27 listopada zmarł w Krakowie w wieku 87 lat prof. dr hab. Mieczysław Klimaszewski - wybitny geograf - geomorfolog, były rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego (1964-1972), doktor honoris causa Uniwersytetu Śląskiego (1977).
Czas rektury Profesora Klimaszewskiego w Krakowie to zarazem czas umacniania i rozwoju młodziutkiej Filii UJ w Katowicach a następnie powstania naszej uczelni. Podczas pamiętnej pierwszej inauguracji roku akademickiego w Uniwersytecie Śląskim w 1968 roku rektor Klimaszewski w niezwykle subtelny sposób wyraził niepokój UniwersytetuMatki o to czy usamodzielnienie Filii (Córki) nie jest przedwczesne. Każda kochająca matka ten niepokój przeżywa.
Zapamiętamy Profesora Klimaszewskiego jako szczerego przyjaciela naszej uczelni, okazującego zainteresowanie, gotowość służenia na wszystkie dostępne Mu sposoby - przede wszystkim pomocą wybitnego naukowca cieszącego się międzynarodowym autorytetem. Międzynarodowe uznanie potwierdziły liczne nadane Mu przez zagraniczne uczelnie godności doktora honorowego oraz członkostwo w prestiżowych towarzystwach naukowych i akademiach nauk.
Wzruszające było Jego przywiązanie do UŚ przejawiające się przyjmowaniem zaproszeń na kolejne inauguracje roku akademickiego i inne podniosłe wydarzenia w naszej uczelni, zwłaszcza w latach ostatnich, gdy podeszły wiek mógł być wystarczającym powodem nieobecności.
Biblioteka Główna i wydziałowa Wydziału Nauk o Ziemi zawdzięcza Profesorowi dar najcenniejszy - Jego prywatny księgozbiór.
4 grudnia na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie w ostatniej drodze Profesora Klimaszewskiego uczestniczyła delegacja Uniwersytetu Śląskiego z Panem Prorektorem prof. Andrzejem Jankowskim.
JOSIFA BRODSKIEGO
Gdy zamykaliśmy ten mocno spóźniony numer GU radio poinformowało, iż 28 stycznia w wieku 56 lat zmarł laureat literackiej nagrody Nobla, poeta Josif Brodski., włączony w naszą wspólnotę uniwersytecką poprzez nadaną mu godność doktora honorowego w 1993 roku.
Podczas swej pamiętnej promocji w Teatrze im. Stanisława Wyspiańskiego wygłosił piękny wykład zatytułowany "Polska".
Zakończył go takimi słowami: (... )moja Polska pochodzi z książek, (... ) jest dla mnie bardziej stanem umysłu lub stanem serca niż realnym - policyjnym lub demokratycznym - państwem. (... ) głęboko wierzę, że kultura, a literatura w szczególności - jest jedyną asekuracją, dzięki której republika może uchronić się przed wulgarnością człowieczego serca. Bowiem literatura jest dużo bardziej rzetelna niż dowolny zbiór praw, a jej kodeks nie wymaga policji do wdrażania go w życie. Jest ona również bardziej niezawodna niż Kościół i niekiedy ofiarowuje lepszej rangi metafizykę.
W ostatecznym rozrachunku jej współczynnik przetrwania jest wyższy od jakiejkolwiek encykliki lub konstytucji. Dlatego uważam, że wasza republika powinna aspirować do roli księgozbioru, co jest najwyższą formą demokracji. Jeśli sądzicie, że jest to naiwna idea, będzie to po prostu oznaczało, że Uniwersytet Śląski obdarzył swoim najwyższym zaszczytem niewłaściwą osobę, że my - zarówno wy, jak i ja - zmarnowaliśmy nieco czasu dzisiejszego popołudnia, oraz że niektórzy winni są przeprosiny przyszłości waszego kraju.
Josif Brodski obiecywał wówczas, że do Polski i na nasz uniwersytet będzie powracał.