Praca była Jego pasją

Każdy z nas, kolegów i współpracowników Profesora Jacka Szade, z niepokojem śledził Jego walkę z chorobą nowotworową, ale nikt nie dopuszczał myśli o odejściu. Zarażał nas swoim optymizmem, którym kierował się przez wszystkie lata wspólnej pracy na Uniwersytecie Śląskim. Trudno jest wyrazić nasz ból i smutek po utracie wspaniałego Kolegi i zarazem wszechstronnego Naukowca.

Prof. dr hab. Jacek Szade
Prof. dr hab. Jacek Szade

Już od czasów studenckich związany był z Uniwersytetem Śląskim, na którym zdobył stopień magistra, obronił pracę doktorską i uzyskał tytuł profesora. Na każdym etapie rozwoju zawodowego mógł liczyć na pomoc ówczesnego kierownika Katedry Fizyki Ciała Stałego, profesora Augusta Chełkowskiego. O szczególnej roli rektora UŚ w poszerzaniu horyzontów swojego ucznia mogą świadczyć liczne spotkania i sympozja, na których nasz Kolega przywoływał pamięć swojego Mistrza. Szczególnie utkwiły w mojej pamięci dwie takie sytuacje. Pierwsza, na początku samodzielnej kariery naukowej Jacka Szade, to dedykowanie jego pracy habilitacyjnej w roku 2001 pamięci prof. Augusta Chełkowskiego. Druga sytuacja związana była z prelekcją w roku 2017 na temat specyfiki myślenia w fizyce u Einsteina i Chełkowskiego podczas sympozjum poświęconego pamięci rektora.

Jacek był bardzo aktywny w środowisku akademickim Uniwersytetu Śląskiego. Działając w NSZZ „Solidarność”, zajmował się wieloma sprawami, ale szczególnie walczył o poprawę warunków płacowych pracowników uczelni.

Dużą część swojego czasu poświęcał koleżeńskiej pomocy przy rozwiązywaniu niezliczonych problemów związanych z prowadzeniem badań naukowych i pomiarów własności magnetycznych i elektrycznych związków międzymetalicznych, którymi zajmował się w latach 90. wraz ze swoimi kolegami ówczesnej Katedry Fizyki Ciała Stałego. Szczególną rolę odgrywały jego nieprzeciętne zdolności manualne i techniczne, które wykorzystywał przy projektowaniu i zarazem korygowaniu powstałych problemów pomiarowych w układach służących do pomiarów oporu elektrycznego i podatności magnetycznej.

Dzięki nawiązaniu przez prof. Augusta Chełkowskiego współpracy z Uniwersytetem Osnabrück w Niemczech w połowie lat 90. i wydatnej pomocy prof. Manfreda Neumanna udało się pozyskać fundusze na zakup nowoczesnego spektrometru elektronów o bardzo dobrych parametrach technicznych pozwalających na uzyskiwanie wyników pomiarowych, które są stale publikowane w czasopismach o zasięgu międzynarodowym.

Nowe możliwości badania ciał stałych ukierunkowały zainteresowania Jacka Szade w stronę problematyki struktury elektronowej. Częste w tym okresie wyjazdy do zaprzyjaźnionego Uniwersytetu w Osnabrück znacznie rozszerzyły horyzont naukowy Profesora w dziedzinie fizyki powierzchni. Dodatkowo nawiązana współpraca z Centrum Badawczym Jülich w Niemczech szybko zaowocowała wieloma wspólnymi publikacjami, dzięki którym Profesor Jacek Szade stał się ekspertem w badaniach struktury elektronowej.

Błyskotliwe dyskusje prowadzone wspólnie z profesorem Krzysztofem Szotem z międzynarodowym środowiskiem naukowym na temat fizykochemii powierzchni ciał stałych i ciągłe poszukiwanie nowych zastosowań dla badań z wykorzystaniem metod powierzchniowo czułych stale wzmacniały jego pozycję naukową wśród kolegów.

Jacek Szade nie ograniczał się tylko do metod krajowych badania powierzchni ciał stałych. W centrum jego zainteresowań było także wykorzystanie promieniowania synchrotronowego do analizy struktury elektronowej. Swoje projekty badawcze realizował w ośrodkach naukowych na liniach badawczych synchrotronu Elettra we Włoszech i MAX-lab w Szwecji.

W ramach Polskiego Towarzystwa Promieniowania Synchrotronowego (PTPS) aktywnie uczestniczył w projekcie budowy polskiego synchrotronu Solaris. Dwukrotnie piastował stanowisko wiceprezesa zarządu Towarzystwa. Wspólnie z profesorem Andrzejem Burianem zorganizował w 2009 roku jedno z cyklicznych sympozjów PTPS w Podlesicach na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej. Drugie organizowane pod jego kierownictwem sympozjum odbyło się już w nowym kampusie Uniwersytetu Śląskiego w Chorzowie w 2015 roku. Organizacja spotkań była sposobem na propagowanie wiedzy na temat sposobów wykorzystania promieniowania synchrotronowego w szerokim zakresie nauki, począwszy od geologii, a na medycynie skończywszy. Sam zaprojektował linię badawczą fotoemisji rezonansowej PHELIX na synchrotronie Solaris i mimo wielu trudności doprowadził do jej uruchomienia.

W roku 2012, zgodnie z planami przeprowadzki Katedry Ciała Stałego z Katowic do nowego kampusu w Chorzowie, mimo wielu przeciwności i trudności w organizacji transportu dużego klastra próżniowego, obejmującego kilka technik pomiarowych, Jacek Szade wykazał się ogromną determinacją w ponownym jego uruchomieniu w ramach systemu ultrawysokiej próżni.

W swojej pracy dydaktycznej starał się rozbudzać w młodych ludziach pasje i ciekawość naukową oraz ukierunkowywał ich zainteresowania badawcze. Nigdy nie działał pobieżnie, każdym zagadnieniem zajmował się bardzo dogłębnie. Wynikiem uczciwego podchodzenia do każdego tematu związanego z fizyką ciała stałego było duże zainteresowanie przyszłych magistrantów i doktorantów prowadzonymi przez niego badaniami.

Na wyjazdach konferencyjnych podczas przerw między poszczególnymi sesjami zabierał nas na górskie wycieczki w doliny tatrzańskie czy pasma Beskidu Śląskiego. Szczególnie utkwiła mi w pamięci wycieczka do nieczynnego już obecnie schroniska Orłowa w okolicach Ustronia podczas konferencji organizowanej przez PTPS w Ośrodku Wypoczynkowym Gwarek w Ustroniu w 2000 roku. Od tej chwili Jacek zawsze towarzyszy mi na drodze prowadzącej przez Palenicę na szczyt Orłowej, skąd roztacza się widok na dolinę Wisły.

Mimo że odszedł już na zawsze, pozostawił nas, swoich wychowanków, jako następców prowadzonych przez siebie badań naukowych. Dzięki zaprojektowanej przez niego linii badawczej PHELIX na synchrotronie Solaris będziemy mogli dalej rozwijać nasze zainteresowania naukowe.

Jerzy Kubacki

Prof. Jacek Szade był wybitnym nauczycielem akademickim, oddanym wychowawcą studentów i doktorantów, a także aktywnym społecznikiem zaangażowanym w ruch „Solidarności”. Od początku aktywnie uczestniczył w jego działaniach. Brał udział w pracach Komisji ds. Płacowych, która przedstawiła program zasadniczej regulacji płac, zrównania ich ze średnią krajową, a także zagwarantowania stałej rekompensaty wzrostu kosztów utrzymania.

Po tragicznych wydarzeniach 16 grudnia 1981 roku i pacyfikacji kopalni „Wujek” udał się wraz z Alicją Aleksandrowicz i Janem Heimannem pod bramę kopalni, gdzie złożyli wiązankę kwiatów z napisem: „Poległym Górnikom – pracownicy Instytutu Fizyki”. Trzeba podkreślić, że w warunkach stanu wojennego był to akt odwagi, dostrzeżony przez rodziny górników, które doceniły znaczenie tego gestu. W trudnym czasie stanu wojennego wraz z innymi członkami zdelegalizowanego związku niósł pomoc rodzinom internowanych pracowników, a także zwolnionym z pracy z powodów politycznych. Brał udział w akcjach „Solidarności” podziemnej w latach 1982–1989.

Po reaktywacji związku w 1989 roku zaczął działać w Komisji Zakładowej jako członek, a w latach 1996–1998 jako jej przewodniczący. W 1998 roku po wyborze na wicedyrektora Instytutu Fizyki musiał zrezygnować z pełnienia tej funkcji, ale w dalszym ciągu działał jako członek związku i delegat na WZD Regionu Śląsko-Dąbrowskiego. Wspólnie z członkami Komisji Zakładowej brał udział w pracach zmierzających do utworzenia regionalnego zespołu programowego uczelni wyższych i jednostek badawczo- -rozwojowych Śląska. Aktywnie uczestniczył w pracach komisji senackich UŚ, przekazując stanowiska KZ m.in. w sprawach płacowych. Współorganizował wiele sesji poświęconych kolejnym rocznicom powstania NSZZ „Solidarność” i prezentacji historii oraz dorobku związku na Uniwersytecie Śląskim.

W wystąpieniu podczas wyborów na funkcję dziekana w 2016 roku tak charakteryzował swoje pasje: „Oprócz pracy naukowej, którą – jak wiele moich koleżanek i kolegów z Instytutu Fizyki – zawsze traktowałem nie tylko jako zawód, ale także jako pasję, poświęcałem się też pracy społecznej. W związku zawodowym „Solidarność” pełniłem funkcję przewodniczącego Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność” UŚ, dzięki temu poznałem specyfikę spraw pracowniczych, a zwłaszcza skomplikowanych problemów płacowych, którymi się zajmowałem”.

Wiedza ta pomogła mu w skutecznym działaniu w związkowej komisji płacowej i na forum Senatu UŚ, gdzie prezentował propozycje takiego uporządkowania systemu płac na uczelni, żeby był on transparentny i sprawiedliwy. Zawsze posługiwał się rzeczowymi argumentami, opartymi na rzetelnej wiedzy, dlatego osiągał dobre rezultaty podczas negocjacji płacowych z pracodawcą. Był oddanym i skutecznym rzecznikiem spraw pracowniczych. Wielokrotnie zabierał głos na posiedzeniach Senatu UŚ, prezentując postulaty pracowników naukowych i pracowników niebędących nauczycielami akademickimi. Członkowie Związku z pełnym zaufaniem powierzali mu swoje problemy, znajdując zrozumienie i pomoc.

W „Solidarności” widział drogę do demokratyzacji państwa i tworzenia wspólnoty opartej na wzajemnej tolerancji i miłości. Angażując się w działalność związkową, poświęcił wiele ze swojego życia osobistego i zawodowego. Służył swoją mądrością i życzliwością pracownikom oraz uczelni. Został uhonorowany srebrnym medalem Zarządu Regionu Śląsko-Dąbrowskiego z okazji 20-lecia NSZZ „Solidarność” przyznawanym za szczególne osiągnięcia i zasługi dla naszego Związku.

Żegnamy z bólem oddanego Przyjaciela, cieszącego się powszechnym szacunkiem i uznaniem. Jego odejście jest ogromną stratą dla nas wszystkich.

Ewa Żurawska

Autorzy: Jerzy Kubacki, Ewa Żurawska
Fotografie: Agnieszka Sikora