Drodzy Państwo,
łatwo – niestety – składać życzenia świąteczne w okresie trwającej kolejny rok epidemii. I tak też czynię na samym początku, życząc Wam, Waszym bliskim, przyjaciołom i znajomym, abyście przeżyli w dobrym zdrowiu ten trudny czas. A Nowy Rok niech nam przyniesie nareszcie świat wolny od zagrożenia wirusem. Życzę nam, aby odzyskany – po nauczaniu i przebywaniu w oddaleniu –uniwersytet, pozostał już z nami w tej postaci na zawsze.
Święta Bożego Narodzenia wydają się dość odległe od nauki i edukacji akademickiej. A jednak łączy je światło, jedna z najsilniejszych metafor prawdy. Jezus – Światłość Świata, Prawda i Droga – rodzi się w dniu zimowego przesilenia, najkrótszym w roku, kiedy Słońce na półkuli północnej zaczyna wydłużać czas dnia. Oświecenie, którego jesteśmy spadkobiercami, nadało światłu świecką, lecz równie ponadczasową symbolikę. Jak praprzodkowie w jaskiniach, w świątyniach, w kościołach chcemy więcej światła, co dla nas – ludzi nowoczesnych – oznacza: rozum, naukę, tolerancję, praworządność, wolność, równość, prawa człowieka, demokrację, pokój, troskę o słabszych i potrzebujących.
Życzę nam wszystkim poczucia dumy i sensu, wynikających z faktu, że wspólnie tworzymy instytucję prawdy, która poprzez naszą pracę rozprzestrzenia słownik i wartości oświecenia w obrębie całej wspólnoty obywatelskiej. Mimo ogromnego postępu wiedzy specjalistycznej wiemy, że prawda nie kryje się wyłącznie w nauce, ale także w mitach i starych opowieściach, które powtarzamy przez wieki z mądrym uporem. Co roku sam siebie napominam, żeby pod świątecznymi ozdobami nie zniknęła mi realistyczna opowieść o uchodźcach, o porodzie rodzinnym w szopie, o solidarności miejscowych pasterzy z obcymi uciekinierami. Nie sposób nie myśleć, że boskie dziecko było o krok od losu, jaki spotkał dzieci na granicy białoruskiej. Jak to pisał gorzko Tadeusz Różewicz, spoglądając w rozświetlone szopki: „To gipsowe dzieciątko dziś się narodziło i dziś umarło. Za mało jest tu oddechów, żeby je ogrzać i powołać do życia”
(Wigilia w obcym mieście).
Życzę Państwu poczucia pewności lub choćby nadziei, że może być inaczej; że Betlejem nazywa się dziś Szymki i Jałówka, gdzie mieszkańcy zaopiekowali się uchodźcami. I że światło rozumu i miłości bliźniego nie wymaga objawienia, ale niosą je dziś zwykłe lampy i latarki ludzi, którzy szukają zamarzających w lesie dzieci i dorosłych.
Wszelkiego dobra dla Was na Święta i Nowy Rok
Ryszard Koziołek