Co z tą Ziemią?

Co 19 minut znika kolejny gatunek z Ziemi

W 1992 roku podczas tzw. Szczytu Ziemi w Rio de Janeiro świat przyjął konwencję o różnorodności biologicznej. Ta umowa międzynarodowa miała zapewnić globalne ramy prawne dla działań na rzecz bioróżnorodności. Najważniejszym organem konwencji jest Konferencja Stron (COP), zbierająca się co dwa lata. W 2010 roku 190 państw członkowskich podczas dziesiątego posiedzenia Konwencji Narodów Zjednoczonych o Różnorodności Biologicznej zobowiązało się do realizacji planu mającego na celu ograniczenie szkód wyrządzanych środowisku naturalnemu do 2020 roku. Wyznaczono 5 celów strategicznych oraz 20 celów szczegółowych znanych jako Cele Planu Strategicznego dla Różnorodności Biologicznej Aichi, mających pomóc spowolnić proces utraty różnorodności biologicznej.

Wnioski płynące z raportu są przygnębiające – zaprzepaściliśmy praktycznie wszystkie cele, które mieliśmy zrealizować w minionej dekadzie dla uratowania dzikiej przyrody. Żaden z 20 celów Aichi nie został w pełni osiągnięty na poziomie światowym, zaledwie 6 z nich udało się zrealizować częściowo.

Gatunki znikają z naszej planety nadal, i to w coraz szybszym tempie. Obecne według konserwatywnych ocen tempo wymierania gatunków wynosi 5000 gatunków na rok. Szacunki pesymistyczne mówią nawet o 150 000 gatunków znikających każdego roku z Ziemi. To oznaczałoby utratę aż 17 gatunków co godzinę. Według Programu Środowiskowego ONZ (UNEP) każdego dnia tracimy od 150 do 200 gatunków roślin, owadów, ptaków i ssaków. To oznacza, że co godzinę znika od 6 do 8 gatunków. Na konferencji ONZ dotyczącej biodywersyfikacji w 2008 roku przywołano liczbę 4 gatunków znikających co godzinę z naszej planety.

Wydaje się cenne, abyśmy dokładnie wiedzieli, jakie rodzaje naszej aktywności są głównymi przyczynami wymierania gatunków, i skupili się na ich eliminacji. W 2016 roku w artykule w „Nature” zaprezentowano wyniki badań naukowców z Uniwersytetu Queensland w Australii oraz z Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody, w których autorzy poddali analizie główne przyczyny wymierania gatunków. Przedmiotem badań była sytuacja 8688 gatunków zagrożonych bądź będących blisko zagrożenia wyginięciem. Gatunki te są odnotowywane w Czerwonej Księdze prowadzonej przez Międzynarodową Unię Ochrony Przyrody (IUCN). Jako kluczowy czynnik, tzw. big killer, będący zagrożeniem dla największej liczby gatunków badacze podali nadmierną eksploatację środowiska naturalnego, wymieniając polowania, połowy, zbieractwo oraz wyrąb lasów. Na drugim miejscu znalazło się rolnictwo, dzisiaj mające głównie charakter przemysłowy, wielkoobszarowy. Na trzecim miejscu wskazano na urbanizację. Kolejne miejsca zajęły gatunki inwazyjne i choroby, zanieczyszczenie środowiska (m.in. odpady komunalne, przemysłowe), zmiany w ekosystemach, zmiany klimatu, bezpośrednie działania ludzkie (rekreacja, praca, wojna), transport i produkcja energii. W innym raporcie Międzyrządowej Platformy do spraw Różnorodności Biologicznej i Funkcji Ekosystemu (IPBES), który ukazał się trzy lata później, zmiany klimatu znalazły się na trzecim miejscu wśród przyczyn wymierania gatunków.

Ignacio Chapela (profesor nadzwyczajny ekologii Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley) wyraził zaniepokojenie postawą naukowców wobec postępującej coraz szybciej utraty bioróżnorodności, opisując sytuację słowami: „To paradoks, że społeczność naukowa nie podejmuje walki o pierwsze strony gazet i nie powtarza w kółko opinii publicznej tej krytycznej informacji: utrata bioróżnorodności jest ogromna, a jej konsekwencje będą poważne”. W salach Uniwersytetu Humboldta w Berlinie co 19 minut można usłyszeć dysonansowy dźwięk dzwonu, który obwieszcza zniknięcie kolejnego gatunku z powierzchni Ziemi. Czy nie na każdej uczelni powinien rozbrzmiewać taki sygnał?

Autorzy: Piotr Skubała
Fotografie: wirestock – Freepik.com