Z roku na rok komputer coraz gwałtowniej wkrada się w nasze życie i zajmuje w nim coraz donioślejsze miejsce. Być może w naszych polskich warunkach wiąże się to jeszcze przede wszystkim - i powiedzmy sobie szczerze: paradoksalnie! - ze stratą czasu. Symbolem tego są bowiem w życiu rodzinnym godziny poświęcane nade wszystko (i niekiedy kosztem wszystkiego) komputerowym grom, a w życiu publicznym, administracyjnym - choćby panienka obsługująca nas jako klienta w banku, przy kasie biletowej na dworcu, w sklepie z wyposażeniem łazienek, panienka mozolnie wyklepująca na klawiaturze numerycznej nasz pesel, wybierająca opcję drukowania, poszukująca klawisza funkcyjnego dla zatwierdzenia VATu. Niemniej jednak faktem jest również i to, że uczniowie wielu szkół średnich pracują w Internecie i korzystają z komputera symulując prace marketingowe, maklerskie, że wydają - posługując się desktopami - własne pisma. Komputer staje się także coraz powszechniejszą pomocą w edukacji, zwłaszcza zaś w edukacji językowej. Są to głównie programy wspomagające naukę języków obcych, które - trzeba dodać - w ciągu kilku lat przeszły olbrzymią rewolucję od popularnych "ticzerów" wspomagających naukę w zakresie utrwalania słownika i prostych struktur komunikacyjnych po programy typu EuroPlus+ - w istocie programy w pełnym tego słowa znaczeniu multimedialne. Obok nich niemal lawinowo w ostatnim czasie pojawiły się programy wspomagające naukę języka polskiego - przede wszystkim programy ortograficzne.
Stało się więc oczywiste, że pora podjąć wyzwanie i wstawić komputer do pracowni, gdzie języka polskiego uczą się cudzoziemcy. Bo choć nie wiemy w istocie, czy komputer optymalizuje efekty nauczania i czy jest pomocą dydaktyczną skuteczniejszą niż tradycyjny podręcznik, magnetofon, laboratorium językowe czy magnetowid, to jest jasne, że wnosi nowe elementy do procesu nauczania, posiada niewątpliwie zalety, jakich brakuje tradycyjnym pomocom dydaktycznym. Mając to na względzie Szkoła Języka i Kultury Polskiej UŚ już w 1993 roku podjęła wyzwanie, jakie niesie czas i postanowiła zainicjować prace nad programami wspomagającymi nauczanie języka polskiego jako obcego. Eksperymentom glottodydaktycznym towarzyszyły wówczas podjęte w Szkole prace nad programami tworzonymi w starym i prostym języku programowania Qbasic, potem powstawały programy w Pascalu pod DOS-a. Omówiliśmy efekty tych prac na dwu sesjach naukowych poświęconych nauczaniu języka polskiego organizowanych przez Studium Języka i Kultury Polskiej UMCS (Kazimierz nad Wisłą) i Instytut Polonijny UJ w Krakowie, orientując się przy okazji, że jesteśmy niemal pionieriami w dziedzinie wykorzystania komputera w nauczaniu języka polskiego cudzoziemców w Polsce i jednymi z niewielu w świecie. Tak narodził się pomysł organizacji seminariów poświęconych tej problematyce.
Pierwsze seminarium odbyło się w grudniu 1994 roku. Było jeszcze - rzec można - tylko dyskusją naukową nad tym zagadnieniem w ścisłym gronie kilkunastu zaprzyjaźnionych osób z różnych ośrodków naukowych i dydaktycznych. W tym roku udało nam się zorganizować drugie semianirum, które skupiło już wcale pokaźną międzynarodową gromadkę osób.
Seminarium trwało dwa dni - 16 i 17 grudnia. W czasie czterech sesji seminaryjnych wygłoszono 11 referatów, odbyło się 7 prezentacji programów komputerowych, każda sesja kończyła się żywą dyskusją toczoną wokół jej tematu. Udział w seminarium wzięli pracownicy naukowi Instytutu Języka Polskiego krakowskiego oddziału PAN, Katedry Informatyki Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, Zakładu Teorii Obwodów i Sygnałów Politechniki Śląskiej w Gliwicach, Politechniki Szczecińskiej, Instytutu Polonijnego w Krakowie, Polonicum w Warszawie, członkowie firm komputerowych ZipSoft i Timex, Stowarzyszenia Geneza ze Lwowa, pracownicy Katedry Dydaktyki Języka i Literatury Polskiej oraz Instytutu Języka Polskiego naszego Uniwersytetu, zaproszeni poloniści, lektorzy języka polskiego, studenci i działacze polonijni z Austrii, Czech, Niemiec i Ukrainy, wreszcie studenci, którzy aktualnie uczą się w Szkole języka polskiego. Gościliśmy również konsula RP w Strasburgu żywo zainteresowanego nauczaniem języka polskiego dzieci polonijnych i współpracującego ze Szkołą w działaniach na rzecz uruchomienia takiej nauki poprzez Internet.
Oczywiście, problem nauczania języka polskiego jako obcego wspomaganego komputerowo był widziany w szerszym kontekście ogólnej problematyki nauczania języka polskiego przez komputer, wykorzystania komputera w badaniach lingwistycznych, komputerowego przetwarzania języka naturalnego czy choćby wykorzystania go jako narzędzia pracy w logopedii. Dlatego też sesje pierwszego dnia były poświęcone prezentacji programów do nauki języka polskiego, prezentacji programów wspomagających nauczanie języka polskiego cudzoziemców, możliwościom adaptacji programów przeznaczonych dla Polaków dla potrzeb obcokrajowców. W przypadku programów wspomagających naukę języka polskiego były prezentowane przede wszystkim programy ortograficzne, bo też taka jest chyba filozofia działania firm komputerowych, wyznaczona tradycyjnym a niesłusznym myśleniem, że najtrudniejszym problemem w nauce języka polskiego dla Polaków jest ortografia. Przekonanie to umacniają między innymi różne konkursy (np. zgrabnie prowadzone przez Radio Katowice dyktanda ortograficzne), aczkolwiek warto byłoby może na próbę zorganizować turniej frazeologiczny, by przekonać się jak wątłą kompetencję w tym zakresie mają młodzi ludzie.
Wydarzeniem pierwszej sesji była prezentacja programu Dyktando, który powstał w firmie Zip Soft w konsultacji z pracownikami naszego Uniwersytetu - prof. dr hab. Edwardem Polańskim i mgr Danutą Krzyżyk. Program, wyróżniony na tegorocznym Softargu, jest faktycznie zrobiony w sposób niezwykle przemyślany programowo i dydaktycznie i nie sposób o tym napisać w krótkim sprawozdaniu. Trzeba jednak powiedzieć, że obok trybu pracy Ucznia program posiada także tryb Nauczyciela, który umożliwia przygotowywanie własnych dyktand. I tu rozpoczyna się atrakcyjność tego pogramu w nauczaniu cudzoziemców. Bywa bowiem, że dla obcokrajowca zdecydowanie większą trudność niż pisownia ó: u, rz: ż, której uczy się zresztą znacznie później, sprawia po prostu zapisywanie tego, co słyszy. Dla większości jest to problem rozpoznawania szeregu reprezentowanego np. przez ciąg: s: ś: sz, dla Niemców - problem rozpoznawania spółgłosek dźwięcznych i bezdźwięcznych (półka: bułka), dla Arabów kłopotem są samogłoski. Dyktanda dla cudzoziemców powinny więc uwzględniać na początek właśnie te trudności, a program pozwala projektować własne teksty i mogą to być choćby takie, które uczą cudzoziemców poprawnego pisania we wskazanym zakresie.
Popołudniowa sesja była zdominowana przez naszą Szkołę. Pokazaliśmy Grampol - program wspomagający naukę fleksji polskiej, wyposażony w ćwiczenia zawierające ponad 4000 przykładów z zakresu oboczności, odmiany rzeczownika i czasownika, rozpoznawania rodzajów. Program jest zrobiony pod Windows, wyposażony jest w słownik angielski, reaguje dźwiękiem na odpowiedzi użytkownika. Pokazaliśmy również projekt drugiego programu tworzonego póki co pod DOS-a dla średniozaawansowanych i zaawansowanych. Jest to program wspomagający naukę polskiej frazeologii. Po południu wystąpili także młodzi naukowcy z Politechniki Śląskiej. Zaprezentowali zaawansowane prace nad syntezerem mowy przeznaczonym dla niewidzących i umożliwiającym im komunikację z komputerem, możliwym jednak także do zastosowania w programach edukacyjnych. Szmer ekscytacji przeszedł przez salę, kiedy usłyszeliśmy komputerową recytację pierwszych wersetów Księgi Początków: Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię...
W czasie przedpołudniowej sesji drugiego dnia kontynuowano obrady poświęcone zagadnieniom maszynowego przetwarzania języka, możliwościom syntezy i analizy mowy oraz programom inteligentnym. Swoje badania zaprezentował między innymi zespół naukowców z Instytutu Języka Polskiego PAN w Krakowie i AGH pod kierunkiem prof. Wiesława Lubaszewskiego, a wspierany przez prof. Henryka Wróbla, który wcześniej przez wiele lat pracował w UŚ. Prof. Lubaszewski wygłosił referat na temat lingwistyki komputerowej i gramatyki leksykalnej w maszynowym słowniku fleksyjnym. Natomiast współpracownicy profesora zademonstrowali komputerowy słownik odmiany wyrazów trudnych, który zawiera 382 wzorce odmian i potrafi poprawnie odmienić ponad 15 000 wyrazów. Podobny program komputerowego słownika form fleksyjnych przedstawił także pan Alfred Giermanek z firmy Timex. Andrzej Porytko omówił założenia komputerowego słownika polsko-ukraińskiego, który mógłby pomóc tłumaczom.
Tematyka trzech pierwszych sesji została uzupełniona w drugim dniu o te zagadnienia, które stają się ważne, kiedy na komputer popatrzymy nie tylko jako na urządzenie "osobiste", na które można wgrać konkretny program edukacyjny, ale także jako na środek komunikacji pomiędzy użytkownikami maszyn i narzędzie, które daje
oraz uczenia na odległość w sieci. Nie jest to już w praktyce "obszar dziewiczy". Tam, gdzie zezwala na to technologia i wyposażenie techniczne, komputer staje się (stał się) narzędziem pracy wykorzystywanym w procesie dydaktycznym, także w procesie nauczania języków. Na przykład w Uniwersytecie Stanforda, gdzie komputer jest rzeczą tak powszednią jak telefon, studenci "odrabiają" pracę domową na komputerze i pocztą elektroniczną przesyłają jej wyniki lektorowi do domu. Ten zaś pracę poprawia, ocenia i całość przekazuje e-mailem studentom. Komputer służy również jako narzędzie opracowania, obróbki i przekazu prac wykonywanych przez studentów, a stymulujących twórcze działania w procesie wyuczania języka. Poloniści ze Stanfordu filmują scenki kamerą wideo i przetwarzają na komputerze dodając głos i napisy, opracowują graficznodźwiękowo-animacyjne foldery i przesyłają je do Krakowa. Mówi o tym w wywiadzie dla kwartalnika Szkoły Postscriptum Robert Dębski, lektor z Insytutu Polonijnego w Krakowie, który do lata tego roku pracował w USA, mówił o tym na seminarium wcześniej przebywający w Stanfordzie Waldemar Martyniuk.
Problematykę możliwości wykorzystania komputera jako środka komunikacji i dostarczyciela informacji w procesie nauczania języka jako obcego, wykorzystania Internetu i metod telekomunikacji, tworzenia wirtualnej szkoły języka otworzył referat Pawła Kraszewskiego z Politechniki Szczecińskiej systematyzujący te możliwości. Była tu mowa o wykorzystaniu WWW, przeglądarek i zgromadzonych na serwerach informacji w procesie edukacji językowej, była też mowa o nauce języka w ramach grup dyskusyjnych, IRC czy przez programy telekomunikacyjne typu FreeTel. Podobna problematyka stała się tematem wystąpienia Jana Grzeni. Waldemar Maryniuk przedstawił natomiast to, co już w praktyce istnieje międzynarodową elektroniczną sieć nauczania tandemowego (International E-Mail Tandem Network), która jako idea powstała w Uniwersytecie w Bochum i jest już wykorzystywana w wielu krajach. MESNT umożliwia studentom uczenie się języków w systemie tandemowym przy użyciu sieci elektronicznej. Od 1994 r. jest ona rozwijana przy wsparciu finansowym Komisji Rady Europejskiej (program Sokrates/Lingua). Sieć obejmuje dwujęzyczne podsystemy, w których osoby z dwu obszarów językowych wzajemnie uczą się i nauczają swoich języków. Istnieje już podsystem niemiecko-polski i angielsko-polski, gdzie studenci niemieccy i angielsko- języczni uczą się języka polskiego, a studenci polscy - niemieckiego i angielskiego.
Na zakończenie tej części seminarium konsul Grzegorz Raciborski przedstawił ideę uruchomienia nauki języka polskiego dzieci polonijnych we Francji przez Internet. Jest to jego zdaniem najskuteczniejsza i jedyna możliwość pozyskania tej grupy do nauki w warunkach ogromnego rozproszenia przestrzennego, które uniemożliwia zebranie uczniów w szkole oraz w sytuacji, kiedy jest to trzeci (czy kolejny) wyuczany język i motywacje do podjęcia nauki muszą być wsparte atrakcyjnością metod dydaktycznych.
Kończyliśmy seminarium we wspólnym przekonaniu o konieczności nadania mu charakteru cyklicznego. Jest również duża nadzieja, że w przyszłym roku zagadnienia stanowiące temat seminarium będą omawiane w jeszcze większym gronie osób z "różnych branż", dla których wykorzystanie komputera w glottodydaktyce jest płaszczyzną porozumienia i wzajemnego poznania się.
Kończyliśmy także seminarium w poczuciu sprostania podwójnym obowiązkom, jakie ono nakładało. Merytorycznym - ponieważ okazało się, że poloniści spokojnie dogadują się z informatykami, ale także technicznym - ponieważ seminarium wymagało dobrej marki komputera (taki, aczkolwiek jeden, posiada Szkoła) i rzutnika do komputera, który umożliwiałby prezentację na dużym ekranie tego, co dzieje się na monitorze. Okazało się, że jest taki w Uniwersytecie, jeden, na Wydziale Nauk o Ziemi i że Pan Prorektor prof. Jacek Jania oraz dziekan Wydziału, prof. Andrzej Jankowski, bez wahania mogą nam go udostępnić. Za ten gest chcieliśmy pięknie podziękować. Chcieliśmy również podziękować Państwu Uhligom za szybkie zainstalowanie stron WWW naszej Szkoły na serwerze.