Ciekawe, co Adam zrobił z ogryzkiem rajskiego jabłka (właściwie to nie było wcale jabłko)? Wyrosły z niego sady, które dostarczają przyjemności wielu zmysłom i inspirują. Fascynowały Vincenta van Gogha wracającego w nieskończoność do motywu sadu, prowansalskiego, kwitnącego, niosącego obietnicę.
A co dzieje się z jednorazowymi rękawiczkami i maseczkami, które noszą ludzie na całym świecie zagrożeni niebezpiecznym wirusem, przyczyną pandemii? Jeszcze nie nauczyliśmy się kontrolować wyrzucanych odpadów codzienności epidemijnej. Fruwają po ulicach, by w końcu trafić do mórz, oceanów. Pływające jak meduzy, stają się zabójczym pokarmem dla morskich stworzeń. Covid waste staną się na kilkaset lat niechcianym dziedzictwem życia w latach 20. XXI wieku. Z drugiej strony COVID-19 – w okresie przymusowego lockdownu – przyniósł niezwykłe korzyści dla środowiska: czystsze powietrze i niższą emisję węgla, dając chwilę wytchnienia dzikiej przyrodzie.
Regeneratywny model korzystania z zasobów zadomowił się w sztuce i designie, które dostrzegły twórczy potencjał w śmieciach, śmietnikach, śmietniskach, wysypiskach śmieci, jak również ich metaforyczność.
Kultowa scena polskiego filmu – śmierć Maćka Chełmickiego w Popiele i diamencie Andrzeja Wajdy – dokonuje się na śmietniku. Śmietniku historii? Paula, jedna z ekstrawaganckich postaci powieści Zbrodniarz i dziewczyna Michała Witkowskiego, wracając z pracy w szkole, robi obchód pobliskich śmietników i znajduje różne „skarby”, które pieczołowicie znosi do swojego mieszkanka. Antoine Repessé, francuski fotograf, ma inny pomysł na śmieci. Jego projekt #365 Unpacked polegał na tym, by segregowane odpady gromadzić przez cztery lata. Sfotografowane rekwizyty mają uświadamiać konsumentowi, co zużywamy i co pozostawiamy po sobie. Fabrice Monteiro, także fotograf, w cyklu The Prophecy w postapokaliptycznej scenerii umieszcza modelki w fantasmagorycznych strojach stworzonych przez senegalskiego projektanta mody Doulsy’ego ze śmieci.
Śmieci fascynują i ostrzegają w instalacjach artystów tworzących dzieła junk art i trash art. Grupa artystów, którzy wykorzystują jako tworzywo odpady, stale rośnie. Ptak, wijąc swoje gniazdo w czasie pandemii, wplata w nie znalezioną jednorazową maseczkę. To „ptaszek idiota”, pragmatyk czy innowacyjny artysta zabierający głos w fundamentalnej dla współczesności debacie?