Wydzial Nauk o Ziemi naszego Uniwersytetu znajduje sie w specyficznej sytuacji lokalowej. Posiadamy okazaly, wysoki budynek /zwany popularnie "Zyleta", a przez zlosliwych "wspanialosciowcem"/, jednakze ta inwestycja nie zostala ukonczona. Nie wybudowano projektowanego bloku dydaktycznego z aula. Brakuje wiec sal dydaktycznych, a zwlaszcza sal wykladowych. Do niedawna najwieksze pomieszczenie wykladowe urzadzone w budynku laboratorium moglo z trudem pomiescic 80 osob. Na pierwszych latach geografii studiuje po 80-100 osob na roku, podobnie na geologii. Zaoczne studia geograficzne sa niespodziewanie popularne /ponad 300 osob na roku/.
Sytuacja ta zmusila Wydzial do szybkiego znalezienia czesciowej przynajmniej poprawy warunkow prowadzenia wykladow. Dzieki decyzji wladz uczelni dokonano daleko posunietej adaptacji najwiekszego pomieszczenia w budynku laboratoryjnym na amfiteatralna sale wykladowa. Udalo sie wygospodarowac 101 miejsc dla sluchaczy. Prosty i jednoczesnie elegancki wystroj w odcieniach szarosci, bieli i czerni oraz mozliwosci stosowania nowoczesnych srodkow audiowizualnych sprawiaja, ze osiagnelismy standard europejski.
Rada Wydzialu Nauk o Ziemi w dniu 25 pazdziernika 1994 r. na wniosek dziekana nadala tej sali imie profesora Eugeniusza Romera. W uzasadnieniu wniosku zostaly podkreslone nie tylko ogromne zaslugi prof.Romera dla geografii, a przede wszystkim stworzenie oryginalnej polskiej szkoly kartograficznej /wszyscy uczylismy sie geografii z atlasow "romerowskich"/. Szczegolnie podniesiono patriotyzm tego wielkiego Polaka. Dzieki wielkiej pracy nad Geograficzno-Statystycznym Atlasem Ziem Polskich w okresie poprzedzajacym i podczas I wojny swiatowej, dal on naukowe argumenty polskiej delegacji na konferencje pokojowa w Wersalu dla wskazania polskosci wielu dzielnic dawnych ziem Polski - w tym Gornego Slaska. Sam Romer ciezko pracowal w czasie tej konferencji jako doradca delegacji polskiej. Skutecznosc jego pracy byla o tyle wieksza, ze mial bardzo wysoka pozycje w miedzynarodowym srodowisku badaczy Ziemi /geografow i geologow-geomorfologow/. Jeszcze za jego zycia Amerykanie nazwali jeden z lodowcow na Alasce "Romer Glacier" dla upamietnienia jego niezwykle blyskotliwego i znaczacego udzialu w pracach swiatowego kongresu geologicznego odbywanego w Ameryce Polnocnej.
Romer zwiazany byl przede wszystkim ze Lwowem. Po drugiej wojnie swiatowej osiadl w Krakowie, obejmujac profesure na UJ. Jednakze jego uczniowie z lwowskiej szkoly kartograficznej /Instytut Kartograficzny i "Ksiaznica-Atlas"/ przeniesli sie do Wroclawia. Geograficzny osrodek naukowy w Sosnowcu rozwinal sie dzieki przybyciu wielu osob z roznych osrodkow naukowych w tym z Wroclawia, Krakowa i Poznania, gdzie osiedli lwowscy i krakowscy uczniowie Romera. Jestesmy wiec w pewnym sensie "naukowymi wnukami" Profesora. Sam Romer bywal na Slasku i w Zaglebiu w tym w Sosnowcu /o czym wspomina w swych pamietnikach/.
Warto jeszcze wspomniec, ze Romer mial swoistego pecha "historycznego". Ten najlepiej znany w swiecie geograf polski byl przed wojna niezbyt cieplo traktowany przez wladze, wrecz w niektorych okresach zwalczany. Przyczynila sie do tego niezaleznosc myslenia i wypowiadania sadow oraz jawny ateizm i krytycyzm w stosunku do kosciola. Podczas ukrywania sie w czasie okupacji profesor Romer przezyl nawrocenie - stal sie gorliwym katolikiem. Po wojnie z typowa mu niezaleznoscia krytykowal nowy system, a poza tym gorliwie wyznawal swoja wiare. Rychlo dostal sie na czarna liste cenzury i w polskich podrecznikach kartografii z lat piecdziesiatych i szescdziesiatych nie jest nawet wspominany!
Podczas uroczystego posiedzenia Rady Wydzialu Nauk o Ziemi w dniu 22 listopada 1994 roku Jego Magnificencja Rektor Uniwersytetu Slaskiego prof.dr hab. Maksymilian Pazdan zatwierdzil decyzje co do nadania nowej sali imienia Eugeniusza Romera. Dokonal takze uroczystego otwarcia tej sali.