Projekt BioLAB to roczny staż dla studentów nauk biologicznych organizowany pod patronatem komisji Fulbrighta. Odbycie praktyk jest możliwe na jednej z czterech amerykańskich uczelni: University of Virginia, University of Chicago, Oklahoma Medical Research Foundation oraz UT Southwestern Medican Center. Uczestniczką ostatniej edycji projektu była Agnieszka Gąska z Wydziału Nauk Przyrodniczych UŚ, która na drugim roku studiów II stopnia odbyła roczny staż na University of Virginia. Promotorem studentki był dr hab. Mirosław Nakonieczny, prof. UŚ.
Agnieszka Gąska na studiach I stopnia studiowała biotechnologię, a na II stopniu biotechnologię środowiska na Wydziale Nauk Przyrodniczych Uniwersytetu Śląskiego. Jej zainteresowania naukowe koncentrowały się na bioinformatyce, która łączy dwie ścisłe dziedziny badawcze. Umiejętności tworzenia dogłębnych baz danych i ich krytyczne analizowanie zaprocentowały podczas rozmowy aplikacyjnej.
– Temat, który mi przydzielono, odbiegał od mojego podstawowego pola badawczego, lecz przez to, że poruszał przyszłościowe zagadnienie, bardzo mi się spodobał – opowiada Agnieszka. – Moim zadaniem było sekwencjonowanie pojedynczej komórki drożdża i prześledzenie procesu starzenia się jego genomu. Badania i obserwacje są o tyle rokujące, że jeżeli uda się zbudować dokładny schemat procesu starzenia całego genomu, możliwe, że będzie można w przyszłości przełożyć ten schemat badań na genom zwierzęcy, a nawet ludzki. Kolejnym etapem byłoby wówczas prześledzenie rozwoju chorób, które wynikają ze starzenia się człowieka. Głównym celem tych badań jest poznanie procesu starzenia, rozpoznanie poszczególnych chorób i opracowanie środka, który zahamuje ich rozwój, dając człowiekowi możliwość prowadzenia życia wolnego od wielu schorzeń.
Projekt, w którym wzięła udział Agnieszka Gąska, nosił nazwę MALBAC i był po raz pierwszy opracowany w 2012 roku dla przebadania komórki ludzkiej, a następnie jego wyniki zostały opublikowane w czasopiśmie „Science”. Monitorował go prof. Jeffrey Smith z University of Virginia, który używał drożdży jako modelu badawczego i specjalizował się w procesach starzenia.
– Współpraca układała się bardzo pomyślnie. Pod okiem szefa dokonałam liniowej amplifikacji genomu pojedynczej komórki drożdża – wspomina studentka. – Było to dosyć trudne, ponieważ genom ssaków jest około 250 razy większy niż genom drożdża. Z tego powodu proces namnożenia wystarczającej ilości DNA zajął mi pół roku.
Kolejnym etapem badań była analiza uzyskanych sekwencji i porównanie komórek tuż po podziale z komórkami po np. trzydziestu podziałach. Młoda badaczka zajmowała się diploidami i jej szczep potrafił podzielić się maksymalnie do około 37 razy.
– Razem z prof. Smithem uznaliśmy, że przebadamy proces starzenia tej komórki, która doszła do ostatniej, najdalszej fazy podziału. Pierwotnie mieliśmy się zająć aneuploidią, czyli utratą chromosomu, nie udało nam się jednak tego wykazać. Poszliśmy krok dalej, zajęliśmy się poszukiwaniem różnicy kopii po suplikacji takiej sekwencji w genomie. Do moich obowiązków należało znalezienie w zamplifikowanym genomie komórki drożdża zduplikowanych fragmentów genomu lub braku jakiejś części (CNV – Copy Number Variation), co z kolei udało się udowodnić – wyjaśnia studentka.
Podczas pobytu w USA badaczka aplikowała na studia doktoranckie, by za granicą kontynuować swoją edukację.
– Dokumenty składałam na University of Virginia, na którym prowadziłam badania, oraz na europejskie uczelnie. Otrzymałam ofertę studiów w USA, ale też ofertę pracy na Technical University of Munich, który ostatecznie wybrałam. Będę pracować na mikrobiomie, który zgłębiałam w swojej pracy magisterskiej – podsumowuje Agnieszka Gąska.
Wyjazd do Stanów Zjednoczonych był marzeniem studentki. Dzięki udziałowi w programie Fulbrighta udało jej się nie tylko doświadczyć innego świata nauki, ale także poznać kraj, który ją fascynował. Amerykański sen stworzył nowe perspektywy. Udało jej się również otworzyć drzwi do kolejnych projektów naukowych.