6000 kilometrów z miłości do gramatyki

Kirgistan położony w Azji Centralnej jest oddalony od Polski o ok. 6000 km. Można w nim spotkać zróżnicowaną etnicznie populację, z której większość stanowią Kirgizi (ok. 70%). Nie jest to popularny kierunek na wakacje, choć przyciąga miłośników gór, które zajmują znaczącą część powierzchni kraju, a najważniejszym pasmem górskim jest Tienszan. To właśnie z Kirgistanu pochodzi dr Akylaj Abylkadyr kyzy, współpracowniczka Szkoły Języka i Kultury Polskiej Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.

Dr Akylaj Abylkadyr kyzy
Dr Akylaj Abylkadyr kyzy

Dr A. Abylkadyr kyzy od zawsze interesowała się językami obcymi. Po ukończeniu szkoły podstawowej, która w Kirgistanie trwa 11 lat, chciała studiować filologię turecką, ale ostatecznie wybrała filologię polską na Kirgiskim Państwowym Uniwersytecie im. Dżusupa Bałasagyna w Biszkeku, rozpoczynając naukę od poziomu początkującego (A0). Na studia magisterskie przyjechała do Polski. W ramach staży językowych studiowała na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach oraz Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.

– Do dalszego studiowania zmotywował mnie nasz pierwszy lektor z UŚ, Maciek Chowaniok, który zaraził nas swoją pasją do kultury i języka polskiego. Dodatkową inspiracją był również staż w Szkole Języka i Kultury Polskiej UŚ, który utwierdził mnie w przekonaniu, że to właśnie z tym językiem chcę związać przyszłość. Wykładowcy w prosty i zrozumiały sposób przekazywali swoją wiedzę dotyczącą języka i gramatyki polskiej. Nie żałuję swojej decyzji o wyborze tej drogi, bo znajomość języka polskiego otworzyła przede mną wiele nowych możliwości. Nie planowałam związać swojej przyszłości z Polską, ale, jak mówi przysłowie, człowiek strzela, Pan Bóg kule nosi. Czasami życie może potoczyć się inaczej, niż zakładaliśmy. Dziś mogę śmiało powiedzieć, że Polska stała się moim drugim domem. Oczywiście Kirgistan zawsze będzie na pierwszym miejscu w moim sercu.

Na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach ukończyła nie tylko studia magisterskie, ale również doktoranckie.

– Moja rozprawa doktorska dotyczyła przede wszystkim kirgiskiego postrzegania świata na podstawie kirgiskich nazw. Starałam się przybliżyć kulturę i historię Kirgistanu. Szczególną uwagę poświęciłam etymologii nazwy Kyrgyz, omawiałam też onomastykę, czyli nazewnictwo osobowe. W kulturze kirgiskiej imiona mają bardzo duże znaczenie. W wyborze imienia dla nowego członka rodziny pomagają najbliżsi. Przykładowe imiona męskie to: Adilet (znaczenie to ‘prawda’ i ‘sprawiedliwość’), Nurbek (nur ‘promień’ + bek ‘silny, mocny’ = ‘silny, mocny promień’), natomiast żeńskie: Akylaj (akyl ‘rozum’ + aj ‘księżyc’ = ‘mądry księżyc’), Nurajym (nur ‘promień’ + ajym ‘kobieta’ = ‘promienna kobieta’) – wyjaśnia dr A. Abylkadyr kyzy.

Od kilku lat badaczka współpracuje ze Szkołą Języka i Kultury Polskiej UŚ, gdzie od czasu do czasu prowadzi wykłady i dzieli się swoją wiedzą o Kirgistanie, przybliżając kirgiską kulturę i historię.

Powszechnie uważa się, że nauka języka polskiego może przysparzać obcokrajowcom wiele trudności. Dr A. Abylkadyr kyzy przyznaje, że przed rozpoczęciem studiów nigdy nie słyszała tego języka na żywo, zatem nauka była sporym wyzwaniem. Wspomniany wcześniej lektor z Polski powiedział, że nie zna języka rosyjskiego ani angielskiego i mówi tylko po polsku (później okazało się, że zna angielski). Na wykładach tłumaczył wszystko, rysując na tablicy.

Dr Akylaj Abylkadyr kyzy po wręczeniu dyplomu doktorskiego
Dr Akylaj Abylkadyr kyzy po wręczeniu dyplomu doktorskiego

– Gdy pierwszy raz przyjechałyśmy z koleżankami do Polski na staż językowy, spotkała nas zabawna sytuacja. Na dworcu w Warszawie chciałyśmy kupić bilety do Katowic. Wiedziałyśmy, ile chcemy biletów i dokąd, ale niestety zapomniałyśmy, że w momencie gdy ta druga osoba będzie nam odpowiadać, to musimy zrozumieć, co mówi. Kasjerka podała, jaki jest koszt, a ja jedyne, co usłyszałam, to szeleszczącą mowę – wspomina z uśmiechem dr A. Abylkadyr kyzy.

Język kirgiski należy do rodziny języków turkijskich i jest językiem aglutynacyjnym (słowa tworzone są poprzez dodawanie cząstek, z których każda ma jedno konkretne znaczenie), w przeciwieństwie do polskiego, który reprezentuje języki zachodniosłowiańskie i jest fleksyjny (zmieniają się końcówki, ale każda z nich może oznaczać kilka rzeczy jednocześnie). Kirgizi posługują się też innym alfabetem, a mianowicie cyrylicą. Dr A. Abylkadyr kyzy przyznaje, że w języku polskim najbardziej kocha właśnie gramatykę.

W Kirgistanie istnieje Polskie Stowarzyszenie Kulturalno- Oświatowe „Odrodzenie”, gdzie osoby, które mają korzenie polskie, choć nie tylko, uczą się języka polskiego. Dr A. Abylkadyr kyzy podkreśla, że Kirgizi zawsze mieli wiedzę o Polsce – pierwsze ich skojarzenia to Warszawa i Jan Paweł II, a obecnie ta wiedza rozszerza się z powodu popularności polskich marek (zwłaszcza w branży kosmetycznej) oraz sytuacji w Ukrainie. Spora część Kirgizów przyjeżdża do Polski w celach zarobkowych. Coraz większą popularnością cieszą się też studia z języka polskiego jako obcego. Z kolei w Polsce wiedza o Kirgistanie wciąż jest dość niewielka, choć na pewno sytuacja zmienia się na lepsze.

– Początkowo, gdy mówiłam, skąd pochodzę, to pierwsze skojarzenia dotyczyły jurt (namiotów), koni, dzikości i przekonania, że w Kirgistanie nic nie ma. Kiedy podczas prezentacji opowiadałam o moim kraju, padały czasami pytania typu: Czy macie tam normalne domy? Tak, mieszkamy w domach. Nie ma co się jednak dziwić, jesteśmy 6000 km od Polski. Większa świadomość o Kirgistanie jest wśród osób, które interesują się nieturystycznymi miejscami – mówi dr A. Abylkadyr kyzy. – Natomiast największym stereotypem o Polakach było narzekanie. Mieszkając tu już tyle lat, najpierw w Katowicach, a teraz w Łodzi, wiem, że to faktycznie taka cecha narodowa. Porównując jednak życie w obu krajach, myślę, że nie ma na co narzekać – dodaje.

Dominującym wyznaniem w Kirgistanie jest islam, dlatego można dostrzec znaczne różnice kulturowe w porównaniu do Polski. Niewiele jest podobieństw, choć jednym z nich jest gościnność. W kulturze kirgiskiej gość w domu to świętość, częstowany jest najlepszym jedzeniem, a gospodarze okazują mu duży szacunek, tak jak w polskiej kulturze. Dr A. Abylkadyr kyzy uważa, że nie wchodzi się do cudzego domu z własnymi zasadami, dlatego nie chciałaby nic zmieniać w polskiej kulturze, którą szanuje i, jak sama mówi, kocha Polskę. Najbardziej zachwyciła ją atmosfera Bożego Narodzenia i śpiewanie kolęd.

– Gdy studiowałam w Kirgistanie, zawsze przygotowywałyśmy wspólnie z dziewczynami ze studiów wigilię. Jedna z wykładowczyń opowiadała nam, że w każdym polskim domu wigilia zaczyna się od modlitw i śpiewania kolęd. Taki obraz miałam w głowie przez długi czas. Kiedy pierwszy raz zostałam zaproszona na prawdziwą wigilię w Polsce, czekałam na moment, kiedy będziemy śpiewać kolędy. Ku mojej rozpaczy, nie doczekałam się. Okazuje się, że jednak nie w każdym polskim domu śpiewa się kolędy – śmieje się dr A. Abylkadyr kyzy.

Odmienna jest również kuchnia. Charakterystycznym napojem jest kumys (кымыз – kymyz), czyli sfermentowane kobyle mleko. Latem, gdy jest upał, popularny jest максым (maksym) – napój ze sfermentowanych zbóż. Typowymi potrawami są: шорпо (szorpo) – bulion z baraniny, ziemniaków i marchewki, куурдак (kuurdak) – ziemniaki z mięsem i оромо (oromo) – cienkie ciasto przekładane warzywami i mięsem, gotowane na parze. Popularne przekąski to: казы карта (kazy karta) i чучук (czuczuk) – potrawy przypominające kiełbasy, robione z koniny.

– W czasie studiów zawsze słyszałam, że jak pojadę do Polski, to muszę spróbować pierogów z kapustą i grzybami. Kiedy przyjechałam na staż, kupiłyśmy z koleżankami w sklepie pierogi i gotowałyśmy je w akademiku. Po spróbowaniu ich zgodnie stwierdziłyśmy, że to jednak nie jest nasz smak. Dopiero później zrozumiałam, że domowe i kupne pierogi to coś zupełnie innego. Teraz uwielbiam pierogi, często sama je robię, a także żurek – mówi polonistka z Kirgistanu.

Choć przygodę z językiem polskim zaczęła nieco przypadkowo, to jak mówi, nie żałuje swojego wyboru. Znajomość języka polskiego i kultury ułatwia jej nawiązywanie relacji z Polakami, zarówno w życiu codziennym, jak i w sytuacjach zawodowych czy formalnych. Dzięki temu, że rozumie sposób, w jaki Polacy się komunikują – często z humorem, czasem dystansem – może lepiej odczytać emocje i intencje rozmówcy. Poza tym znajomość kultury pozwala jej uniknąć nieporozumień i lepiej zrozumieć drugą osobę.

Autorzy: Olimpia Orządała
Fotografie: archiwum prywatne