23 kwietnia br. gościliśmy na Uniwersytecie Śląskim Ryszarda Kapuścińskiego. Wybitny reportażysta przyjechał na zaproszenie dziekana Wydziału Nauk Społecznych prof. J. Bańki. "Cywilizacja - konflikt czy dialog?"- to tytuł wykładu, który Kapuściński wygłosił w wypełnionej po brzegi auli WNS-u.
W rozmowie z Rektorem UŚ prof. Tadeuszem Sławkiem Foto: Ł. Adamczyk |
Jak wygląda współczesny świat? Fascynujący, ciekawy, trudny, bardzo wymagający, dynamiczny i kruchy- takimi epitetami posłużył się Kapuściński, opisując moment dziejowy, w którym żyjemy.
- Kapuściński uświadomił nam istnienie problemów, o których w ogóle nie myślimy, bo sądzimy, że nas nie dotyczą- mówi Ania, studentka polonistyki.-Ten wykład pokazał, ze jest inaczej. Dla Kapuścińskiego mapa świata wygląda inaczej, niż dla nas- to nie tylko Europa i USA.
Na świecie żyje 6 mld ludzi. Jako mieszkańcy Europy należymy do 20% uprzywilejowanych. Nasz świat to świat zadowolonych konsumentów, właścicieli dóbr, wyznawców ideologii zabawy i rozrywki. "Trawienie" wymaga spokoju, a my możemy być spokojni, bo między demokracjami nie ma wojen.
Co roku rodzą się na świecie dwa społeczeństwa polskie, z tego tylko 5% w świecie zamożnych. Tymczasem "(...) Połowa ludności Afryki nie ma jeszcze piętnastu lat. We wszystkich armiach- dużo dzieci, w obozach uchodźców- większość to dzieci, w polu pracują dzieci, na rynku handlują dzieci (...)"(Ryszard Kapuściński: Heban).
Ryszard Kapuściński w redakcji "Gazety Uniwersyteckiej UŚ" Foto: Ł. Adamczyk |
20% bogatych ogląda, jak umierają z głodu i giną na wojnach ci należący do 80% biednych. Ci zaś widzą nasz dobrobyt i pytają: Dlaczego nam się żyje źle? Bieda rodzi poczucie frustracji, beznadziei, zemsty. Jest przyczyną zagubienia, utraty wiary we własne siły, psychicznej bezdomności.
- Przyczyny takiej sytuacji są wielopłaszczyznowe. Przyczyną wojen w Afryce jest pewna sztuczność granic państwowych, ustalonych w okresie pokolonialnym - wyjaśnia prof. Jan Iwanek. - Dzisiaj dokonuje się tam druga dekolonizacja. Konsekwencją tego jest nietrwałość państw- "miękkie" państwa, które istnieją, ale których nie ma. Skrajnym przykładem jest Sudan, państwo, którym rządzą klany. Pomoc, która jest udzielana nie musi trafiać do potrzebujących, będzie przeznaczana na luksusowe potrzeby elity państwa. Gospodarka zależna, która znajduje się na peryferiach gospodarki światowej, w największym stopniu dotknięta jest największymi plagami tej gospodarki, próbą narzucenia pewnego stylu konsumpcji, rodzaju produkcji, systemu walutowego.
Sala WNS w oczekiwaniu na Gościa Foto: M. Kubik |
Udzielenie odpowiedzi na pytanie, jak ratować Afrykę, wydaje się bardzo proste - modernizacja infrastruktury, rozwój szkolnictwa, "nowe pokolenie polityków, którzy potrafią myśleć w nowy sposób. Obecne musi odejść. Zamiast myśleć o rozwoju, myślą, jak utrzymać się u władzy" (Kapuściński: Heban).
- To, co państwa wysoko rozwinięte mogą zrobić, leży w rękach nie tyle ich społeczeństw, co elit politycznych, gospodarczych. Poprzez konferencje, tworzenie kolejnych instytucji, powoływanie armii urzędników wiele się nie rozwiąże. Programy pomocowe w największym stopniu są konsumowane przez tych, którzy tej pomocy udzielają. To jest droga, która była już podjęta i nie przyniosła efektów - komentuje prof.. Iwanek.- Możemy przekazać pieniądze dla biednych i głodujących, ale musimy wiedzieć, że są już przedsiębiorstwa, które na działalności charytatywnej zarabiają. Pieniądz oddany do instytucji charytatywnej nie jest w 100% przekazany ludziom potrzebującym. Instytucja ta może tak zwiększyć swoje koszty, że zysku nie będzie żadnego i pomocy nie będzie żadnej. PCK organizuje zbiórki rzeczy używanych. Przekazuje je prywatnej firmie, która je zmieli, przetworzy, sprzeda, zarobi i to, co zyska, przekaże częściowo PCK.
Od lewej: Ryszard Kapuściński, prof. Jan Iwanek, prof. Józef Bańka (dziekan WNS) Foto: M. Kubik |
Okazuje się więc, że 20% bogatych niewiele może uczynić dla 80% biednych. Poza tym Zachód ma własne problemy. Jak walczyć z terroryzmem, z przeciwnikiem, którego położenie nie jest nam znane? Trzeba zbudować nowy system obrony. Pojawia się kolejne zagrożenie. Kiedyś państwo miała monopol na instrumenty przemocy, dzisiaj, gdy żyjemy na planecie "naładowanej" bronią, państwo łatwo traci nad nią kontrolę- dochodzi do prywatyzacji przemocy. To tylko jedna przyczyna osłabienia siły państwa. Żyjemy dziś w świecie sieci międzynarodowych korporacji, których obroty przekraczają dochody wpływające do budżetów państw. Wielki kapitał nie liczy się z granicami państwowymi.
Utrzymaniu władzy w demokratycznym państwie służą dynamicznie rozwijające się techniki manipulacyjne.
Podczas wykładu... Foto: M. Kubik |
- Dzisiaj na każdym kroku jesteśmy kontrolowani. Mamy system elektronicznego komunikowania się. Dokonywanie transakcji finansowych jest systemem, który naraża nas na ingerowanie innych osób w naszą prywatność - nie kupujemy w sklepach anonimowo- płacimy kartą kredytową, w ten sposób bardzo łatwo można dotrzeć do naszych dochodów, wydatków, potrzeb i na tej podstawie stworzyć nowe metody wpływania na nasze gusta konsumenckie- mówi prof. Iwanek.- Jeśli tak się dzisiaj dzieje w gospodarce, to nie widzę powodów, aby tak jutro nie działo się w polityce. Dziedzin, w których naruszana jest nasza prywatność. Kamery śledzą nas w kawiarniach, supermarketach. Człowiek współczesny czuje się coraz bardziej zagrożony i musi szukać nowych metod ochrony - nie przypadkowo mówi się dzisiaj o ochronie danych osobowych.
Samuel Huntington wiek XIX nazwał wiekiem konfliktów narodowych, wiek XX - ideologicznych. Kapuściński nie zgadza się z tezą autora "Zderzenia cywilizacji", która głosi, że wiek XXI będzie wiekiem wielkich konfliktów cywilizacyjnych. Wskazuje przy tym na dwie cywilizacje kluczowe dla przyszłości Ameryki - Chin i islamu. Islam to złoża ropy naftowej , bez której Stany Zjednoczone nie mogą istnieć. Chiny, Japonia, południowo- wschodnia Azja to ogromna siła ludnościowa, niezwykle szybkie tempo rozwoju gospodarczego, duży rynek. Sukces Pacyfiku stał się już faktem, nic nie wskazuje na to, aby wraz z nim nastąpiła śmierć Zachodu. Nie znaczy to, że nasz stosunek do zachodniej cywilizacji cechować ma bezkrytycyzm i uwielbienie, wręcz przeciwnie-"(...) siła Europy i jej kultury, w przeciwieństwie do innych kultur, leży w jej zdolności do krytyki, przede wszystkim do autrokrytyki (...). Umysł europejski uznaje, że ma granice, akceptuje swoją niedoskonałość, jest sceptyczny, wątpi, stawia znaki zapytania. W innych kulturach tego ducha krytyki nie ma. Więcej- są one skłonne do pychy, do uznawania wszystkiego, co własne za doskonałe(...) (Kapuściński: Heban).
Odpowiedzi na pytania słuchaczy Foto: M. Kubik |
- Czy jestem krytykiem cywilizacji Zachodu? Mam krytyczny stosunek wobec wszystkiego, co mnie otacza. Musimy wątpić, wiara jest potrzebna w sprawach zasadniczych, czyny człowieka muszą być oceniane krytycznie - twierdzi prof. Iwanek.