Janina: - Konczylam studia w 1973 roku. Byl to pierwszy rocznik, ktory otrzymal dyplomy psychologow od Uniwersytetu Slaskiego. Na zajecia chodzilismy wowczas na ul. Wita Stwosza, gdzie obecnie jest seminarium. Nie pamietam zbyt dokladnie zakonczenia studiow, ale wydaje mi sie, ze zebral sie caly nasz rok oraz Senat Uczelni i uroczyscie wreczono dyplomy. Mysle, ze wlasnie takim podnioslym akcentem powinno sie zamknac ten 5-letni okres w zyciu, w ktorym tak wiele dzieje sie i zmienia.
Dorota: - Ukonczylam w 1986 roku pedagogike na Wydziale Pedagogiki i Psychologii. Bardzo niemile wspomnienia wiaza sie z moim zakonczeniem studiow. Obrona pracy magisterskiej przebiegala w tak nieprzyjemnej atmosferze, ze nawet nie podziekowalysmy, wraz z broniacymi w tym samym dniu kolezankami, naszej promotorce. Chcialysmy jak najszybciej opuscic mury uczelni i zapomniec o tym wydarzeniu. Swoj dyplom odebralam po 6 latach, kilkakrotnie przypominal mi o tym dziekanat. Obejrzalam i schowalam do szuflady. Brakuje tradycji uroczystego zakonczenia studiow. Ten tak wazny moment przechodzi bez echa, nijako. Ludzie, ktorzy przez kilka lat wspolnie uczyli sie, bawili, rozchodza sie kazdy w swoja strone i czesto nawet nie maja okazji powiedziec sobie "czesc". Sa uroczyste inauguracje roku akademickiego, uwazam, ze rownie wazne i zapadajace w pamiec powinno byc dla kazdego zakonczenie studiow. Wladze uczelni moglyby organizowac takie uroczystosci dla absolwentow danego kierunku lub calego Wydzialu. Marzy mi sie wielka gala, najpierw ta oficjalna, wspolne zdjecia, pozniej bal - dziewczyny w wieczorowych kreacjach, panowie w super marynarkach czy smokingach. A jeszcze pozniej wspomnienia, wspomnienia do konca zycia, z lezka w oku.
Malgorzata: - Studia ukonczylam w 1987 roku. Z lat studiow pamietam udreke pisania pracy magisterskiej, nerwowa atmosfere przed wejsciem na obrone i ogromna ulge, gdy bylo juz po wszystkim. Nie myslalam wtedy o zadnym wspolnym dla calego roku, uroczystym zakonczeniu. Cieszylam sie, ze udalo mi sie w terminie ukonczyc studia i moge spokojnie zajac sie wychowywaniem swej malenkiej coreczki. Teraz, gdy sie nad tym zastanawiam sadze, ze uroczyste wreczenie dyplomow ponownie zintegrowaloby ludzi na roku, dalo poczucie wspolnoty, wiezi z Uczelnia. Organizacja toku studiow na ostatnich semestrach nie sprzyjala bowiem integracji naszego roku - rozne grupy specjalizacyjne, oddzielne seminaria magisterskie. Spotykalam sie tylko z tymi, ktorzy wybrali te same zajecia. Nawet nie wiem czy wszyscy obronili sie - nigdy juz "calym rokiem" nie spotkalismy sie. Zanotowal: Maciej Rzońca