DZWONEK PRZED PIERWSZYM... DZWONKIEM

Tak sie sklada, ze z poczatkiem semestru zimowego studenci III roku niektorych kierunkow zaczynaja dydaktyke. Przedmiot ow budzi pewne obawy, poniewaz studenci zdaja sobie sprawe, ze beda musieli stanac przed na ogol liczna klase i przeprowadzic swoja pierwsza w zyciu lekcje. Wydawaloby sie - nic prostszego: mam pewien pomysl lekcji, ktory staram sie konsekwentnie realizowac w ciagu zaledwie (a tak naprawde - az) 45 minut. Tymczasem...

Zacznijmy od konspektu - czyli pisemnego "scenariusza dla jednego aktora". Piszac go nie mozna zaniedbac cennych uwag pani dydaktyk, ktora stara sie przeciez nam pomoc. Tak wiec rzecza podstawowa, ktora koniecznie trzeba umiescic w lekcji jest moc "pomocy naukowych" typu: plansze, oczywiscie na odpowiednim papierze, kolorowy papier, szkice, ze nie wspomne o rysunkach dla kazdego ucznia. W przecietnej klasie jest okolo dwudziestu paru uczniow, a koszty takich pomocy ponosi student. Uwierzcie, to sa czasami naprawde spore pieniadze.

Wracamy do konspektu. Mial byc wlasny pomysl na lekcje i wlasna interpretacja tematu. To wersja oficjalna.

Majac juz napisany ten konspekt idziecie na konsultacje do pani dydaktyk i okazuje sie, ze jak na pierwszy raz to macie dobry wstep, ale nalezaloby go jeszcze zmodyfikowac i poprawic (wg uwag pani dydaktyk). Za drugim razem zakonczenie niezbyt pasuje do calosci. A potem (za kolejnym razem) - nalezaloby jeszcze co nieco zmienic w srodku i - gotowe. Patrzycie na konspekt i zastanawiacie sie, czy aby na pewno jest to wasz pomysl na lekcje?

Lekcja zbliza sie nieublaganie, ale przedtem jeszcze pani dydaktyk urzadza odprawe lub tez, inaczej mowiac, przeglad mody: dziewczyny, zapomnijcie o dzinsach, bo to nie jest stroj na lekcje; jesli juz koniecznie spodnie to moga byc tylko ze zwyklego materialu; gora - niestety nie moze byc bawelniana; bluzka? - owszem, ale pod spodem nie mozna ubrac golfu, bo prawdopodobnie bedzie krepowal struny glosowe; oczywiscie bluzka nie moze byc biala, bo bedzie to ubior za bardzo elegancki; ale uwazajcie - w druga strone tez nie mozecie przesadzic, wiec zapomnijcie o dresach i o obuwiu sportowym.

Tak mowiac miedzy nami - wszyscy maja pelna swobode i nie musza sie stosowac do uwag pani dydaktyk. Ale pomyslcie, co bedzie, jesli wejdziecie do klasy, staniecie na srodku i... Pani dydaktyk patrzy...

Autorzy: Barbara