21 października w formie debaty online odbyła się premiera publikacji Forum Festiwali Nauki pt. Jak organizować festiwale nauki w dobie pandemii? Uczestniczyło w niej grono specjalistów i naukowców z różnych stron świata, którzy starali się wypracować wspólnie rozwiązania dotyczące nowych metod zorganizowania i przeprowadzenia festiwali nauki w globalnej sytuacji epidemicznej.
W debacie uczestniczyli rektor Uniwersytetu Śląskiego i dyrektor generalny Śląskiego Festiwalu Nauki KATOWICE (ŚFN) prof. dr hab. Ryszard Koziołek, podsekretarz stanu w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego dr Anna Budzanowska, dr Annette Klinkert (dyrektor wykonawcza EUSEA – European Science Engagement Association), Amanda Tyndall (dyrektor Festiwalu Nauki w Edynburgu), Jennie Turner (dyrektor operacyjna Międzynarodowego Festiwalu Nauki w Göteborgu), Wiktor Niedzicki (dziennikarz radiowy i telewizyjny, ambasador ŚFN, dr Arkadiusz Gorzawski (fizyk, ambasador ŚFN), dr Mikołaj Marcela (pisarz i koordynator merytoryczny ŚFN) oraz Łukasz Wilczyński (organizator European Rover Challenge, ambasador ŚFN). Spotkanie prowadził Jarosław Juszkiewicz, dziennikarz Polskiego Radia Katowice (ambasador ŚFN).
Cyklicznie organizowane uniwersyteckie imprezy propagujące naukę i edukację cieszą się coraz większym zainteresowaniem. W skali kraju, a także i świata, rzeczywistość science tłumnie porywa tych, którzy chcą rozwijać samych siebie i poznawać otaczający ich świat.
– Idea festiwali jest naszą odpowiedzią na oczekiwania młodych ludzi – rozpoczął spotkanie prof. Ryszard Koziołek. – Dzięki nim nie tylko chwalimy się swoim naukowym dorobkiem, ale przede wszystkim otwieramy się na nowe pomysły.
Dowodem zaangażowania polskiego środowiska akademickiego wraz z innymi zagranicznymi uczelniami i instytucjami w upowszechnianie nauki jest właśnie wydana publikacja Jak organizować festiwale nauki w dobie pandemii? będąca pierwszym zbiorem refleksji po już przeprowadzonych festiwalach oraz zbiorem oczekiwań w związku z funkcjonowaniem w nowej rzeczywistości, jaką przyniosła pandemia koronawirusa.
Dr Anna Budzanowska przedstawiła najważniejszy atut, który sprzyja rozwojowi nauki w dobie SARS-CoV-2.
– Czas epidemii zmusił całe środowisko naukowe do szybkiego opracowania nowego sposobu nauczania i kontynuowania badań. Choć doprowadził on do globalnego kryzysu, wcale nie zahamował rozwoju nauki. Pomimo bieżących trudności warto dopatrzeć się istotnego elementu, który sprzyja progresowi. Dziś nauka powróciła do swojej naturalnej, nieskażonej postaci. Rodzące się fake newsy wykrzywiały jej obraz, przez co traciła w oczach szerokiego grona odbiorców. Teraz, gdy wychodzi ona prosto z rąk uniwersyteckich, jest przekazywana w nieskazitelnej formie jako bardziej przyswajalna.
Kolejną korzyść płynącą z multimedialnych sposobów nauczania i organizowania eventów naukowych w sferze online minister Budzanowska upatruje w ustanowieniu nowego trendu w edukacji wyższej, który przyczyni się do ożywienia świata nauki.
– Choć jestem zwolennikiem realnych spotkań, świat internetu pozwala na zdobycie o wiele lepszych zasięgów – powiedział dr Mikołaj Marcela. – Wszelkie eventy, konferencje czy inne przedsięwzięcia naukowe są dostępne dla większej liczby odbiorców. Choć często komentarze i dyskusje nie są tak dynamiczne, jak miało to miejsce w „realu”, to jednak myślę, że z czasem audytorium przekona się do takiej formy komunikacji i będzie potrafiło wyrazić swoje zdanie z równie żywiołową ekspresją, jak miałoby to miejsce podczas osobistego spotkania.
– Przyszłość festiwali nauki wymaga zmian – zauważył Wiktor Niedzicki, polski dziennikarz radiowy i telewizyjny, popularyzator nauki. – Organizowanie festiwali w zdalnej odsłonie zyska moje poparcie, gdy będą one pozytywnie wpływały na aktywizowanie odbiorców. Wiele osób przybiera bierną postawę, siedząc przed ekranami komputerów i słuchając emitowanych treści. Przy takim „uczestnictwie” przyszłość imprez naukowych jest skazana na niepowodzenie. Festiwale naukowe w zdalnej odsłonie muszą zostać na nowo opracowane, aby w efekcie otrzymać produkt, który będzie chętnie „kupowany” przez odbiorców.
Głos zabrał również dr Arkadiusz Gorzawski, były pracownik Europejskiej Organizacji Badań Jądrowych (CERN).
– Problem rodzi się w metodzie przedstawienia nauki. Część merytoryczna musi iść w parze z percepcją. Nauka jest atrakcyjna, kiedy jest przystępna, a staje się przystępna dzięki możliwości jej dotknięcia, powąchania, obserwacji, uzyskania bodźca na zmysły, które są decydujące w człowieku. Przeniesienie festiwali nauki na grunt multimedialny będzie bardzo trudne, bo nauka traci wówczas na tym, co było w niej porywające. Nie ulega wątpliwości, że treść jest fundamentem i głównym przekaźnikiem informacji. Wszystkie dodatkowe, namacalne aspekty tylko ją wspomagają, ale bez tego „tylko” nauka staje się kolejną nudną teorią.
– Edukacja jest kojarzona z przymusem – zauważył dr Mikołaj Marcela. – Mówi się, że dzieci mają coraz mniej czasu na zabawę, bo dużo czasu poświęcają nauce, a przecież nie inaczej zdobywały wiedzę i umiejętności w pierwszych latach swojego życia, jak właśnie przez naukę. Wyobrażenie edukacji jako codziennego kucia materiału szkolnego wśród sterty podręczników leżących na biurku czyni ją odstraszającą. Moim zdaniem my, jako organizatorzy festiwalu i odpowiedzialni za formę jego przekazu, powinniśmy położyć akcent na zabawę i przyjemność, by przywrócić nauce jej właściwe znaczenie, które z pewnością spotka się z bardzo pozytywnym odbiorem wśród tych, którzy chcą się uczyć, ludzi młodych i starszych, jak i wśród tych, którzy być może nigdy nie byli zainteresowani sferą science.
Dr Mikołaj Marcela podjął się także próby odpowiedzi na pytanie, jaka przyszłość czeka uczelniane festiwale nauki?
– Najbliższą przyszłością tego typu imprez jest refleksja, w jaki sposób wykorzystać narzędzia, by skutecznie przekazywać wiedzę i zarazem angażować potencjalnych uczestników w proces edukacji. Każdy ma predyspozycje do nauki. Zadaniem organizatorów jest więc odpowiednie dotarcie do odbiorcy z wykorzystaniem jego hobby, pasji i zainteresowań. Takie podejście może zaowocować nie tylko zyskaniem wiernego audytorium, ale głównie rozwojem kształcenia, coraz szybszym przy czynnym udziale tych, którzy odnaleźli się w naukowej rzeczywistości i czerpią z niej zarówno radość, jak i korzyści.
Wiktor Niedzicki w odniesieniu do tego pytania koncentrował uwagę na poszerzeniu możliwości technicznych oraz zmianie sposobu przekazu treści edukacyjnych, by podejście bierne zamienić w działanie poprzez obecność materiałów aktywizujących, których opracowanie i dostosowanie do zaistniałych realiów jest niezbędne.
– Jesteśmy siecią około 20 instytucji organizujących m.in. festiwale nauki. Obecna sytuacja pandemiczna stawia przed nami coraz trudniejsze wyzwania, które niewątpliwie utrudniają nam promocję nauki. Popularyzacja edukacji jest dziś o wiele ważniejsza niż kiedyś, dlatego mając te same problemy i cele, integrujemy się we współpracy – zauważyła dr Annette Klinkert. – Choć widzimy ogólne zmęczenie światem cyfrowym, wykorzystajmy ten czas na przeanalizowanie naszych strategii oraz tego, co idzie nam dobrze, a co wymaga poprawy. Uważam, że kierunek, w którym zmierzają festiwale nauki, należy uznać za początek nowej ery, w której nauka wyjdzie z przestarzałych schematów, a zacznie być przedstawiana jako partner w rozwiązywaniu społecznych problemów. Bez nauki dyskusje nad bieżącymi dylematami będą niepełne – podsumowała dyskusję dyrektor EUSEA.