Rozmowa z ks. dr. hab. Antonim Bartoszkiem, prof. UŚ, dziekanem Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Śląskiego, z okazji 100. rocznicy urodzin Jana Pawła II.
Sejm RP ustanowił rok 2020 Rokiem Świętego Jana Pawła II. 18 maja przypada 100. rocznica urodzin Karola Wojtyły. Walka z koronawirusem stanie zapewne na przeszkodzie planowanych obchodów.
W obecnej sytuacji to zrozumiałe, Narodowa Dziękczynna Pielgrzymka do Rzymu została odwołana. Świat zatrzymał się na chwilę. Wciąż mamy przed oczami pusty plac św. Piotra, samotnego papieża Franciszka I, który błogosławił Urbi et Orbi. W Polsce zaplanowano bardzo dużo wydarzeń, także na wydziałach teologicznych, które w sposób szczególny czują powinność podtrzymywania pamięci o św. Janie Pawle. Część z nich odwołano, część została przeniesiona na bliżej nieokreślony termin. W Wyższym Seminarium Duchownym w Tarnowie miała odbyć się ogólnopolska konferencja z okazji 100. rocznicy urodzin kardynała Karola Wojtyły i beatyfikacji Sługi Bożego Kardynała Stefana Wyszyńskiego pod znamiennym tytułem „Kardynałowie Stefan Wyszyński i Karol Wojtyła nauczycielami narodu”. Zaplanowana na 7 czerwca beatyfikacja Sługi Bożego kardynała Stefana Wyszyńskiego została przeniesiona na czas po ustaniu pandemii. Na jesień przesunięto termin zjazdu Stowarzyszenia Teologów Moralistów, który miał być poświęcony profetycznemu wymiarowi przesłania św. Jana Pawła II i błogosławionego kardynała Stefana Wyszyńskiego. Takich przykładów można by tu przytoczyć bez liku. Nie ma jednak konieczności trzymania się ściśle daty majowej, cały rok jest symbolicznie okazją do świętowania tej rocznicy.
Wydział Teologiczny Uniwersytetu Śląskiego powstał dzięki wsparciu papieża Polaka.
Zawsze będziemy o tym pamiętać. 13 stycznia 2020 roku minęła 15. rocznica spotkania delegacji uczelni i przedstawicieli władz Katowic z Janem Pawłem II. To niezwykłe wydarzenie miało miejsce kilka miesięcy przed śmiercią papieża. Wizyta była podziękowaniem za wsparcie Ojca Świętego dla idei powstania Wydziału Teologicznego w strukturach śląskiej Almae Matris. W październiku rozpoczniemy 20. rok istnienia naszego Wydziału, może wówczas będzie już można godnie uczcić ten jubileusz. 100. rocznicę urodzin Karola Wojtyły upamiętniliśmy w piętnastym numerze „Studiów Pastoralnych”, czasopiśmie ukazującym się od 2005 roku na Wydziale Teologicznym UŚ. Rocznik nosi tytuł Jan Paweł II – teolog i pasterz. Zeszyt ten stał się jednym z forów, na którym pojawiła się naukowa refleksja nad spuścizną Jana Pawła II. Można tam znaleźć m.in. tekst autorstwa ks. prof. Jerzego Szymika: Kiedy myślę: Ojczyzna, szukam drogi. Teologiczna perspektywa Jana Pawła II w 100-lecie Niepodległości Polski czy ks. prof. Bogdana Bieli Odnowa parafii – pastoralne wskazania Jana Pawła II i wiele innych znakomitych artykułów naszych naukowców teologów. Polecam lekturę, jest już dostępna w formie elektronicznej.
Spotykamy się w szczególnie trudnym okresie, ale czas pandemii to nie tylko izolacja – to także okazja do głębszej refleksji. Do lektury których tekstów Jana Pawła II zachęcałby Ksiądz Dziekan?
Lista jest długa, choć szczególnie polecałbym posynodalną adhortację Ecclesia in Europa wydaną w 2003 roku, czyli po 25 latach pontyfikatu. Lubię czytać dokumenty z tego okresu, ponieważ są bardzo syntetyczne. Ta adhortacja jest niezmiernie przejmująca. Choć można z niej wydobyć treści prowokujące i niepokojące, jest jednocześnie przesłaniem przepojonym nadzieją, i to zarówno tą zwykłą ludzką, jak i nadzieją w wymiarze chrześcijańskim, zbudowaną na osobie Chrystusa, który umarł i zmartwychwstał dla zbawienia człowieka i świata. Jan Paweł II mówi o umacnianiu solidarności i pokoju w świecie. Szczególnie troszczył się o Europę, która jego zdaniem powinna być synonimem otwartości, gościnności, być kontynentem wypracowującym w ramach aktualnej globalizacji formy współpracy nie tylko gospodarczej, ale i społecznej oraz kulturowej. Powinna dbać o to, aby świat był bardziej sprawiedliwy, braterski, ponieważ kształtowała się na bazie kontaktów z zamorskimi cywilizacjami i ich kulturami. Drugi nurt myśli papieża jest mocno antropologiczny, odnosi się do podstawowych wartości związanych z życiem, małżeństwem rozumianym jako związek mężczyzny i kobiety, rodziną. Papież upomina się o wartość życia od poczęcia do naturalnej śmierci, potępia mentalność eugeniczną. To głos niezwykle ważny w dynamicznie toczących się dyskusjach, dostarcza potężnej dawki mądrych, mocnych i przekonujących argumentów. Jan Paweł II bardzo ubolewał nad laicyzacją społeczeństwa, nad obojętnością religijną. Jak mówił, wielu Europejczyków żyje bez duchowego zaplecza, jak gdyby roztrwonili dziedzictwo pozostawione im przez historię, ale wierzył w Europę, postrzegał ją jako wspólnotę wartości wypływających z humanistycznych i chrześcijańskich fundamentów.
Jan Paweł II wiele tekstów poświęcił tematowi cierpienia.
Polecałbym lekturę listu apostolskiego z 1984 roku Salvifici doloris, w którym dotyka tajemnicy ludzkiego cierpienia. Rozważania tam zawarte są próbą nadawania sensu cierpieniu, a jednocześnie wezwaniem do poszukiwania wartości, które człowiek może z niego wydobyć. Pojawiają się tam również słowa, które warto przypomnieć (szczególnie w tym trudnym dla nas wszystkich czasie) mówiące o konieczności zatrzymania się przy każdym cierpiącym, obok którego nie wolno nam przechodzić obojętnie.
To ponadczasowe i uniwersalne.
Takie są nauki Jana Pawła II. Niemal na każdym kroku życia codziennego możemy odwołać się do papieskich mądrości. Na ostatnim posiedzeniu Senatu Uniwersytetu Śląskiego wybraliśmy po raz pierwszy w historii uczelni rzecznika praw i wartości akademickich. Jest to nowy organ przewidziany w ustawie 2.0. Kiedy rozmyślałem nad funkcją rzecznika, przyszło mi na myśl bardzo ważne przemówienie, które papież wygłosił w czerwcu 1997 roku w Kolegiacie św. Anny w Krakowie z okazji 600-lecia Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Jagiellońskiego. Byłem wówczas na studiach doktoranckich na KUL i śledziłem transmisję. To przemówienie było niczym wielka karta dotycząca wartości uniwersyteckich. Jan Paweł II ujmował uczelnię jako miejsce poszukiwania prawdy, ale przestrzegał: możliwe jest to jednak tylko wtedy, kiedy poszczególne dyscypliny naukowe solidarnie spotkają się z zachowaniem swoich kompetencji i metodologii. Tak powinna wyglądać prawdziwa i piękna służba człowiekowi, prowadząca do odkrywania coraz pełniejszej prawdy o nim samym, o otaczającym go świecie, o kosmosie. Utkwiło mi w pamięci sformułowanie, które przytoczył papież: poznanie prawdy prowadzi do przeżycia gaudium veritatis, czyli duchowej radości z odkrywania, poznawania, przybliżania się do prawdy. Jan Paweł II jakby przewidział to, co będzie działo się w środowisku akademickim znacznie później. Stwierdził bowiem, że uczelnia jest miejscem, w którym dokonuje się spór o człowieka. Miał świadomość, że na uniwersytecie będą się ścierać różne wizje osoby ludzkiej, ponieważ jego istotą jest wolność badań naukowych, a wolność ta wiedzie do wyprowadzania wniosków, które mogą się solidarnie spotykać, ale mogą także wchodzić w wewnętrzny spór, dyskurs naukowy. W tym trudnym czasie nie musimy, a wręcz nie powinniśmy jedynie ubolewać nad ograniczeniami, które są skutkiem pandemii, cierpienia, kwarantanny, choroby, trzeba je przyjąć jako wyzwanie. Czas „zatrzymania się”, zwolnienia tempa może być także okazją do podejmowania namysłu nad sprawami głębszymi, nad wartościami, nad sensem życia.
Góry inspirowały Jana Pawła II do głębokich refleksji. Wielu ludzi podąża ulubionymi ścieżkami papieża. Czy Ksiądz Dziekan też uległ tej fascynacji?
Góry lubiłem od zawsze, szczególnie podczas studiów i w pierwszych latach mojej posługi kapłańskiej często wyruszałem na szlak z grupami młodzieży. Później trochę zabrakło czasu na wędrówki, ale od czterech lat z wielką radością powróciłem na górskie szlaki. Tym razem refleksja nad naukami św. Jana Pawła dotarła do mnie w sposób szczególny, jako do człowieka, który już nie tylko zgłębił doktrynę Jana Pawła II, ale nawet ją wykłada. Nie była to jednak refleksja akademicka, ale bardziej duchowa. Tatry, Beskidy, Bieszczady, Sudety pełne są pamiątek po polskim papieżu. Podążając jego śladami, wyzwalamy w sobie naturalną chęć kontemplacji. Kiedy siedzimy na przykład na górze Smerek w Bieszczadach, znacznie głębiej docierają do nas słowa św. Jana Pawła wyryte na pamiątkowej tablicy umieszczonej na krzyżu: „Miłości bez krzyża nie znajdziecie, a krzyża bez miłości nie uniesiecie”. Zupełnie nowe odczytanie dramatu Przed sklepem jubilera zyskujemy, patrząc na urokliwe Jeziorka Duszatyńskie niedaleko Komańczy i przywołując obraz księdza Karola Wojtyły wsłuchanego w zwierzenia nastolatków, pamiętając, że to właśnie te historie stały się kanwą utworu kardynała Wojtyły opowiadającego o przeżywaniu miłości przez młodych ludzi, o napięciach związanych z narzeczeństwem, małżeństwem, odpowiedzialnością. Takich miejsc jest mnóstwo. Tuż przed przymusową izolacją udałem się na niezbyt popularną trasę na górę Błyszcz w Beskidzie Sądeckim.
Dlaczego właśnie tam?
16 sierpnia 1972 roku przywędrował na ten szczyt kardynał Karol Wojtyła, przyprowadzony tam przez księdza Franciszka Blachnickiego, założyciela Ruchu Światło Życie. Okazją był tzw. dzień wspólnoty, w którym uczestniczyła młodzież z różnych grup formacyjnych. Kardynał bardzo wspierał młodzieżowy ruch oazowy, dlatego tak chętnie przyjął zaproszenie. Papież po latach wspominał, że inspiracją do Światowych Dni Młodzieży były te właśnie oazowe dni wspólnoty, w których uczestniczył jako biskup krakowski. Urzekła go wówczas niepowtarzalna atmosfera, której nie zmąciła nawet nagła burza gradowa. Na Błyszczu tkwi więc źródło tego potężnego, trwającego do dzisiaj fenomenu Światowych Dni Młodzieży. Wędrówki szlakami papieskimi, poddanie się wspaniałym widokom, namysł nad naukami – to mój sposób na poznawanie i rozumienie Jana Pawła II, a także na doświadczanie głębokiego humanizmu.
Teologowi, a szczególnie wykładowcy doktryn papieskich przychodzi to z łatwością.
Nie trzeba wiedzy teologicznej, aby zaprzyjaźnić się z Janem Pawłem II. Górskie wędrówki, umiejętność patrzenia i dostrzegania piękna, odkrycie w sobie pasji to krok pierwszy, następnym jest szukanie odpowiedzi – co Karol Wojtyła chciał nam powiedzieć? Teraz niestety musimy pozostać w domach, dlatego bardzo polecam przepiękny film Adama Kraśnickiego pt. Dominum montes. Góry Jana Pawła II. To nie tylko urzekające piękno polskich i włoskich gór, ale także znakomicie dobrane cytaty i przesłania. Film jest świetną prowokacją do wyjścia na szlak oraz zachętą do czytania tekstów papieża. Fenomen Jana Pawła II polegał na umiejętności przekazywania nawet głęboko filozoficznych treści w sposób przystępny i zrozumiały, dlatego tak często przywoływane są jego słowa.
W roku wyboru Karola Wojtyły na Piotrowy Tron był Ksiądz Dziekan dzieckiem.
Miałem wtedy 10 lat i cieszyłem się na miarę nastolatka, ale bez głębszej refleksji. Na pierwszej pielgrzymce Jana Pawła II do Polski w czerwcu 1979 roku nie byłem. Każdą kolejną wizytę papieża Polaka w naszej ojczyźnie pamiętam doskonale, ponieważ uczestniczyłem już we wszystkich. Byłem na spotkaniu na katowickim Muchowcu w 1983 roku, na którym przemokłem niemal do suchej nitki, później w 1987 roku pojechałem do Tarnowa, gdzie miała miejsce beatyfikacja Sługi Bożej Karoliny Kózkówny, w 1991 roku na spotkanie z papieżem udałem się do Kielc. I tu mała dygresja, bardzo polecam obejrzenie relacji z tej wizyty papieskiej, wszystkie homilie Jana Pawła II są niezwykle przejmujące. Byliśmy dwa lata po transformacji ustrojowej i papież Polak przemawiał do nas głosem zatroskanego, a momentami karzącego ojca, który przestrzegał nas przed niewłaściwym wykorzystaniem wolności, karcił swoje dzieci. Wykładał nam dekalog, który powinien być fundamentem naszego życia osobistego, rodzinnego i społecznego. Podkreślał: odzyskać wolność to jedno, ale drugim zadaniem jest dobrze ją zagospodarować. Nie wszyscy pamiętają, a może nie chcą pamiętać, że w 1991 roku papież mówił dość często podniesionym głosem. Tak było też w Kielcach. Utkwiło mi to w pamięci. W tym samym roku papież odwiedził Polskę także w sierpniu z okazji VI Światowych Dni Młodzieży w Częstochowie na Jasnej Górze, oczywiście nie mogło mnie tam zabraknąć. Pamiętne było dla mnie spotkanie Jana Pawła II z góralami na Krzeptówkach w Zakopanem w 1997 roku. Dwa lata później czekałem na papieża w Gliwicach, a zobaczyłem go w Sosnowcu. W 2002 roku na krakowskich Błoniach po raz ostatni widziałem Jana Pawła II.
Kiedy minie czas izolacji, gdzie polecałby Ksiądz Dziekan zacząć wędrówkę ze św. Janem Pawłem?
Może w Dolinie Chochołowskiej, krokusów już nie będzie, ale w pobliskiej Dolinie Jarząbczej możemy odnaleźć drogę do Ojca Świętego. W 1983 roku zrodził się tam zamysł Tryptyku rzymskiego. W pierwszej jego części, w Strumieniu, Jan Paweł II pyta o sens życia, sens przemijania. Teraz w tym trudnym czasie dostrzegamy, jak kruche jest nasze życie. Papież poeta, patrząc na strumień w dolinie, mówi: zatrzymaj się, to przemijanie ma sens, ma sens, ma sens, ma sens. To czterokrotne powtórzenie jest niezwykle wymowne – ma sens, ale to człowiek jest odpowiedzialny za swoje życie i człowieczeństwo.
Bardzo dziękuję za rozmowę.