Zebranych na sali przywitał Rektor JM prof. Tadeusz Sławek. Dziękując za przybycie, nawiązał do odbytych niedawno wyborów nowych władz uczelni, prosząc o dalszy wysiłek w trudnej pracy akademickiej. Nazwał uniwersytet miejscem "poszukiwania ładu", wydobywania go z chaosu rzeczywistości. Zwrócił też uwagę na misję uczelni - działalność i intelektualną współpracę naukowców i studentów w atmosferze "gościnności", życzliwości dla wszystkiego, co wznosi się poza granice banału i pospolitości. Krótki wstęp zapowiadał także kolejne punkty wieczoru.
Następnym mówcą był prof. dr hab. Marek Zrałek z Katedry Teorii Pola i Cząstek Elementarnych Instytutu Fizyki. W swoim wykładzie prześledził dostępną na przestrzeni wieków wiedzę, dotyczącą budowy wszechświata. Spór o konstrukcję materii, rozpoczęty już w starożytności, dotyczył kwestii jej podzielności. Arystotelesowska nieskończoność sąsiadowała z poglądem Demokryta o najmniejszych, niepodzielnych już cząstkach - atomach. Filozoficzne dysputy opierały się jednak na dostępnej wiedzy rozumu, wykluczając naukową metodę doświadczenia, istniejącą w myśleniu dopiero od czasów Galileusza. XVI wiek był ponadto czasem sporów o relacje materii z czasem i przestrzenią. Uważano, że czas płynie niezależnie od faktu jego mierzalności, a przestrzeń, analogicznie - trwa bez konieczności istnienia w niej przedmiotów, cząstek. Te przekonania zmieniła dopiero XX - wieczna ogólna teoria względności Alberta Einsteina. Również rozpowszechniony pogląd Kartezjusza, ale i Newtona o zależności siły cząstek od odległości między nimi, skorygowało XVIII - wieczne myślenie; wiedza o znacznie bardziej skomplikowanym przyciąganiu magnetycznym, a więc trudniej wytłumaczalnej sile między cząsteczkami.
Prof. Zrałek zwrócił uwagę na XX - wieczny przełom w myśleniu o materii. Zapoczątkowały go nie tylko teorie Einsteina, mówiące o względności czasu i przestrzeni. Dzisiejsze myślenie o konstrukcji cząstek kształtuje także mechanika kwantowa, badająca najdrobniejsze elementy atomu. Nowoczesne badania przynoszą jednakże wiedzę o istnieniu jeszcze mniejszych składników, zawartych wewnątrz protonu i neutronu. Tzw. kwarki - niemierzalne i nie podlegające obserwacji obiekty, oddziałujące na siebie tym silniej im bardziej są od siebie oddalone, wyznaczają ramy współczesnego myślenia o naturze wszechświata.
Nazwisko kompozytora, którego utwór zabrzmiał w artystycznej części spotkania, jest znane - o czym przypomniał prof. Sławek - nie tylko melomanom i koneserom muzyki poważnej. Marsz weselny, stanowiący część większej całości muzycznej - oprawy do Snu nocy letniej Szekspira, wpisał się w życie społeczne i obieg kulturowy, jak mało która kompozycja. Tym razem jednak publiczność zgromadzona na sali usłyszała dźwięki oratorium o życiu św. Pawła. Skomponowane w 1836 roku, nawiązujące - podobnie jak cała twórczość Mendelssohna - do muzycznej tradycji Bacha i Haendla, miało swą premierę w Düsseldorfie.
Po premierze "Paulusa", kompozytor, w liście do matki, pisał o odniesionym przez siebie sukcesie. "Zrobiłem coś nie dlatego, że ludzie to lubią, czy za to płacą, ale że uważają to za dobre". "To motto można także przypisać działalności uniwersytetu" - powiedział prof. Sławek.
Chórem i orkiestrą filharmonii dyrygował Mirosław J. Błaszczyk. Partie wokalne wykonywali: Bogna Forkiewicz (sopran), Adam Zdunikowski (tenor) i Józef Frakstein (bas).
M. K.