Dr Monika Mansfeld jest autorką licznych publikacji w czasopismach specjalistycznych, takich jak „Studia Antyczne i Mediewistyczne”, „Folia Philosophica” czy „IBIDEM”. Brała udział w wielu konferencjach naukowych krajowych oraz międzynarodowych. Jest laureatką stypendium dla doktorantów przyznawanego przez Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
Jak wspomina doktor Mansfeld, jej plany naukowe skonkretyzowały się już na trzecim roku pięcioletnich studiów filozoficznych. Kontakt ze średniowiecznymi łacińskimi tekstami rękopiśmiennymi podczas fakultetu z edytorstwa stał się dla ówczesnej studentki bodźcem do podjęcia równoległych studiów na filologii klasycznej. Praca magisterska Moniki Mansfeld polegała na przygotowaniu krytycznej edycji fragmentu komentarza autorstwa Benedykta Hessego, polskiego filozofa i teologa.
W ramach indywidualnego grantu badawczego NCN dokonała krytycznego opracowania siódmej księgi Quaestiones in duodecim libros „Metaphysicorum” Aristotelis Jana Burydana. Wybór księgi motywowany był kilkoma względami.
– Przede wszystkim jest ona najobszerniejsza i z filologicznego punktu widzenia najciekawsza spośród pozostałych. Poza tym jako jedyna nie podlegała wcześniejszym zabiegom edytorskim, stanowiła zatem wyzwanie, którego postanowiłam się podjąć – wyjaśnia Monika Mansfeld.
Praca edytorska zaowocowała niemal dwustu stronami tekstu, stając się zarazem materiałem do doktoratu.
Aktywność naukowa dr Mansfeld obejmuje także pracę w ramach grantów badawczych NCN oraz NPRH kierowanych przez dr hab. Hannę Wojtczak i dr. hab. Mikołaja Olszewskiego. Bierze ona udział w przygotowaniu edycji krytycznych pism logicznych filozofów związanych z ówczesnym Uniwersytetem Krakowskim (dzisiejszym Uniwersytetem Jagiellońskim). Chodzi o wspomnianego Benedykta Hessego, Pawła z Pyskowic oraz anonimowego autora komentarza do Kategorii Arystotelesa zachowanego w rękopisie BJ 1941. W ramach międzynarodowego projektu Corpus operum Marsilii de Inghen opracowała edycję krytyczną komentarza do Analityk wtórych Marsyliusza z Inghen, a także skróconej wersji jego komentarzy logicznych (tzw. abbreviata).
W przypadku obszernych komentarzy edytorzy pracują zespołowo, każdy opracowuje część tekstu, a następnie dokonywana jest ich wymiana i wzajemna korekta. Mimo to niezwykle ważną rolę w całokształcie edycji odgrywa sam edytor. Dr Mansfeld zaznacza, że fakt ten można rozpatrywać w kategorii zarówno zalety, jak i wady, na edytorze spoczywa bowiem duża odpowiedzialność za rzetelność wydawanego tekstu, a błędy lub przekłamania rzutują na późniejsze interpretacje doktryny danego autora.
Jak wyjaśnia młoda badaczka, można wyodrębnić dwa typy komentarzy średniowiecznych. Pierwsze nazywane są ekspozycjami. Bardzo dokładnie, słowo po słownie, zdanie po zdaniu, objaśniają znaczenie danego tekstu. Ten typ komentarzy służył przede wszystkim do wyjaśniania autorytatywnego tekstu, ograniczając w dużym stopniu możliwość ukazania własnych poglądów komentatora. O wiele większą wolność twórczą dawał inny typ komentarza zwany kwestiami, ponieważ w kwestiach tekst autorytatywny traktowano raczej jako pretekst dla własnych, autorskich rozważań. W rezultacie tworzono komentarze problemowe, skupione wokół zagadnień, które wzbudziły szczególnie zainteresowanie komentatora.
Dr Monika Mansfeld podkreśla, że w starożytności i w średniowieczu bardzo niewiele tekstów powstało bez wykorzystania materiałów źródłowych oraz inspiracji innymi pracami. Pojęcie oryginalności twórczej w takim sensie, w jakim go dzisiaj używamy, należy wiązać raczej z dobą nowożytną. W średniowieczu natomiast sięganie do tekstów o potwierdzonej już wartości pozwalało autorom na poparcie kontrowersyjnych lub słabo udowodnionych tez mocą autorytetu. Nawiązania te wzbogacały ponadto treść komentarzy, stanowiąc okazję do dyskusji z przedstawionymi opiniami uznanych powszechnie autorytetów. W pismach filozoficznych powoływano się głównie na teksty autorów starożytnych, zwłaszcza na Arystotelesa, którego nazywano Filozofem. Od XIII wieku do grona najczęściej cytowanych autorów dołączyli Awerroes (którego tytułowano zaszczytnym mianem Komentatora) i Awicenna. Im bardziej prace wkraczały w dziedzinę teologii, tym autorytetów było więcej, włącznie ze słowami z Pisma Świętego, świętych, ojców i doktorów Kościoła. Niektóre z nawiązań miały charakter niejawny, gdy autor, wzorując się na swoich mistrzach, włączał ich poglądy w tok własnego wywodu, nie ujawniając faktycznych autorów. Współcześnie badacze nie są już w stanie zweryfikować, czy brak zaznaczenia cytatu był celowy, czy też piszący opanował w toku edukacji pewną wiedzę, którą później traktował jak własne poglądy.
Badaczka podkreśla rolę cierpliwości i dociekliwości edytora w pracy nad słowem. Zwykle potrzeba 4–6 czytań, żeby wyeliminować ryzyko wystąpienia nieścisłości w tekstach. Bardzo ważny w procesie edycji jest czas, bywa, że teksty trafiają do szuflady, aby badacz mógł nieco od nich odpocząć i odzyskać świeżość spojrzenia. W zadaniach, których się podejmuje, doskonale sprawdza się powiedzenie, że pośpiech jest złym doradcą.