstwie obydwóch Poetów.