Tegoroczne Sosnowieckie Dni Literatury były pierwszymi po wielkiej modernizacji budynku Miejskiej Biblioteki Publicznej w Sosnowcu. Przy ul. Kościelnej stoi teraz biały, nowoczesny gmach Zagłębiowskiej Mediateki. Był znakomitą oprawą dla wydarzenia, którego celem jest promocja czytelnictwa polskiej literatury najnowszej oraz zaproszenie wszystkich miłośników sztuki słowa do aktywnego udziału w szeroko rozumianej kulturze literackiej. „Gazeta Uniwersytecka UŚ” objęła patronat medialny nad wydarzeniem.
Uczestnicy 14. Sosnowieckich Dni Literatury mogli wziąć udział w spotkaniach z twórcami, warsztatach dla dzieci („Czy to magia, czy nie magia” z Joanną Wachowiak) i młodzieży („Damy, dziewuchy, dziewczyny” z Anną Dziewit-Meller), a także obejrzeć monodramy i wystawę. Z okazji Roku Zbigniewa Herberta tegoroczna edycja wydarzenia w dużej mierze poświęcona była temu poecie. Wernisaż wystawy „Barbarzyńca w ogrodzie”, przygotowanej przez Pałac Schoena Muzeum w Sosnowcu oraz monodram poetycki Wojciecha Wysockiego i Piotra Kajetana Matczuka Życiorys otworzyły 14. Sosnowieckie Dni Literatury. Miłośnicy poety mogli również uczestniczyć w wydarzeniu słowno- -muzycznym Czytam Herberta. Poezję recytowała Ewa Dałkowska, za oprawę muzyczną odpowiadał Dominik Rosłon. Zbigniewa Herberta dotyczyło też spotkanie z Andrzejem Franaszkiem powiązane z promocją książki Herbert. Biografia.
Z biograficznymi książkami przybyły ponadto na 14. Sosnowieckie Dni Literatury znakomite autorki: Anna Bikont – Sendlerowa. W ukryciu oraz Elżbieta Baniewicz – Dżanus. Dramatyczne przypadki Janusza Głowackiego. Baniewicz we wzruszającej opowieści o Głowackim podkreślała trudne chwile w biografii dramatopisarza. Przypomniała, że stan wojenny zastał pisarza w Londynie, gdzie wyjechał na premierę swojej sztuki Kopciuch w Royal Court Theatre. Autor zdecydował się zostać za granicą, w Stanach Zjednoczonych, i był to dla niego bardzo trudny czas, bo został niejako pozbawiony swojego głównego narzędzia pracy – języka i tego, czym genialnie potrafił w nim operować: ironią, groteską, humorem. Mimo tego odniósł w Ameryce, a potem na wielu światowych scenach teatralnych spektakularny sukces. Jak podkreślała Elżbieta Baniewicz, Głowacki był skromnym, subtelnym człowiekiem. Opisywano go jako bywalca salonów, kobieciarza, bon vivanta, ale to było głównie efektem zabiegania o jego towarzystwo i przebywania w jego obecności. On sam do wielu spraw podchodził z dystansem i autoironią. Zapytany, co myśli o śmierci, odparł: „Niechętnie”. Baniewicz zapowiedziała też, że na rynku księgarskim wkrótce ukaże się ostatnia książka zmarłego nagle w 2017 roku Głowackiego pt. Bezsenność w czasie karnawału wydana przez jego żonę Olenę Leonenko-Głowacką. Powieść na przełomie października i listopada 2018 roku trafi do księgarń.
Spore zainteresowanie towarzyszyło spotkaniu ze Zbigniewem Białasem, na co dzień dyrektorem Instytutu Kultur i Literatur Anglojęzycznych na Wydziale Filologicznym Uniwersytetu Śląskiego, ale także pisarzem, autorem powieści m.in. Korzeniec, Puder i pył, Tal, a ostatnio Rutki – i to właśnie tej książce poświęcona była rozmowa. Inspiracją do napisania powieści, która ukazała się w maju bieżącego roku, były autentyczna postać nastoletniej będzińskiej żydówki Rutki Laskier i jej dziennik prowadzony w 1943 roku podczas życia w będzińskim getcie, a ujawniony sześćdziesiąt lat po wojnie przez Stanisławę Sapińską, właścicielkę mieszkania, do którego przesiedlono rodzinę Laskierów. Ujawnienie dzienników i ich opublikowanie nakładem „Dziennika Zachodniego” w 2006 roku było sensacją. Wydanie książki Rutka Zbigniewa Białasa pokazuje, że te emocje nie opadły do dziś. Pisarz opowiadał w Zagłębiowskiej Mediatece o licznych spotkaniach autorskich, w tym w Będzinie, gdzie odbyło się pierwsze spotkanie promujące książkę, i recenzjach płynących z całego kraju. Jak mówił autor, historia Rutki jest żywa w naszym regionie do dzisiaj, ale też inspiruje ludzi niemal na całym świecie. Podkreślał, że dziennik Rutki ma tę dodatkową wartość, że nastolatka pisała go na gorąco, bez obciążenia myślą, że ktoś będzie go czytać – w przeciwieństwie do Anny Frank, która w pewnym momencie zrozumiała, że jej pamiętnik będzie miał w czasach powojennych wartość historyczną i zaczęła przepisywać go na czysto. Profesor podkreślił, że dziennik Rutki był szczególną inspiracją do napisania książki, powieść nie jest jednak rozwinięciem zapisków dziewczyny czy próbą ich zbeletryzowania. Dał natomiast możliwość pokazania nastolatki w kontekście tego, co się działo ze sporą populacją żydowskich mieszkańców Będzina podczas okupacji. Prowadzony przez kilka miesięcy dziennik był więc jedynie podstawą do zbudowania w powieści Rutki jako pełnowymiarowej postaci żyjącej w bardzo trudnych czasach.
Podczas spotkania w Zagłębiowskiej Mediatece Zbigniew Białas wypowiedział się na temat nowej siedziby głównej biblioteki miejskiej w Sosnowcu.
– Jestem pełen podziwu – mówił prof. Zbigniew Białas. – Chociaż smuci mnie fakt, że coraz mniej ludzi czyta. Jesteśmy, proszę państwa, elitą. Czytanie u swoich początków było elitarne i teraz do tego wracamy – dodał, zwracając się do uczestników spotkania.
Kolejnym gościem 14. Sosnowiecki Dni Literatury związanym z naszym regionem, ale i z Uniwersytetem Śląskim, była Anna Cieplak, autorka powieści Lata powyżej zera oraz Ma być czysto, za którą otrzymała Nagrodę Literacką im. Witolda Gombrowicza i Nagrodę Conrada. Anna Cieplak, rocznik 1988, pochodzi z Dąbrowy Górniczej. Tam ukończyła liceum, potem studiowała na kierunku animacja społeczno-kulturalna z edukacją kulturalną na Wydziale Etnologii i Nauk o Edukacji Uniwersytetu Śląskiego. Podczas studiów dała się poznać jako pomysłodawczyni i koordynatorka świetlicy „Krytyki Politycznej” w Cieszynie, w ramach której odbywają się liczne wykłady, konferencje i warsztaty, a także koordynatorka wolontariuszy prowadzących zajęcia dla dzieci zagrożonych wykluczeniem społecznym w ramach „(O!)świetlicy”, gdzie prowadziła również zajęcia artystyczne. Za działalność na rzecz społeczności lokalnej w 2011 roku otrzymała wyróżnienie JM Rektora Uniwersytetu Śląskiego.
Akcja powieści Anny Cieplak dzieje się głównie w Zagłębiu – w Dąbrowie Górniczej, Będzinie, Sosnowcu – co jest dodatkową gratką dla czytelników z naszego regionu. Bohaterami jej książek są młodzi, dojrzewający ludzie. Cieplak została nieco zaszufladkowana jako autorka pisząca o „gimbazie”, ale, jak podkreślała, zależało jej po prostu na pokazaniu swoich nastoletnich bohaterów z ich perspektywy, a nie tak jak przedstawiają ich media i otoczenie. Przyznała, że inspiracją była dla niej młodzież, z którą pracowała. Zaznacza jednak, że w swojej prozie nie kopiowała wiernie ani sytuacji, ani dialogów. Korzystała za to z języka, z jakim osłuchała się podczas pracy z młodzieżą. Ze świetnym efektem, bo książki znakomicie się czyta – co podkreślali również uczestnicy spotkania w bibliotece w Sosnowcu. W książkach Anny Cieplak dojrzewają nie tylko młodzi ludzie, zmienia się, dorasta również Polska. Tytułowe lata powyżej zera, czyli 2000+, to kolejne etapy transformacji społecznej i ekonomicznej. W jej powieściach bohaterowie jeżdżą do hipermarketów na wielkie zakupy, ale też tramwajem, i to najlepiej bez biletu. Biorą chwilówki, tracą pracę, piją w osiedlowym barze, bawią się na festynie z okazji dni miasta, a w domu kultury sprzęt dalej jest zamknięty na klucz. Daremnie w tych współczesnych powieściach wypatrywać kolorowego świata z seriali i reklam.
Anna Cieplak zapytana, czy jej bohaterowie mogliby żyć również w Warszawie czy innych wielkich miastach, odpowiedziała, że tak, bo wiele aspektów ich życia, np. relacje w rodzinie, są wspólne dla wszystkich. Widać jednak, że powszechne wyobrażenie o tym, że w Polsce wyrównują się szanse życiowe, że mamy coraz więcej możliwości, jest raczej życzeniem. Zdaniem pisarki widać ogromne różnice społeczne między dziećmi i młodzieżą zarówno w małych, jak i dużych miastach, a równy start to mit. Cieplak ma nadzieję, że osoby dorosłe czytające jej powieści, a niemające dostępu do tego świata, spojrzą inaczej, przychylniej na dorastających młodych ludzi. Autorka zapowiedziała ukazanie się jej kolejnej książki pt. Lekki bagaż.
W ramach 14. Sosnowieckich Dni Literatury odbyły się również spotkania z Cezarym Harasimowiczem na promocji książki Saga, czyli filiżanka, której nie ma, i z Jackiem Hugo-Baderem podczas promocji książki Audyt. Publiczność miała ponadto okazję uczestniczyć w promocjach książek Marcina Sendeckiego pt. W, tomu pt. Uniesie nas wiatr Mariana Kisiela oraz powieści Plankton Mariusza Sieniewica. Gościem specjalnym imprezy była aktorka Małgorzata Zajączkowska. Na patio i w auli Zagłębiowskiej Mediateki można było zobaczyć filmy Pogoda na jutro i Noc Walpurgi.