Kamil Durczok
Z Uniwersytetem Śląskim kojarzy mi się rozpoczęcie życia studenckiego, lecz nie tego związanego ze studiowaniem, ale… z rozgłośnią radiową w akademiku, w Ligocie. Moim pierwszym impulsem była chęć studiowania prawa, ale ono dawało dużo wolnego czasu tym, którzy nie chcieli zaszywać się na długie godziny w bibliotece nad orzeczeniami sądowymi. Szybko zorientowałem się, że to nie dla mnie. I choć prawo było bardzo sympatyczne, nie skończyłem go, zmieniłem kierunek. Powiem przewrotnie – dzięki Uniwersytetowi jestem tym, kim jestem.
Michał Ogórek
Jestem absolwentem pierwszego rocznika studiów dziennikarskich na Uniwersytecie Śląskim. Można powiedzieć, że ja jestem efektem eksperymentu Uniwersytetu, a Uniwersytet jest niejako efektem eksperymentów na mnie. Byłem takim Ogórkiem doświadczalnym. Uważam jednak nieskromnie, że – jak na pierwszą próbę – wynik osiągnęliśmy całkiem niezły.
Renata Przemyk
Uniwersytet Śląski jest uczelnią zapewniającą wszechstronny rozwój i znakomitych specjalistów w poszczególnych dziedzinach. Wspominam swoje studia
z dużym sentymentem Ledwo zaczynałam przygodę ze sztuką, a już zostałam objęta swoistym mecenatem i jako reprezentantka Uniwersytetu na festiwalach obdarowana medalem pamiątkowym. To miejsce, gdzie doceniana jest indywidualność i zapewnione warunki rozwoju, miejsce nauki i kultury. Polecam!
Tadeusz Donocik
Uniwersytet Śląski kojarzy mi się z wielkimi autorytetami, które ukształtowały mój system wartości. Jestem absolwentem studiów prawniczych i choć nauki było dużo, czasu na życie typowo studenckie nie brakowało. W wolnych chwilach uczestniczyłem w pracach samorządu studenckiego, który do dziś aktywnie wspieram. Studia na Uniwersytecie Śląskim pozwoliły mi na kontakt z wieloma słynnymi, cenionymi profesorami, ekspertami z dziedziny prawa, dzięki którym poznałem mechanizmy funkcjonowania państwa. Tę jakże istotną wiedzę mogłem wykorzystać w przyszłej pracy. Do wspomnień związanych z Uniwersytetem wracam z radością. Dziś z ogromną chęcią współpracuję z władzami uczelni, a w pracy codziennej otaczam się absolwentami Uniwersytetu, którzy są znakomicie przygotowani do wykonywania powierzonych im zajęć. Od kilku miesięcy kieruję pracami Zarządu Stowarzyszenia Absolwentów Uniwersytetu Śląskiego, co jest dla mnie olbrzymim zaszczytem, a jednocześnie kolejnym życiowym wyzwaniem.
Magdalena Piekorz
Okres studiów kojarzy mi się z bardzo intensywną pracą. Moja droga do Uniwersytetu Śląskiego była dość skomplikowana, poprzedziły ją egzaminy na niemal wszystkie, istniejące w kraju, wydziały aktorskie, niestety, bez powodzenia. Zaczęłam więc swoją edukację w śląskiej Alma Mater od politologii ze specjalnością dziennikarską. Wkrótce dowiedziałam się, że na Wydziale Radia i Telewizji otwarto pomaturalny kierunek reżyserii, oczywiście przystąpiłam do egzaminu, ale zostałam tylko pierwszym wolnym słuchaczem na Wydziale. Oddałam się bez reszty filmowi dokumentalnemu, pisałam prace, przygotowywałam pierwsze etiudy i po roku przystąpiłam po raz kolejny do egzaminu wstępnego, tym razem się udało, decyzją Rady Wydziału zostałam przeniesiona na II rok. Wkrótce powstał mój pierwszy dokument – „Dziewczyny z Szymanowa”. I tak zaczęła się moja praca nad filmem – wówczas wyłącznie – dokumentalnym.