Michał Witek, współautor projektu Astrohunters (www.astrohunters.pl), popularyzator nauki, absolwent pedagogiki w Ośrodku Działalności Dydaktycznej UŚ w Jastrzębiu-Zdroju

10 000 godzin w kosmosie

W Czernicy, małej miejscowości koło Rybnika, każdy może się poczuć jak członek załogi pilotującej statek kosmiczny. Dwóch pasjonatów astronomii zbudowało tam obserwatorium, a w jednym z pomieszczeń – symulator lotów kosmicznych. Kapitan, nawigator oraz kilkoro członków ekipy, współpracując, może podjąć próbę dokowania do stacji kosmicznej bądź lądowania na wybranej planecie gdzieś na obrzeżach galaktyki. Symulator to tylko część projektu Astrohunters, o którym opowiada współtwórca idei Michał Witek.

Michał Witek, absolwent pedagogiki w Ośrodku Działalności Dydaktycznej
UŚ w Jastrzębiu-Zdroju
Michał Witek, absolwent pedagogiki w Ośrodku Działalności Dydaktycznej UŚ w Jastrzębiu-Zdroju

Wszechświat interesował mnie od zawsze. Pierwszy podręcznik o tematyce astronomicznej otrzymałem ponad 20 lat temu. Była to nagroda w konkursie czytelniczym. Tyle razy ją czytałem, że w końcu znałem ją na pamięć. Kilka lat później przyszedł czas na teorię względności Einsteina i mechanikę kwantową. Coraz bardziej zagłębiałem się w tematykę dotyczącą otaczającego nas Wszechświata. Wtedy nawet nie podejrzewałem, że nie będąc astronomem, mogę zajmować się kosmosem zawodowo.

Decydując się na studia, nie wybrałem jednak kierunku ścisłego, lecz... pedagogikę. Uniwersytet Śląski miał wówczas filię w Jastrzębiu-Zdroju, stosunkowo blisko mojego miejsca zamieszkania. Uznałem, że to dobry wybór.

W ramach praktyk studenckich prowadziliśmy między innymi lekcje z dziećmi i młodzieżą, także niepełnosprawną. Kontakt z młodymi ludźmi sprawiał mi mnóstwo radości i satysfakcji. Pod koniec studiów w ramach zaliczenia przedmiotu z edukacji przyrodniczej poproszono nas o przygotowanie wystąpienia na temat przyrody. Zaproponowałem, że stworzę prezentację o Układzie Słonecznym. Efekt mojej pracy został bardzo pozytywnie odebrany, wykładowca uznał, że powinienem podzielić się wiedzą z szerszą publicznością. Wtedy poczułem, że właśnie to chcę robić w życiu – spotykać się z ludźmi i popularyzować naukę, jaką jest astronomia. Innymi słowy – opowiadać wszystkim o Wszechświecie. Kosmos jest ogromny, może nawet nieograniczony i wieczny, bez początku i bez końca. Chociaż wiele już wiemy, nadal większość danych owiana jest tajemnicą – i bardzo dobrze. Każdy może odkryć coś nowego, nawet jeśli nie jest ekspertem w dziedzinie astronomii.

Aby w atrakcyjny sposób przybliżać różne ciekawe mechanizmy rządzące Wszechświatem, postanowiłem wraz z moim kolegą Dawidem Barteczko rozpocząć realizację projektu Astrohunters. Z myślą o popularyzacji nauki stworzyliśmy w Czernicy całe obserwatorium. Od 7 lat przygotowujemy pokazy, uczymy orientacji na niebie, udostępniamy profesjonalny sprzęt astronomiczny – lornetki czy teleskopy, pozwalając uczestnikom samodzielnie wyszukiwać różne obiekty, organizujemy nawet kosmiczne urodziny!

Co więcej, Dawid wybudował symulator lotów kosmicznych, w którym się obecnie znajdujemy. Jak sam przyznaje ze śmiechem, zajęło mu to dokładnie 10 000 godzin. To właśnie tutaj grupa kilku, maksymalnie 6 osób otrzymuje misję do wykonania. Muszą rozdzielić między sobą role, a potem realizują wspólnie zadanie, ucząc się współpracy. Bez tego misja się nie powiedzie. Jeden odpowiada za paliwo, drugi reaguje na awarie, trzeci steruje statkiem itd. Komunikują się ze sobą za pomocą słuchawek i mikrofonów. Zadania nie są łatwe, w przestrzeni kosmicznej obowiązują przecież nieco inne zasady niż na Ziemi. Poruszamy się z ogromnymi prędkościami, chociaż czasem wydaje się, że stoimy w miejscu, tracą znaczenie takie pojęcia, jak góra czy dół, a bardziej liczy się punkt odniesienia. To świetna zabawa i jednocześnie fantastyczne narzędzie uczące ludzi słuchania się nawzajem, efektywnej komunikacji oraz współpracy.

Na naszej kosmicznej drodze spotkaliśmy już ponad 60 000 osób w każdym wieku. Wiedzę chłoną z równym entuzjazmem zarówno dzieci, jak i seniorzy. Podczas spotkań zadawane są naprawdę głębokie i mądre pytania. To mnie fascynuje i cieszy. Pamiętajmy o tym, że wiele dostępnych w internecie informacji na temat kosmosu przybiera formę sensacji. Nie brakuje stereotypów. Jednym z przykładów mogą być słynne czarne dziury. To nie są kosmiczne potwory, które wszystko pożerają, lecz obiekty charakteryzujące się bardzo silnym polem grawitacyjnym. Wszystko, co znajdzie się w pobliżu, spada na nie, tak jak na każdy obiekt obdarzony masą wytwarzający pole grawitacyjne. Podobne procesy zachodzą na Ziemi, z tą różnicą, że czarne dziury wytwarzają tak silne przyciąganie, że wszystko, co tam trafi, już do nas nie wraca, zostaje poza horyzontem zdarzeń. Nawet promieniowanie świetlne. Czyż Wszechświat nie jest fascynujący?

Autorzy: Małgorzata Kłoskowicz
Fotografie: Małgorzata Kłoskowicz