Wylesienie znajduje się, obok polowań, połowów i zbieractwa, na pierwszym miejscu wśród głównych przyczyn wymierania gatunków. Lasy są pod olbrzymią presją człowieka. Przed rozwojem cywilizacji ludzkiej 60 mln km2 naszej planety pokrywały lasy naturalne. W wyniku wylesienia lasów jest obecnie mniej niż 40 mln km2, a w części są to lasy gospodarcze.
W wielu najnowszych raportach ONZ, Unii Europejskiej, apelach naukowców postulat zaprzestania deforestacji pojawia się dzisiaj jako jedno z kluczowych działań, koniecznych, aby zaradzić kryzysowi klimatycznemu i środowiskowemu. W raporcie IPCC pt. Climate Change and Land z 2019 roku, który omawia ścisły związek pomiędzy stanem, w jakim znajduje się klimat, a gruntami, które są ważnym elementem ekosystemu, autorzy stwierdzają, że położenie kresu deforestacji powinno stać się dzisiaj priorytetem. IPCC zwraca uwagę, że zasadniczy udział w degradacji powierzchni lądów ma obok współczesnego rolnictwa proces wylesienia. Jeżeli chcemy powstrzymać katastrofę klimatyczną, musimy zakończyć deforestację.
Jakie mogą być konsekwencje niestosowania się do ostrzeżeń naukowców? Jak dalsza deforestacja wpłynie na naszą cywilizację? Prof. Mauro Bologna z Uniwersytetu Tarapacá w Chile i dr Gerardo Aquino z Instytutu Alana Turinga w Londynie, którzy od lat tworzą modele statystyczne, tym razem postanowili oszacować prawdopodobieństwo samozniszczenia naszej cywilizacji, biorąc pod uwagę jeden z czynników – tempo wylesienia. Wybrali deforestację, gdyż inne dane, jak np. wzrost temperatury czy stężenia gazów cieplarnianych, są zbyt niepewne, uniemożliwiają precyzyjne szacowanie. Ponadto zdaniem badaczy kluczowa dla życia na Ziemi jest obecność drzew, bez których nie jesteśmy w stanie przetrwać. Tempo wylesienia porównali ze wskaźnikiem wzrostu populacji oraz konsumpcji. Zastosowany model pokazuje, że w oparciu o obecne parametry katastrofalne załamanie populacji ludzkiej spowodowane zużyciem zasobów jest najbardziej prawdopodobnym scenariuszem dla naszej cywilizacji. Z obliczeń przedstawionych w Scientific Reports wynika, że jeśli utrzyma się obecne tempo wycinki obszarów leśnych, naszej cywilizacji pozostało od 20 do 40 lat do ostatecznego upadku. Biorąc pod uwagę aktualne tempo zużycia zasobów i najlepsze scenariusze postępu technologicznego, autorzy oszacowali prawdopodobieństwo takiego upadku. Symulacje numeryczne wskazały, że istnieje 90 procent szans na to, że nasza cywilizacja wyginie w ciągu najbliższych dziesięcioleci. W scenariuszu optymistycznym od upadku dzieli nas maksymalnie 40 lat. Bologna i Aquino założyli stały wzrost populacji i tempa wylesienia, które oczywiście mogą ulec zmianie, ale sami autorzy przyznają, że przy braku perspektyw na natychmiastowe radykalne działania trudno tego oczekiwać.
U wejścia do jednego z parków narodowych w Portugalii znajduje się poniższy tekst: Ty, który mnie mijasz i podnosisz przeciwko mnie rękę, posłuchaj, zanim mnie zranisz. Jestem ciepłem Twojego ognia w chłodne zimowe wieczory, przyjaznym cieniem chroniącym Cię przed żarem letnego słońca, moje owoce zaspokoją Twoje pragnienie, podczas wędrówek. Jestem krokwiami Twojego domu, blatem Twojego stołu, łóżkiem, na którym leżysz, drewnem budującym Twoją łódź. Jestem trzonkiem Twojej motyki, drzwiami Twojego domu, drewnem Twojej kołyski. Jestem przyjacielem ludzi, zatem jeśli będziesz przechodził obok mnie i podniesiesz rękę przeciwko mnie, pomyśl, zanim mnie zranisz.
Niewątpliwie jeżeli chcemy odsunąć widmo zagłady znanej nam cywilizacji, musimy zmienić stosunek do przyrody, w tym do drzew i lasów. Autorzy omawianego powyżej modelu zwracają uwagę, że mają szanse przetrwać tylko cywilizacje zdolne do przejścia w odpowiednim czasie z fazy społeczeństwa ekonomicznego na pewien rodzaj społeczeństwa „kulturalnego” (w dużym stopniu niesterowanego przez gospodarkę).