Działalność polityczna w świadomości przeciętnych ludzi kojarzy się czysto z manipulacją, nadużywaniem władzy dla własnych celów polityka, z jego dążeniem do zapewnienia sobie korzyści majątkowych, zdobycia pozycji i trwałych przywilejów. W języku potocznym, który przenika niekiedy do prasy o charakterze brukowym, można spotkać dosadne określenia: "dorwali się do koryta", "chcą się napchać", "zbijają majątki" itp. Słowem, politycy określani są jako szarlatani, oszuści, złodzieje i manipulatorzy. Z pewnością wielu polityków nie zasługuje na tak ostre słowa krytyki i moralnego potępienia, z drugiej jednak strony publikowane wyniki sondaży społecznych wyraźnie wskazują na spadek zaufania do przedstawicieli władzy. A co rządzący wiedzą o rządzonych, w jaki sposób zabiegają o względy swych wyborców, jak tworzą sobie własny elektorat? Wiele wskazuje na to, że wzajemna wiedza o sobie rządzących i rządzonych jest niewielka i nietrafna, obraz wypaczony i wiele sądów niesprawiedliwych.
Ale to jednak politycy są częściej oceniani, gdyż sprawując władzę stają się obiektem zainteresowania publicznego, a ich działania stają się probierzem uczciwości bądź nieuczciwości. Okres kampanii wyborczej jest dla polityka szczególną okazją do autoprezentacji i do często bezpardonowej walki z przeciwnikiem politycznym. W walce tej często "argumenty" mają charakter "etyczny", czyli sprowadzają się do odsądzania przeciwnika od czci i wiary,imputowania mu złych intencji i niskich kompetencji.
Etyczne aspekty działalności politycznej ujawniają sil z taką wyrazistością w następujących okolicznościach:
1. Gdy. nieetyczne zachowania stają się skutecznym narzędziem sukcesu wyborczego. W tego rodzaju walce przyjmowane jest założenie, że im bardziej pogrąży się przeciwnika przypinając mu etykietkę złodzieja czy malwersanta - tym bardziej zwiększa się szansę na własne zwycięstwo. Ale zasada, która głosi, że "wszystkie chwyty są dozwolone" może obrócić się przeciwko tym, którzy ją stosują. Ten gorszący fechtunek może zniechęcić wyborców utrwalając w nich przekonanie, że polityka jest brudną rzeczą, że wiąże się jedynie z rozgrywkami personalnymi i zakulisowymi działaniami.
2. Gdy w działalności politycznej pojawiają się konflikty przybierające postać dylematów moralnych. Tak się na przykład dzieje, gdy w procesie pełnienia funkcji trzeba rozstrzygać wybór między prawem a sumieniem. Głosować w Sejmie zgodnie z instrukcją klubu parlamentarnego czy zgodnie z własnym rozumieniem spraw?. Ten dylemat przeżywało wielu posłów podczas ostatniego głosowania przed rozwiązaniem Sejmu, a otwarcie powiedzieli o tym B. Borusewicz i J. Rulewski.
Konflikty moralne powstają również przy okazji wybierania tzw. mniejszego zła. Przykładem takiego konfliktu jest wybór rozwiązania niekorzystnego dla jakiejś grupy społecznej (np. emerytów i rencistów), ale korzystnego w dalszej perspektywie dla całego społeczeństwa (chroniąc je przed zgubnymi skutkami inflacji).
Problemy etyczne rodzą się także w sytuacji konfliktu między "dobrym" celem a "złym" środkiem, który służy do jego osiągnięcia. Przykładowo, partie nie mające środków finansowych na prowadzenie kampanii wyborczych skłonne są korzystać z pomocy firm i organizacji w zamian za korzystne dla nich decyzje po dojściu do władzy, słusznie narażając się na zarzut korupcji.
Rozlegające się narzekania na spadek autorytetu moralnego polityków, a w szczególności posłów, świadczą o tym, że relacje między rządzącymi i rządzonymi dalekie są od ideału. Ci pierwsi nie wiedzą co ich wyborcy rzeczywiście sobie cenią, ci drudzy - co politycy tak naprawdę mogą i jakim kosztem okupują swoją działalność. Za korzyściami posłowania w postaci diet, pensji i immunitetu stoi odpowiedzialność, stres i ograniczenia przyjemności życia rodzinnego.
Aby zmniejszyć nieufność wyborców należy poznać głębiej ich oczekiwania, a obecność przeciwników traktować jak okazję do nauczenia się czegoś nowego, jako stymulację poznawczą, a nie okazy do zaatakowania.