20 lat programu Erasmus na Uniwersytecie Śląskim

Erasmus – same plusy

Trudno dziś sobie wyobrazić świat akademicki bez takiego programu, jak Erasmus+. To program Unii Europejskiej na rzecz kształcenia, szkolenia, młodzieży i sportu w Europie. Dla ponad 4 mln Europejczyków tworzy możliwość rozwoju umiejętności za granicą – odbycia studiów lub szkoleń, zdobycia doświadczenia zawodowego lub uczestnictwa w projekcie wolontariatu.

Studenci zagraniczni na Uniwersytecie Śląskim w roku akademickim 2017/2018 (w semestrze
letnim)
Studenci zagraniczni na Uniwersytecie Śląskim w roku akademickim 2017/2018 (w semestrze letnim)

Program funkcjonuje w Unii Europejskiej od 1987 roku. Polska przystąpiła do niego w roku akademickim 1998/1999.

– W tym roku obchodzimy 20-lecie udziału Polski w tym programie. Świętujemy również na Uniwersytecie Śląskim, gdyż byliśmy jedną z tych uczelni, które jako pierwsze przystąpiły do programu Erasmus – przypomina Jarosław Gąsior, uczelniany koordynator programu Erasmus+ i kierownik Biura Programu Erasmus+.

Do 2006 roku program Erasmus był częścią programu Socrates, później został włączony do Lifelong Learning Programme (Uczenie się przez Całe Życie). Od 2014 roku program Erasmus+ stał się jedynym programem edukacyjnym w Unii Europejskiej zbierającym wszystkie dotychczasowe działania. Uniwersytet Śląski realizuje działania związane z promocją mobilności – wymianę akademicką, czyli kluczową Akcją 1. w ramach sektora szkolnictwa wyższego.

– Od 2015 roku Erasmus obejmuje zarówno kraje uczestniczące w programie, jak i kraje partnerskie. Możliwość wymiany została otwarta na niemalże cały świat – podkreśla Jarosław Gąsior.

Jak wskazuje, program od samego początku jego realizacji w Polsce obejmował zarówno wymianę studentów, jak i pracowników. W przypadku studentów początkowo były to wyjazdy w celu realizacji części studiów na uczelni partnerskiej, a w przypadku pracowników wyjazdy w celu prowadzenia zajęć, czyli wyjazdy dydaktyczne. Od momentu włączenia Erasmusa do Lifelong Learning możliwości wyjazdu zostały rozszerzone. W przypadku studentów poza realizacją części studiów na uczelni możliwe stały się wyjazdy na praktyki. Pracownicy uczelni oprócz wyjazdów dydaktycznych mogą skorzystać z wyjazdów szkoleniowych. W najnowszej wersji programu, czyli Erasmus+, te cztery możliwości wyjazdów zostały zachowane, a program rozszerzono na kraje partnerskie.

Obecnie Uniwersytet Śląski w ramach programu Erasmus+ wysyła rocznie na uczelnie zagraniczne i do zagranicznych instytucji partnerskich około 250 studentów. Podobną liczbę studentów przyjmuje.

– Udało się nam osiągnąć to, co jest założeniem programu, czyli równowagę wymiany. Bardzo dynamicznie wzrosła też w ciągu ostatnich lat liczba wyjazdów pracowników. W pierwszym roku realizacji programu na naszej uczelni wyjechało ok. 40 studentów i kilkunastu pracowników, obecnie tych ostatnich jest ok. 250 – wspomina Jarosław Gąsior.

W opinii koordynatora programu udział w Erasmusie wymaga pewnego wysiłku, odpowiedzialności i odpowiedniej organizacji. Jarosław Gąsior zapewnia, że uważna lektura informatora dla wyjeżdżających studentów, zapoznanie się z informacjami ze strony uczelni przyjmującej oraz niezostawianie wszystkiego na ostatni moment sprawią, że wszystko powinno się odbyć zgodnie z planem. Po zakończeniu każdy uczestnik – zarówno student, jak i pracownik – wypełnia ankietę, w której opisuje i ocenia realizację mobilności.

– Ogromna większość tych ocen to oceny dobre, bardzo dobre, a nawet entuzjastyczne. Zresztą trudno się temu dziwić. Program daje ogromną szansę. Jest nie tylko możliwością wejścia w dorosłość, ale też otwiera studentowi drzwi do przyszłej kariery. Osoba, która skorzystała z programu i wskazuje na to w swoim CV, udowadnia, że jest dobrze zorganizowana, potrafi sobie radzić z formalnościami, które może nie są bardzo trudne, ale wymagają uwagi, przygotowania i poważnego podejścia do sprawy. To na pewno korzystny punkt życiorysu – uważa Jarosław Gąsior.

Podkreśla przy tym, że Biuro Programu Erasmus+ nie może zagwarantować wyjazdu wszystkim chętnym. Rekrutacja odbywa się na zasadzie konkursu. Uniwersytet dysponuje całkiem sporą liczbą miejsc, więc szanse na wyjazd są bardzo duże i ważne jest, by się nie zniechęcać. Nawet jeśli nie uda się w jednym roku akademickim, warto próbować dalej. Co istotne, w ramach programu można wyjeżdżać wielokrotnie – to nowość, która została wprowadzona w obecnie obowiązującej wersji Erasmus+.

Wyjazd w ramach programu Erasmus+ w celu realizacji części studiów musi trwać minimum 3 miesiące. Zwykle są to wyjazdy na jeden semestr lub rok akademicki, a w przypadku praktyk na minimum 2 miesiące. Student dysponuje pewną pulą miesięcy na wyjazdy w ramach Erasmusa+. Do wykorzystania jest 12 miesięcy na każdy poziom studiów: licencjackie, magisterskie, doktoranckie, a w przypadku jednolitych studiów magisterskich – 24 miesiące.

Studenci Uniwersytetu Śląskiego najchętniej aplikują na wyjazdy na uczelnie w Hiszpanii, Niemczech, Włoszech i Francji.

– Obecnie mamy ok. 300 uczelni partnerskich. W tej grupie znajduje się ok. 50–60 uczelni, które cieszą się szczególnym zainteresowaniem. Na UŚ najczęściej przyjeżdżają studenci z Hiszpanii i Turcji. Najbardziej aktywny jest Wydział Filologiczny, na co wskazuje największa liczba wyjazdów i przyjazdów, ale również Wydział Prawa i Administracji oraz Wydział Nauk Społecznych. Ogromnie cieszy nas również to, że rozwija się wymiana w przypadku pozostałych wydziałów, zwłaszcza kierunków nauk ścisłych, które do tej pory były mniej mobilne. Obecnie liczba wyjazdów i – co ważne – przyjazdów wzrasta – zauważa koordynator programu Erasmus+ na UŚ.

Jednym z warunków wyjazdu jest znajomość języka wykładowego (niekoniecznie pokrywa się on z językiem kraju, do którego jedzie student). Studenci przyjeżdżający na Uniwersytet Śląski uczestniczą natomiast w wykładach i zajęciach prowadzonych w języku angielskim razem z polskimi studentami, którzy w większości przypadków mogą te zajęcia wybierać jako dodatkowe.

Aplikujący do udziału w programie są osobami otwartymi na świat, nieobawiającymi się podjąć ryzyka, z niezłymi kompetencjami językowymi. Świetnie sobie radzą, wykorzystując ten czas na naukę, ale zyskują też doskonałą okazję, by zdobyć umiejętności radzenia sobie w nowym środowisku. Zarówno uczelnia wysyłająca, jak i przyjmująca zawsze starają się jak najbardziej pomóc studentowi, ale nie da się zrobić wszystkiego. Wymagana jest pewna samodzielność – podkreśla Jarosław Gąsior.

Zdecydowana większość studentów przyjeżdżających na UŚ korzysta z akademików. Związane jest to m.in. z tym, że erasmusowcy na ogół chcą jak najaktywniej uczestniczyć w życiu studenckim i mieć kontakt z innymi studentami.

– Mamy możliwość zaoferowania gościom akademika i oni chętnie z tego korzystają. Proponujemy też studentom przyjeżdżającym udział w trwającym około tygodnia kursie adaptacyjnym. Studenci uczestniczą w nim licznie, ponieważ jest to okazja, by nie tylko poznać podstawowe zwroty językowe, ale też zapoznać się z uczelnią, miastem, uzyskać informacje ułatwiające późniejszy pobyt i przybliżające kraj studentowi. Zdarza się, że osoby przybywające naprawdę niewiele wiedzą o kraju, do którego jadą.

Poza kursem adaptacyjnym, który przygotowuje Szkoła Języka i Kultury Polskiej UŚ, erasmusowcy mogą w każdym semestrze korzystać z kursu języka polskiego, również organizowanego przez SJiKP. Na UŚ bardzo prężnie działa Erasmus Student Network, studencka organizacja zajmująca się sprawami związanymi z Erasmusem.

– Jesteśmy szczególnie wdzięczni studentom zaangażowanym w tę działalność. W ogromnej większości rekrutują się oni spośród osób, które same korzystały z wyjazdów w ramach Erasmusa i odczuwają – bardzo cenną dla nas – potrzebę dalszego kontaktu z programem oraz pomocy studentom przyjeżdżającym. Zajęcia, które organizują, są bardzo pomocne w integracji, która jest z kolei jedną z najważniejszych rzeczy w celu zapewnienia komfortu komuś, kto przyjeżdża do nas z uczelni partnerskiej. Zapewnienie przyjeżdżającemu studentowi poczucia, że jest pełnoprawnym członkiem społeczności uczelni, do której przyjechał, i jak najlepszej integracji z innymi studentami UŚ, całym środowiskiem oraz otoczeniem uczelni, są kluczowe. Trzeba zrobić wszystko, żeby zapobiec poczuciu wyobcowania, wykluczenia czy zamykaniu się erasmusów we własnym gronie – skłonność do tego jest do pewnego stopnia naturalna i obserwowana na wszystkich uczelniach. Warto się jednak starać, by rozszerzyć kontakty na wszystkich studentów uczelni – tłumaczy Jarosław Gąsior.

Udział w Erasmus+ to znakomita okazja do wymiany dobrych praktyk i oczekiwań wobec uczelni oraz sprawdzenia tego, jak kompetencje, które nabywa się w czasie studiów, są przekuwane w praktykę. To również korzyści społeczne w postaci budowania społeczeństwa otwartego, opartego na wzajemnej tolerancji i poszanowaniu, zrozumieniu odrębności, ale też tego, że ludzie w miejscu, do którego się przyjeżdża, muszą szanować wartości i zwyczaje osoby przyjeżdżającej. Taką samą wrażliwość musi okazać osoba, która przyjeżdża.

Kierownik biura podkreśla, że po tym, jak wzrosły stawki stypendium, program stał się bardziej dostępny dla studentów.

– W porównaniu z poprzednimi latami stypendia są zdecydowanie wyższe. Wprowadzono również zasadę ujednolicenia stypendiów w obrębie wszystkich uczelni w ramach jednego kraju. Warto jednak podkreślić, że stypendium czy grant programu są dofinansowaniem, a nie pełnym finansowaniem wszystkich kosztów. Dofinansowanie pozwala studentowi pokryć różnice w kosztach studiowania w kraju macierzystym i na uczelni w kraju, do którego wyjeżdża. Kolejna pozytywna zmiana to rozwiązanie mające zachęcać do korzystania z programu studentów w nieco gorszej sytuacji materialnej lub mających specjalne potrzeby zdrowotne. Tacy studenci mogą ubiegać się o dodatkowe dofinansowanie – informuje Jarosław Gąsior.

20 lat realizacji programu to świetna okazja do dokonania podsumowań, które sprowadzają się do stwierdzenia, że Erasmus był, jest i z całą pewnością nadal będzie potrzebny nie tylko samemu środowisku akademickiemu, ale wszystkim, ponieważ wszyscy odnosimy dzięki niemu korzyści, chociaż często się nad tym nie zastanawiamy.

Autorzy: Katarzyna Gubała
Fotografie: Agnieszka Szymala