Każde wywołanie tematu obecności wydziałów teologicznych na uniwersytetach budzi bardzo żywe emocje i jest traktowane w sposób poważny, także przez przeciwników, bo jest też dyskusją o miejscu wiary we współczesnym świecie i w sposób najpełniejszy podejmuje problem osoby ludzkiej.
Nikt nie zaprzecza faktowi, iż teologia jest naszym wspólnym europejskim dziedzic- twem i istotnym elementem naszej cywilizacji. Historycznej genezy obecności teologii na uni- wersytecie nie trzeba tu przypominać. Ale - nie wszyscy chcą zaakceptować fakt, iż nie jest ona szacownym zabytkiem lecz żywą i rozwijająca się tradycją. Teologia więc ze najgłębszej swej istoty nie może wyrazić zgody na absencję w miejscu, gdzie toczy się najistotniejszy (choć może nie zawsze dla niej przyjazny) dialog cywilizacyjny, czyli na uniwersytecie.
Dodajmy jeszcze, że Teologia jest - wspólnie z filozofią lub obok niej - tą nauką, która uznała zadanie pomyślenia świata jako całości za własne: tak bardzo, że rezygnacja z niego oznaczałaby dla niej sprzeniewierzenie się nie tylko jej własnej istocie, ale także tej wspólnej istocie wszystkich nauk, która każe im zmierzać do własnego celu nie każdej z osobna i w zgodzie z własną tylko szczegółową zasadą, ale właśnie in universitate studiorum".
Truizmem jest naturalnie twierdzenie, że teologia dzisiaj ma wielki wpływ na życie społeczne. Jej obecność na uniwersytecie wprawdzie nie powinna być regułą, lecz jedną z możliwości, którą zgodna będzie z potrzebami środowiska akademickiego i społeczności lo- kalnej, w najszerszym tego słowa znaczeniu. Stanowi ona bowiem formę dialogu ze współcze- snym światem, któremu taki wymiar rozmowy jest bardzo potrzebny.
Istotą współczesnego wyzwania jest nasilająca się bezsilność wobec problemu całościowego oglądu świata; drobiazgowa uczoność rozwija się błyskawicznie - oddalając coraz bardziej wszechobejmujący ogląd świata i człowieka. To rozbicie świata i rozbicie ludzkiej osobowości rodzi lęki i uczucie zagrożenie, niesie uprzedmiotowienie człowieka. Teologia z samej natury rzeczy te lęki łagodzi.
Oczywiście nonsensem byłoby ograniczanie teologii do samego uniwersytetu - to nie jest dla niej jedyne miejsce - teologia może istnieć bez uniwersytetu. Wszak istniała tak ponad tysiąc lat, gdy tworzył Grzegorz z Nyssy czy Augustyn z Hippony; brak wyższych uczelni nie hamował - bo hamować nie mógł - rozwoju myśli chrześcijańskiej i może być dalej ona upra- wiana np. na wyższych uczelniach kościelnych ale wychodząc z nich wchodzi w szeroki dialog z wszelkimi prądami umysłowymi, obecnymi w środowiskach akademickich. Nie szkodzi to więc samej teologii i uniwersytet bez niej też jest możliwy ale chodzi o ubogacenie obojga. Nie jest to więc ani wymóg ani konieczność - to możliwość. Teologia ze względów oczywistych dźwiga brzemię większej odpowiedzialności moralnej od innych dyscyplin naukowych i taki wzór postępowania może dla całej społeczności akademickiej okazać się istotny.
To w jaki sposób teologia zaistnieje na Uniwersytecie Śląskim zależy w dużej mierze
od stanu teologii w metropolii katowickiej, wydaje się jednak, że dość tu wybitnych teologów,
posiadających stopień samodzielnego pracownika naukowego. Warto jednak przywołać pewne
ostrzeżenie sformułowane przez ks. bpa Tadeusza Pieronka, że nie może być to przeniesienie
duszpasterstwa parafialnego albo katechezy do uniwersytetu [dorzućmy: ani półautomatyczne
przekształcenie seminarium duchownego w wydział teologiczny - KHK ]. Jest on potrzebny
jako pewien bodziec myślenia i odniesienia do współczesnych problemów, które pojawiają się
przede wszystkim w umysłach ludzi nauki". Dodajmy każdej nauki i w każdym jej aspekcie.
Wszyscy są zgodni; i opozycjoniści i zwolennicy, że teologia ma istotne znaczenie dla
kultury i jej włączenie w struktury uniwersytecie trzeba rozpatrywać także w tym aspekcie, jak
bardzo poszerzy i ubogaci np. dydaktykę uniwersytecką, jak stworzy możliwości uczestnicze-
nia w niezwykle interesujących zajęciach. Zaistnieje zarazem oficjalnie ta część kultury, która
była do tej pory z premedytacją nieobecna (np. literatura chrześcijańska). Będzie to też okazja
do przełamania obcości i nieznajomości, czasem wrogości panującej pomiędzy światem nauki i
teologii a wynikającej tak często właśnie z nieznajomości. Okres przygotowań do powołania
Wydziału Teologicznego trzeba wyzyskać na wzajemne poznawanie i szukanie porozumienia
tak, aby gdy w Senacie zasiądą obok siebie uczeni świeccy i duchowni mówili do siebie wspól-
nym językiem. Ten proces może trwać dość długo, ale chyba warto się na niego otworzyć.
Są też aspekty pragmatyczne: obserwujemy u naszych studentów i to nie tylko na kie-
runkach humanistycznych rosnące zainteresowanie tematyką sacrum i życia duchowego Obja-
wia się to na trzech poziomach:
- studenci studiują zaocznie w systemie sobotnio-niedzielnych na filiach PAT-u, KUL-u, etc.,
- szukają seminariów magisterskich, na których mogliby podjąć tematy związane z sa- crum,
- podobnie rzecz ma się z doktorantami.
Jest to też szansa na rozwiązanie problemu kształcenia katechetów; wreszcie rzetelnie i wszechstronnie przygotowanych do procesu dydaktycznego.
Obecność Wydziału Teologicznego wyjdzie tym poszukiwaniom naprzeciw, ułatwi re- alizację zainteresowań, a nawet odciąży finansowo i czasowo. Gdy jeszcze w strukturze przy- szłego Wydziału zaistnieje Zakład Historii Kościoła na Śląsku to zarysuje się perspektywa bardzo interesując badań komplementarnych wobec już prowadzonych prac śląskoznawczych na Wydziale Filologicznym oraz Wydziale Nauk Społecznych. Podobnie zresztą ma się rzecz z filozofią ; jest to szansa na dopełnienie prac i studiów prowadzonych na Wydziale Nauk Spo- łecznych.
Z drugiej strony studiujących kleryków i siostry zakonne przybliży to do świata, po- zwoli wyjść jednak z pewnego z getta, umożliwi uczestniczenie w wykładach na innych wy- działach, a także - co może najistotniejsze stworzy naturalne warunki do spotkania ludzi inaczej myślących, także niewierzących - stanie się szkołą dialogu i tolerancji. Ułatwi więc ca- łościowy ogląd współczesnego świata i pomoże w sposób istotny w przyszłej pracy duszpa- sterskiej.
Obecność teologii na uniwersytecie będzie więc dopełnieniem gamy systemów wartości prezentowanych młodemu człowiekowi, zwłaszcza w kontekście zmiany koncepcji kształcenia w stronę jej większego zindywidualizowania a jednocześnie przygotowywaniem pokolenia młodych chrześcijan do świadomego teologicznie uczestnictwa w kościele i całej współczesnej rzeczywistości.