21 kwietnia 2020 roku Senat Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach wybrał pierwszego rzecznika praw i wartości akademickich. Ta niezwykle odpowiedzialna funkcja została powierzona Panu Profesorowi. Academic ombudsman funkcjonuje od dawna w wielu uczelniach na świecie, m.in. na Harvardzie. Dopiero jednak w nowym statucie Uniwersytetu Śląskiego (obowiązującym od 1 października 2019 roku) pojawiło się postanowienie o powołaniu rzecznika. Co zdecydowało o wprowadzeniu tej instytucji?
We wzorcowym Statucie 2.0 przygotowanym m.in. z udziałem przedstawicieli Uniwersytetu Śląskiego w ramach programu Koncepcja porządku ustrojowego akademickiej uczelni publicznej, który powstał na bazie Ustawy 2.0, czyli ustawy obowiązującej wszystkie szkoły wyższe od października 2018 roku, pojawił się pomysł powołania na uczelniach publicznych rzecznika praw i wartości akademickich. Na podstawie tego dokumentu przygotowano pierwszy projekt statutu Uniwersytetu Śląskiego. To podstawowy powód. Kolejnym, równie ważnym jest zmiana organizacji pracy uczelni, co w początkowym okresie może powodować pewne trudności, a nawet pojawienie się nieprawidłowości. To są przecież dopiero początki funkcjonowania w nowym porządku. Dlatego już na etapie przygotowań nowego statutu Uniwersytetu Śląskiego zespół legislacyjny, w którym uczestniczyłem, nie miał wątpliwości, że instytucja ta jest niezbędna. W kolejnych wersjach projektu statutu ewoluowała natomiast pozycja rzecznika, od pierwotnie równej praktycznie rektorowi, jako przeciwwaga silnej pozycji rektora, poprzez pozbawienie go roli organu uczelni, aż po wersję obecną.
Czyli?
Rzecznik praw i wartości akademickich jest jednym z organów uczelni. Powoływany jest do ochrony praw i interesów pracowników uniwersytetu, a także standardów etycznych obowiązujących we wspólnocie uczelni. Pełni więc przede wszystkim funkcję mediatora w ewentualnych sporach pomiędzy pracownikami akademickimi oraz pracownikami a organami i administracją uczelni, sprawując także kontrolę nad aktami, decyzjami i uchwałami wydawanymi w uniwersytecie.
Na Uniwersytecie Warszawskim, pierwszej uczelni w Polsce, która wprowadziła instytucję rzecznika akademickiego w 2011 roku, połączono sprawy studenckie i pracownicze. Statut Uniwersytetu Śląskiego przewiduje ich rozdział, powołano rzecznika praw i wartości akademickich oraz rzecznika praw studenta i doktoranta. Czym była podyktowana ta decyzja?
To jest słuszne rozstrzygnięcie, ponieważ interesy tych dwóch grup są różne. Oczywiście uważam, że konieczna jest współpraca pomiędzy rzecznikiem praw i wartości akademickich, który ma zajmować się interesami pracowników, a rzecznikiem praw studentów i doktorantów, chociażby z tego względu, że wiele kwestii spornych czy konfliktów pojawia się właśnie na linii pracownik – student. Dlatego współdziałanie obu rzeczników może moim zdaniem doprowadzić do wygaszenia tych konfliktów znacznie łatwiej niż wdrażanie postępowań dyscyplinarnych przeciwko którejś ze stron. Stykałem się z tym jako rzecznik dyscyplinarny ds. nauczycieli akademickich, gdy część konfliktów można było zażegnać znacznie wcześniej i nie musiały one docierać aż do postępowań dyscyplinarnych.
Jaka jest różnica między rzecznikiem dyscyplinarnym, a rzecznikiem praw i wartości akademickich?
Zasadnicza. Te funkcje w istotny sposób różnią się od siebie. Rzecznik praw i wartości akademickich to instytucja, która umieszczona jest po przeciwnej stronie barykady. Rolą rzecznika dyscyplinarnego jest wskazywanie na nieprawidłowości w zachowaniu pracowników. Wszelkie postępowania przeciwko nim są zwykle inicjowane przez władze rektorskie, dziekańskie czy studentów, rolą rzecznika praw i wartości akademickich jest natomiast obrona pracowników, także w tego rodzaju sprawach.
Jaki jest zakres kompetencji rzecznika praw i wartości akademickich?
Jako organ, którego zadaniem jest ochrona pracowników w przypadku konfliktu czy zgłoszenia przez pracownika, który jest przekonany, że jest krzywdzony przez swoich przełożonych, bez względu na szczebel władzy, nie wyłączając rektora, rzecznik praw i wartości akademickich ma być tym, do kogo pracownik może zwrócić się o pomoc. Stojąc na straży przestrzegania zasad wolności akademickiej oraz standardów etycznych w pracy naukowej i dydaktycznej, rzecznik praw ocenia wszystkich członków wspólnoty uniwersyteckiej. W ramach kompetencji, które mu przysługują, zgodnie ze statutem, ma on także za zadanie kontrolować rektora, pamiętać trzeba jednak, że jest tylko jednym z kilku organów, które mają takie uprawnienia – posiadają je także rada uczelni, senat uczelni, stała komisja senacka do spraw nadzoru…
…której jest Pan Profesor przewodniczącym.
Tak, ale kadencja komisji kończy się w sierpniu. Uprzedzę pytanie, dlaczego jest tak dużo organów kontrolujących. Rektor na mocy nowej ustawy i statutu posiada bardzo dużą władzę, jest przełożonym pracowników, studentów i doktorantów. Nie ma ludzi nieomylnych i niepopełniających błędów, organy te więc w dużym stopniu pełnią funkcję pomocniczą. Jestem zwolennikiem, aby jak najwięcej spraw załatwianych było w sposób ugodowy, mediacyjny. Należy dążyć do osiągnięcia porozumienia, a wszelkiego typu procedury, które są przewidziane – dyscyplinarne, karne czy inne – powinny być wyłącznie ostatecznością. Ze względu na wizerunek uczelni rolą rzecznika jest także poprawa relacji pomiędzy pracownikami a studentami. Nie jest tajemnicą, że w tej dziedzinie jest wiele do zrobienia, to jest także wyzwanie, które powinien podjąć rzecznik.
Chroniąc prawa i interesy pracowników uniwersytetu, rzecznik może powołać się na odpowiednie przepisy. Czy w odniesieniu do ochrony standardów etycznych i przestrzegania zasad wolności akademickiej istnieje taki punkt odniesienia?
Na pytanie, jakie wartości powinny być preferowane, przejrzyście odpowiada statut, określa je także misja uniwersytetu. Poza dokumentami, mówiąc o wartościach, mamy także na myśli te ogólnoludzkie: sprawiedliwość, rzetelność, odpowiedzialność, tolerancję, lojalność itp. Wszystkie one są bez wątpienia wartościami, na straży których powinien stać rzecznik. Niestety w każdej wspólnocie znaleźć można przypadki odrzucania zarówno wartości akademickich, jak i ogólnoludzkich. Rzecznik może odgrywać rolę edukatora, przypominającego, informującego, uczulającego oraz nakłaniającego do przestrzegania norm i zasad, jakie powinny obowiązywać akademików.
Pięcioletnia kadencja rzecznika rozpocznie się 1 września 2020 r., ale zapewne trwają już przygotowania organizacyjne. Czy academic ombudsman będzie instytucją jednoosobową?
To się okaże na podstawie liczby spraw, które będą trafiać do rzecznika. Z czasem będzie widać, jaka jest ich skala, rodzaj, jakiego nakładu pracy będzie wymagało rozwiązanie zgłaszanych problemów. Statut uczelni przewiduje możliwość powołania zastępcy, który mógłby być wsparciem rzecznika. Na bieżąco będę się starał dostosowywać rozwój instytucji w zależności od potrzeb. Nie jest konieczne, aby tworzyć teorie na temat szczegółowych zasad działania tego organu; sądzę, że właściwy model zostanie wypracowany w pierwszym roku funkcjonowania rzecznika. Teraz jestem na etapie organizowania infrastruktury, rzecznik powinien mieć możliwość bezpośredniego kontaktu telefonicznego, osobistego, a także e-mailowego. Po zażegnaniu problemów związanych z pandemią chciałbym zorganizować spotkania na poszczególnych wydziałach, przedstawić kompetencje rzecznika, zakres spraw, z którymi można się do niego zwrócić. Wkrótce powstanie strona internetowa, która będzie zawierała niezbędne informacje – to pierwszy krok na drodze dotarcia do całej wspólnoty akademickiej. Pierwszy rok pracy rzecznika będzie pilotażowy i bardzo ważny, na podstawie podsumowania efektów pracy będzie można ocenić, czy spełnia on swoją rolę, czy jest przydatny i jakie korekty należy wprowadzić, aby usprawnić jego działania.
Jakie sprawy powinny trafić do rzecznika?
Wszelkiego typu przypadki wykorzystywania zależności pomiędzy przełożonym a pracownikiem, sygnalizowanie zachowań mobbingowych, przypadki molestowania, dyskryminowania bądź innego niewłaściwego traktowania; sytuacje, w których dochodzi do naruszenia praw autorskich pracowników, zarówno przez osoby wewnątrz uniwersytetu, jak i z zewnątrz, łamanie ogólnie przyjętych dobrych zasad etyki zawodowej i inne kwestie dotyczące naruszania zasad etycznego zachowania w życiu wspólnoty akademickiej. Mogą zdarzyć się również sytuacje, w których przeciwko pracownikom toczą się jakieś postępowania, czy to dyscyplinarne, czy inne związane z pracą na uczelni. W uzasadnionych przypadkach rzecznik może wspierać pracownika i występować w roli obrońcy.
Rzecznik ma prawo wglądu do niezbędnych dokumentów?
W tym zakresie statut nadaje rzecznikowi dosyć szerokie kompetencje i to zarówno, jeśli chodzi o wgląd we wszelkiego typu procedury, jak i dokumentację, co daje możliwość weryfikowania na przykład zgłoszonych przez pracownika podejrzeń o działania niezgodne z obowiązującymi normami. Prawo do podejrzeń ma każdy, ale nie każdy ma możliwość je zweryfikować. Rzecznik posiada takie kompetencje. Jeżeli wątpliwości pracownika okażą się słuszne, obowiązkiem rzecznika jest poinformować właściwe organy uczelni o zaistniałych nieprawidłowościach czy uchybieniach, a także wskazywać, co należy zmienić, aby je usunąć. Gdyby władze uczelni nie podjęły odpowiednich działań, rzecznik ma możliwość informowania o dostrzeżonych nieprawidłowościach ministra nauki i szkolnictwa wyższego.
Rzecznik będzie reagował wyłącznie na wnioski pracowników, czy także sam może podejmować działania, widząc jakieś nieprawidłowości?
Rzecznik ma prawo do uczestnictwa w posiedzeniach wszystkich ciał kolegialnych, jakie są na Uniwersytecie Śląskim, począwszy od senatu, rad instytutów, po wszelkiego typu komisje i choćby z tego faktu wynika możliwość, a wręcz konieczność reagowania na wszelkie zauważone tam nieprawidłowości. Rzecznik może podjąć interwencje z urzędu. Działalność rzecznika nie jest ograniczona do spraw, które wpłyną do niego od pracowników, może z własnej inicjatywy podejmować działania i czerpać informacje z różnych źródeł, także z przekazów medialnych.
Czy instytucja rzecznika jest niezależna?
Pozycja rzecznika w statucie Uniwersytetu Śląskiego jest dosyć mocna i wydaje mi się, że rzecznik będzie mógł być niezależny od władz, które ma kontrolować. Takie rozwiązanie jest fundamentem właściwego funkcjonowania tego organu. Bez niezależności realizacja celów, które stoją przed rzecznikiem, jest niemożliwa. Ten aspekt bardzo silnie akcentowałem na posiedzeniu senatu, kiedy wybierano rzecznika i debatowaliśmy o jego zadaniach. O niezależność trzeba dbać pod względem prawnym, organizacyjnym, a także finansowym. To ważne, czy znajdą się w budżecie uczelni środki na realizację zadań rzecznika.
Pojawiły się obawy, że nowa instytucja będzie powielać kompetencje związków zawodowych – wyjaśnijmy więc różnicę.
Zacznijmy od najistotniejszego faktu: nie wszyscy pracownicy akademiccy są członkami związków zawodowych. Wiele spraw dotyczących konfliktu pracownika z przełożonym trafia i będzie trafiać do związków zawodowych, ale wszyscy, którzy czują się pokrzywdzeni, mogą korzystać także z pomocy rzecznika. I w tej dziedzinie nasze cele są zbieżne. Wszędzie tam, gdzie chodzi o interesy pracownika, kwestie dotyczące na przykład mobbingu, awansów, wynagrodzeń, powinniśmy działać wspólnie – ta platforma porozumienia wzmacnia pozycję osoby zgłaszającej uzasadnioną skargę. Połączenie działań związków zawodowych oraz rzecznika praw i wartości akademickich pozwoli na wypracowanie rozwiązania najlepszego dla pracowników i to jest płaszczyzna współpracy ze związkami, a nie konkurowania. Liczę, że tak będzie. Poza kompetencjami związków zawodowych pozostają natomiast bardzo ważne, coraz częściej ujawniające się kwestie dotyczące wolności wypowiedzi, wolności badań naukowych. W bliskiej perspektywie pojawić się mogą sprawy związane z poprawnością procesu okresowego oceniania nauczycieli akademickich, szczególnie w tej trudnej sytuacji, która dotknęła wszystkich w związku z pandemią koronawirusa. Te sprawy jako pierwsze pewnie trafią do rzecznika, a jego udział w procedurach oceny będzie bardzo pożądany. Mogą wystąpić problemy z pozytywną weryfikacją działalności nauczycieli akademickich w okresie ograniczenia funkcjonowania uczelni czy zarzuty o nierzetelną bądź nieprawidłową ocenę. Zdalne prowadzenie zajęć także może stanowić temat, który będzie wymagał indywidualnych rozstrzygnięć. Nie wszyscy nauczyciele bezproblemowo radzą sobie z prowadzeniem zajęć w trybie online, a powody tego mogą być bardzo różne. Każdy przypadek będzie wymagał dogłębnego rozpoznania, aby uniknąć nieporozumień, konfliktów i niesprawiedliwych osądów.
Ideałem byłoby, aby rzecznik praw i wartości akademickich był bezrobotny.
Nie ukrywam, że zakładam taką możliwość, ale jestem realistą. Problemów, które leżą w kompetencji rzecznika, jest na tyle dużo, że wcześniej czy później spraw będzie przybywać. Od roku uczelnia pracuje według nowych zasad, zmieniła się specyfika funkcjonowania pracowników jako badaczy i dydaktyków. Na pewno pojawi się wiele wątpliwości, które będzie trzeba na bieżąco rozwiązywać. Myśl o bezrobotnym rzeczniku jest więc raczej złudna.
Dziękuję bardzo za rozmowę.