"KATOWICE" W TURCJI

11 lipca br. Studencki Zespol Piesni i Tanca Uniwersytetu Slaskiego "Katowice" wyjechal na Miedzynarodowy Festiwal Folklorystyczny do Samsun w Turcji, skad powrocil 28 lipca z satysfakcja artystyczna i bogactwem wrazen.

W TYGLU HISTORII...

W wygodnym mercedesie atmosfera juz od startu festiwalowa - aby oderwac mysli od przewidywanych trudow podrozy przez 7 krajow /od Polski przez Czechy, Slowacje, Wegry, Rumunie i Bulgarie do Turcji/, przeprawy przez 6 granic, od przestrog turystow przed rozbojnikami na traktach rumunskich, od spodziewanych upalow. Nic z tych rzeczy! Jedyny wiekszy problem na trasie, to poszukiwanie tureckiego pilota festiwalowego, ktory miast cierpliwie oczekiwac nas na granicy, zniknal na pol dnia. Czengis, choc nosil imie wielkiego chana, swa lagodna natura raczej go nie przypominal. Poprowadzil jednak polska "wyprawe na Istambul". I tu rozczarowanie: bajeczny skarbiec palacu sultanskiego Topkapi zamknal juz swe podwoje, a bramy strzegli uzbrojeni zolnierze. Zazdrosne duchy jakowes /moze ze wzgledu na pamiec o tureckiej klesce pod Wiedniem/ nie pozwolily Lechitom podziwiac tureckich skarbow nawet w drodze powrotnej: we wtorki palacowe muzeum jest nieczynne.

W Istambule jednak nie sposob sie nudzic. Trzeba tylko miec dosc sil, aby przemierzac Europe i Azje spotykajace sie tu po obu stronach Bosforu. Najlepiej na piechote, by wchlaniac bezposrednio atmosfere tej wlasnie chwili wielowiekowej historii Istambulu. Znalazlby sie zapewne tu jakis kamien pamietajacy czasy cesarza Konstantyna, ktory w III wieku podjal decyzje, ze cesarstwo rzymskie powinno byc chrzescijanskie i ze jego stolice nalezy wzniesc nad Bosforem, na terenie dawnej kolonii greckiej, Bizancjum. I tak powstal Konstantynopol. Cesarstwo Bizantyjskie rozkwitlo w VI w. za panowania Justyniana. Bezskutecznie probowal on jednak zespolic zachodni Kosciol lacinski /coraz powszechniej uznajacy prymat papieza-biskupa Rzymu/ z greckim Kosciolem prawoslawnym /ortodoksyjnym/, uznajacym religijne przewodnictwo cesarza.

Symbolem bizantyjskiej potegi byla i jest do dzisiaj bazylika Madrosci Bozej /Hagia Sophia/ wzniesiona na rozkaz Justyniana. Byla ona przez wieki najwiekszym kosciolem chrzescijanskim, az do 1453 roku, gdy ekspansywni Turcy Osmanscy zdobyli Konstantynopol /nazywajac go Istambulem/, a katedra Madrosci Bozej stala sie meczetem. Nie zniszczono jednak chrzescijanskich mozaik zdobiacych wnetrze, dobudowano natomiast 4 minarety, kazalnice, loze sultanska i mihrab, czyli nisze wskazujaca kierunek Mekki - miejsca urodzin tworcy islamu Mahometa /ok. 570 r. / i celu pielgrzymek muzulmanow.

Skad wzial sie narod, ktory podniosl reke na wielkie Bizancjum? Pierwsze wiadomosci o Turkach pochodza z poczatkow VI w. Stworzyli oni ogromne panstwo /"kaganat"/, bedace luznym zwiazkiem wielu ludow rozrzuconych od Korei po Morze Kaspijskie. W wyniku ekspansji w X w. Turcy przeszli przez wyzyne Iranu do Anatolii. Niektorzy z nich sluzyli jako najemcy arabscy - nazwani Seldzukami, wyznawali islam. Sultani seldzuccy zalozyli w Iranie i Anatolii panstwo tureckie. Wladcy seldzuccy utrzymali sie przy wladzy w Anatolii do poczatkow XIV w., ustepujac wowczas nastepnej dynastii tureckiej - Osmanom. To wlasnie armia osmanska zdobyla Konstantynopol a w dwa wieki pozniej w 1683 roku ulegla pod Wiedniem wojskom dowodzonym przez Jana III Sobieskiego.

I tak, wiozac polska kulture ludowa do Azji, zatrzymalismy sie na chwile miedzy Europa i Azja, w swoistym muzeum - Istambule, ktorego kamienne dokumenty zachecaja do przewertowania papierowych, traktujacych o zrodlach ludzkiej kultury i cywilizacji w bizantyjskim tyglu historii.

... I WSPOLCZESNOSCI

Truizmem jest mowic, ze podroze ksztalca, ale taka wyprawa, to i lekcja geografii, i jezykow obcych, kulturo- i religioznawstwa, rowniez arytmetyka /przeliczanie kursow walutowych/, a obok historii dawnej, takze, jak sie okazalo - lekcja historii wspolczesnej.

Po czterech dniach podrozy dotarlismy do celu: Samsun, duze miasto portowe nad Morzem Czarnym, z uniwersytetem i akademia medyczna, goscilo 8 zespolow folklorystycznych z roznych krajow. Azjatycki nielad, widoczny w roznych miejscach i sytuacjach, odstreczal poczatkowo. Kiedy jednak rozlegly sie fanfary festiwalowe, roztoczyla sie specyficzna aura folklorystycznego spotkania, ktorej nie zaburzal nawet deszcz, czy ukrop z nieba w czasie promenad w kostiumach ludowych po ulicach miast i podczas koncertow na placach /w temperaturze jednak nieco chlodniejszej, niz ta, ktora panowala wowczas w Polsce: 38oC/. Nasz autobus wywiazywal sie znakomicie z roli garderoby dla artystow, stanowiac w tym samym czasie swietna saune. Znacznie przyjemniejsze byly jednak koncerty wieczorne, konczace sie o polnocy. Przemila azjatycka publicznosc sympatycznie reagowala na polska muzyke, piosenki, tance i najbarwniejsze tu polskie stroje ludowe.

Szczegolnie atrakcyjne w Turcji blondynki nie byly ozdoba tylko polskiego zespolu. Jasnowlose dziewczyny z Lotwy budzily nie mniejsze zainteresowanie. Zespol z Lotwy przybyl na festiwal samolotem dzieki szczodrosci swych sponsorow. Nadzwyczaj sympatyczna okazala sie ich kapela, wyrozniajaca sie ponadto cieplym i zartobliwym brzmieniem tuby. Dzieki tej kapeli zapialy w Turcji bedzinskie koguty. Byl to prosty dowod na istnienie permanentnych "wplywow kulturowych" - wykorzystanie elementu poznanej w Polsce piosenki w lotewskim folklorze. Bez obawy jednak! Festiwale miedzynarodowe jeszcze nie tak szybko spowoduja unifikacje stylow i skal muzycznych w folklorze swiatowym.

Zespol z Ukrainy - bez wlasnej kapeli - tanczac do muzyki z tasmy, stracil wiele ze swego artystycznego wyrazu. Pewnie glownie dlatego w konkursie zostal sklasyfikowany jako ostatni. Z republik bylego Zwiazku Radzieckiego goscily jeszcze dwie grupy. Ale czy to przez ignorancje, czy wrecz przeciwnie zaproszono zespoly z dwoch jeszcze niedawno walczacych ze soba krajow: Gruzji i Abchazji. Zespoly te zlozone glownie z dzieci i moze dzieki temu nie bylo zadraznien. Nie bylo jednak tez zadnych miedzy nimi kontaktow towarzyskich. Obydwa zespoly jednakowo dobre, ambitne, prowadzone zelazna reka choreografow, ciezsza jednak u Gruzinow, co zaowocowalo II nagroda - przed Abchazami. Gruzinska mlodziez i dzieci prezentowaly m. in. taniec z szblami, z ktorych iskry parzyly tancerzy, ale nawet 12-letni chlopcy nie zwracali na to uwagi, uniesieni swym niesamowitym tanecznym temperamentem.

Folklor Abchazji prezentowany byl zarowno przez dzieci, jak i prawie 100-letnich starcow. Daj nam Boze dozyc takiej starosci - zdrowej i pogodnej! Dziadkowie probowali jeszcze konkurowac w tancach z dwunastolatkami, na korzysc jednak tych ostatnich. Zdumiewali jednakze odpornoscia na wszelkie trudy i niewygody. Ci dzielni seniorzy mieli szczescie dozyc odzyskanej przed rokiem niezaleznosci swej Abchazji, ktora byla kiedys niezaleznym cesarstwem. W 1810 r. abchaski ksiaze zwrocil sie do cara Rosji Aleksandra I z prosba o przyjecie w poddanstwo. Wchodzac w sklad Rosji Abchazja zachowala jednak samorzad do 1864 roku. W tymze roku, po zakonczeniu wojny rosyjsko-kaukaskiej i zdlawieniu szeregu powstan narodu abchaskiego, nastapilo kilka fal masowych wysiedlen Abchazow do Turcji, przede wszystkim z centrum Abchazji. Tereny te nastepnie zasiedlali glownie Gruzini. W roku 1917 wlaczono Abchazje do Gruzji. Potomkowie abchaskich wysiedlencow znalezli sie w Samsun. Przychodzili na koncerty duza grupa bardzo spontanicznie reagujac na wystepy zespolu z Abchazji.

Sprawy i problemy innych ludzi staja sie blizsze przez bezposrednie z nimi kontakty.

Takze najnowsza historia Turkow przybylych z Cypru Polnocnego naznaczona byla konfliktem z ich greckimi pobratymcami. Ot, i wspolczesny tygiel historii...

W festiwalu uczestniczyla rowniez grupa z Albanii, izolowanej do niedawna przez tyle lat od swiata. Muzyka jednak nie poddaje sie izolacji, bowiem swietna albanska kapela obok wlasnego folkloru znala wiele swiatowych "hitow", ktore chetnie grala w czasie wieczornych spotkan, zastepujacych dyskoteki obiecywane przez organizatorow festiwalu.

Pierwsze miejsce w konkursie festiwalowym zdobyl miejscowy zespol turecki, znakomity zreszta technicznie i artystycznie. Takze w poprzednich festiwalach wlasnie Turcy /z Cypru Polnocnego/ dwukrotnie zdobyli grand prix, stad w tym roku wystapili poza konkursem. Ten sympatyczny i bardzo towarzyski zespol Turkow cypryjskich wyroznial sie wykorzystaniem nietypowego, jak sie wydaje, dla tureckiego folkloru instrumentu - skrzypiec, brzmiacych tu zreszta nieco w stylu "azjatyckiego country".

W tym doborowym towarzystwie zespolow IV miejsce Studenckiego Zespolu Piesni i Tanca "Katowice" bylo duzym wyroznieniem. Trzeba tu ponadto podkreslic, ze coraz wiecej organizatorow miedzynarodowych festiwali folklorystycznych rezygnuje z punktowanej klasyfikacji zespolow, ze wzgledu na trudnosci w okresleniu sprawiedliwych i obiektywnych kryteriow oceny. Jak tu porownac na przyklad penetrujaca gleboko uszy muzyke azjatyckich piszczalek i bebnow ze slowianskim zaspiewem zadziornej nawet melodii.

A wieczor przyjazni pokazal, ze dziewczyny polskie rownie pieknie prezentowaly sie w strojach tureckich, jak i Turczynki w polskim "lowiczu" czy "rozbarku".

Najwazniejsze bylo jednak kolejne festiwalowe spotkanie i zderzenie kultur: europejskiej i azjatyckiej. Zderzenie, czy raczej subtelne zetkniecie - jesli porownac z burzliwymi czasami Bizancjum...