CZY JUŻ JESTEŚMY W DRUGIM ŚWIECIE?

Od listopada do maja czytelnicy "Gazety Uniwersyteckiej" mogli znalezc w swoim ulubionym czasopismie wrazenia z podrozy po Internecie, odbywanych za pomoca systemu WWW. Przeznaczone dla przedstawicieli roznych dyscyplin nauki - prawnikow, psychologow, biologow, filologow, geologow, geografow, socjologow, historykow i bibliotekarzy - mialy sluzyc uzasadnieniu twierdzenia, ze wspolczesny Internet nie jest juz jedynie narzedziem pracy tych, ktorzy go tworzyli (i ustawicznie rozwijaja), lecz stal sie niezbedna pomoca w pracy uczonego lub studenta niezaleznie od dyscypliny naukowej, jaka sie zajmuje. Za punkt startowy podrozy sluzyl nam serwer WWW Yahoo, ktory przez siedem miesiecy z serwera uniwersyteckiego (akebono.stanford.edu) stal sie serwerem firmy komercyjnej (www.yahoo.com), wspolpracujacej z wytworca najlepszej przegladarki do systemu WWW - firma Netscape Communications. W tym krotkim przeciez okresie liczba pozycji w bazie danych serwera Yahoo wzrosla z 16000 do 46000, czyli o niemal 200%. Ten bezprecedensowy rozwoj amatorskiego z poczatku przedsiewziecia ilustruje fenomen dzisiejszego Internetu: komercjalizacje i dalszy niezwykle dynamiczny rozwoj, zarowno samego Internetu jak i oferowanych przez te globalna siec komputerowa uslug, a w szczegolnosci multimedialnego systemu informacyjnego WWW.

Czy komercjalizacja i dynamiczny rozwoj dotycza rowniez polskiego Internetu? Jesli chodzi o komercjalizacje, na pewno tak. Wyrosla z Uniwersytetu Warszawskiego Naukowa i Akademicka Siec Komputerowa, bedaca praktycznie jedynym dostawca Internetu w Polsce, uzyskala w grudniu 1994 r. zezwolenie telekomunikacyjne, umozliwiajace jej swiadczenie uslug dla wszystkich podmiotow dzialajacych na rynku. Finansowana w pewnej tylko czesci przez Komitet Badan Naukowych, NASK stara sie teraz zarobic pieniadze, niezbedne dla jej dalszego istnienia. Dzialalnosc komercyjna prowadzona przez jednostke, utworzona dla realizacji potrzeb srodowiska naukowego i badawczego jest nie w smak Telekomunikacji Polskiej, ktora widzi w NASK zagrozenie dla swoich interesow. Na domiar zlego (: - )) KBN od paru lat realizuje program budowy Miejskich Sieci Komputerowych (MAN), ktore, laczac zainteresowane instytucje naukowe na terenie osrodkow miejskich, maja stanowic rowniez pomost miedzy nimi a NASK. Nic w tym dziwnego, ze zespoly realizujace MANy chetnie poszlyby sladem NASK, podejmujac dzialalnosc komercyjna, czyli mowiac po prostu, swiadczac uslugi sieciowe firmom za niemale pieniadze. Wiele wskazuje na to, ze taka aktywnosc MANow bylaby mile widziana przez KBN, ktory w przypadku powodzenia tych planow nie musialby w przyszlosci finansowac eksploatacji i rozbudowy Miejskich Sieci Komputerowych. Tymczasem okazuje sie, ze uzyskanie przez jednostki realizujace MANy prawa do swiadczenia uslug podmiotom komercyjnym stoi pod wielkim znakiem zapytania. Telekomunikacja Polska bowiem rowniez przystapila do dziela pod nazwa "Miejskie Sieci Komputerowe", przy czym miast rozmawiac o wspolpracy z partnerami z uczelni, ktorzy zainwestowali w budowe poteznej infrastruktury sieciowej swoj kapital w postaci czasu i wiedzy, oglosila przetarg na realizacje sieci (zreszta o znacznie gorszych parametrach technicznych, niz sieci naukowe) "pod klucz" za granica. Przepychanki niedowartosciowanych uczonych chcacych zasilic grono sieciowych biznesmenow z nadzorujacym telekomunikacje Ministerstwem Lacznosci trwaja, a tymczasem tempo rozwoju polskiego Internetu jest slimacze.

Pewna czesc polskiego srodowiska sieciowego uznala, ze sytuacja zmieni sie na gorsze po wejsciu w zycie nowelizacji ustawy o lacznosci. W marcowej dyskusji na sieciowych listach dystrybucyjnych (POLIP, PLOTKI, DZIENNIKARZ) powstal tekst protestu przeciwko nowelizacji, ktory podpisalo ponad 600 osob. Protest pozostal niezauwazony przez poslow i senatorow; zmiany w ustawie uchwalono. Nastapila jednak pelniejsza integracja srodowiska. Oskarzeni o proby lobbyingu, posadzeni o pisanie niereprezentatywnych protestow, a nawet o nie czytanie podpisywanych tekstow, polscy internauci postanowili stworzyc wlasna organizacje. W tym celu w koncu marca stworzono liste dyskusyjna ISOC-PL. W szesciotygodniowej elektronicznej dyskusji ponownie (pierwsza dyskusja miala miejsce w grudniu 1994 r, owocujac Lista Aktualnych Problemow Polskiego Internetu) przypomniano sobie o wielu nie rozwiazanych problemach polskiej sieci. Rozwijajac manifest grupy inicjatywnej wypracowano statut nowej organizacji. Dnia 18 maja w Politechnice Poznanskiej odbylo sie spotkanie zalozycielskie stowarzyszenia "Polska Spolecznosc Internetu". Gdy czytacie te slowa, wniosek o rejestracje PSI jest juz zlozony do sadu. Byc moze niedlugo sad postanowi o rejestracji naszego stowarzyszenia, ktorego podstawowymi celami sa: wspieranie rozwoju Internetu w Polsce oraz przygotowanie ludzi do zycia w warunkach globalnego spoleczenstwa informacyjnego.

Jak na tym tle wyglada rozwoj sieci komputerowej w naszej uczelni i Miejskiej Sieci Komputerowej w Katowicach? Sprawdzily sie, choc z pewnym opoznieniem, prognozy dotyczace budowy sieci swiatlowodowej. Dzis wszystkie budynki w okolicy Rektoratu polaczone sa swiatlowodami, a transmisja danych steruje w nich amerykanski router Cisco 7000. Niestety, wladze Wydzialu Biologii i Wydzialu Matematyki, Fizyki i Chemii nie zadbaly o to, aby w budynkach przy ul. Bankowej 9 i Szkolnej 9 powstaly na czas sieci lokalne. Pracownicy i studenci z tych budynkow sa wiec nadal odcieci od swiata (o, przepraszam, chcialem napisac "od Internetu", ale to chyba dzis na jedno wychodzi). Uruchomiony jest rowniez fragment magistrali FDDI pomiedzy Uniwersytetem a Glownym Instytutem Gornictwa. Gdy pisze te slowa jest calkiem realne, ze pod koniec czerwca swiatlowodowe pierscienie FDDI siegna Placu Sejmu Slaskiego, a do sieci swiatlowodowej przylaczony zostanie rowniez budynek Wydzialu Biologii przy ul. Jagiellonskiej. W Centrum Techniki Obliczeniowej dzialaja dwa serwery sieciowe: SUN SPARCserver 1000 i IBM RISC 6000 590H, zakupione dzieki dotacji Komitetu Badan Naukowych. Nadal dziala sedziwy juz serwer ALR PowerPro DMP 486/33, gdzie jest jeszcze troche miejsca dla studentow, ktorym wladze dziekanskie nie sa w stanie zorganizowac dostepu do sieci w macierzystych wydzialach. Spodziewamy sie, ze w tym roku bedziemy mogli kontynuowac budowe Miejskiej Sieci Komputerowej z wiekszym rozmachem, zaspokajajac potrzeby sieciowe innych uczelni i jednostek naukowych Katowic i Sosnowca. Czekamy tez na ewentualna realizacje naszego wniosku na dofinansowanie rozwoju lokalnych sieci komputerowych, ktora stworzylaby mozliwosc szerszego dostepu do multimedialnego Internetu pracownikom i studentom naszej uczelni. W miedzyczasie zamierzamy zwiekszyc czterokrotnie szybkosc naszego polaczenia z reszta Internetu.

Mowi sie, ze juz niedlugo na Ziemi beda istnialy jedynie dwa swiaty: swiat ludzi, ktorzy maja dostep do globalnej sieci komputerowej i swiat tych, ktorzy dostepu tego z roznych przyczyn sa pozbawieni. Chcialbym, aby pracownicy i studenci Uniwersytetu Slaskiego byli obywatelami tego pierwszego swiata. Nie jestem jednak pewien, czy podobne stanowisko reprezentuja wladze naszej uczelni. Ba, nie jestem nawet pewien, czy sami zainteresowani chcieliby sie znalezc w otwartym globalnym spoleczenstwie informacyjnym. Mimo, ze jest ono tuz obok nich, wydaje sie, ze znaczna ich czesc jak dotad nawet o tym nie wie.

Czy jestesmy juz w drugim swiecie? Od dwoch lat co miesiac publikuje w "Gazecie Uniwersyteckiej" gawedy o Internecie. Kazda z nich jest podpisana moim nazwiskiem i adresem poczty elektronicznej. Zgadnijcie, Drodzy Czytelnicy, ile osob chcialo podyskutowac o tym, co pisze? Zgadnijcie, ile listow elektronicznych otrzymalem? Tak, obawiam sie, ze juz zyjemy w dwoch roznych swiatach. Nie jestem w stanie powiedziec, ktory jest lepszy, a ktory gorszy. Ten pierwszy jest jednak dla mnie o wiele ciekawszy. W nim czlowiek czuje sie naprawde wolny i odpowiedzialny zarazem. A nie kazdy lubi byc wolny i odpowiedzialny, nieprawdaz?

Maciej Uhlig (muhlig@us.edu.pl)

Autorzy: Maciej Uhlig