KSIĘGARNIA WYDAWNICTWA UŚ

Fot. M.Grzegrzółka

28 stycznia oficjalnie i uroczyście, z udziałem kamery TV i przedstawicieli prasy dokonało się otwarcie księgarni Wydawnictwa UŚ, zlokalizowanej w holu na parterze rektoratu. W ten sposób zrealizowany został postulat, którego wiek najstarsi pracownicy UŚ określają na ok. 20 lat. Salon to to jeszcze nie jest. Najważniejsze jednak, że wreszcie Wydawnictwo nasze, "produkujące" rocznie ok. 100 książek o łącznej objętości 1200 - 1300 arkuszy, doczekało się w miarę przyzwoitego miejsca ich prezentacji i sprzedaży.

Przecięcie wstęgi w drzwiach nowej księgarni było niejako wstępem do drugiego wydarzenia: promocji książki "Województwo śląskie (1922 - 1939). Zarys monograficzny" - zbiorowego dzieła naszych historyków pod redakcja prof. Franciszka Serafina.

PROMOCJA DZIEŁA


Województwo śląskie (1922-1939)

Wybór tej książki na "inaugurację" obyczaju narzucał się sam. Praca "Województwo śląskie (1922 - 1939). Zarys monograficzny" pod redakcją prof. Franciszka Serafina już z powodu samej tylko swej "zewnętrzności" kojarzy się z określeniem "dzieło": bo zbiorowe (18 autorów), bo monumentalne, bo starannie i bogato wydane. Ale przecież od zewnętrzności bardziej liczy się "to co w środku". A "w środku" - temat doniosły i zarazem bliski - nam wszystkim, którzy w tym województwie żyjemy. Dla badaczy przeszłości pracujących w uniwersytecie świadomym powinności wobec swego środowiska wybór tematu i zadanie, które sobie postawili nasi historycy, były niejako naturalne.

Taki w największym skrócie był ton wypowiedzi uczestników promocji tego dzieła, która odbyła się 28 stycznia w "Kubusiu". Promocje ważnych książek wydanych w naszym wydawnictwie mają stać się nowym obyczajem. Taką wolę zadeklarował gospodarz tej pierwszej promocji prof. Marek Szczepański - od jesieni ub. roku przewodniczący uniwersyteckiej Rady Wydawniczej. Wydajemy - co znaczy: tworzymy - w naszej społeczności wiele książek, których losem tuż po opublikowaniu - dotąd - mało się interesowaliśmy. Tymczasem od dawna już wiadomo, że każdej książce, także najlepszej, trzeba pomóc w zaistnieniu w odbiorze. Uniwersyteckie promocje - w założeniu - mają dotyczyć prac najważniejszych, najlepszych. A sąd o tym, które to będą dzieła - należał będzie do Rady Wydawniczej.

O pracy nad książką, o jej założeniach, o wyzwaniach jakie stawiała mówił redaktor naukowy tomu prof. Franciszek Serafin. Podziękował całemu zespołowi autorów za trud, którego ostateczny rezultat w kilku momentach z powodów prozaicznych stawał pod znakiem zapytania. Dlatego osobne słowa wdzięczności skierował pod adresem Wydziału Kultury Urzędu Wojewódzkiego - za istotne finansowe przyczynienie się do wydania monografii. Nie pominął także wkładu pracy i - jak dodał - serca, którym to przedsięwzięcie obdarzyły redaktorki wydawnicze Panie Barbara Malska i Olga Nowak. I wreszcie specjalne podziękowanie za twórcze recenzje skierował do Panów Profesorów Tomasza Falęckiego z Krakowa i Wiesława Lesiuka z Opola - obecnych na uroczystości.

Profesor Lesiuk powiedział, iż doznał zaszczytu i satysfakcji poznawczej mogąc w roli recenzenta wydawniczego uczestniczyć w tym dziele. Stwierdził, iż autorzy z przesadną skromnością nazwali je w podtytule "zarysem monograficznym", gdyż, jego zdaniem, jest to praca znacznie wykraczająca swą głębią ujęcia poza to, czego zwykle oczekujemy od "zarysów". Zwrócił uwagę - z żalem - na rażąco niski nakład (300 egz. ) wyrażając przekonanie, że tym bardziej należy z rozmachem promować książkę - i zadeklarował gotowość zorganizowania jej promocji w środowisku opolskim.

Niektórzy uczestnicy promocji nie doczekali końca oficjalnej części uroczystości a zatem ominęła ich kawa, herbata, kanapki i słodyczy elegancko przygotowane na stołach pośrodku Kubusia, oraz okazja do otrzymania autografu redaktora - ponieważ śpieszyli na rozpoczynający się właśnie Senat. Ale ruch w księgarni tego dnia był ożywiony i chyba promowana książka nieźle się sprzedawała (wielu uczestników promocji miało ją w rękach) - bo jak na promocję przystało - tego dnia ta droga praca (30 zł) była tańsza o 20 proc.

Autorzy: F.S., Foto: Mirosław Grzegrzółka