Podczas 16. edycji Festiwalu Conrada, którego ideę przewodnią stanowiła autentyczność, prof. dr hab. Ryszard Koziołek rozpoczyna spotkanie z drugą polską noblistką od prowokacyjnego pytania: „Po co nam żywi autorzy?”. Olga Tokarczuk potwierdza to, co oczywiste: bo „spotkanie i rozmowa to zawsze bezcenne doświadczenie”, ale natychmiast dorzuca: „Nie można tak po prostu podzielić świata na prawdziwy i fałszywy. Między tymi pojęciami rozpościera się ogromna przestrzeń, w której funkcjonujemy przez całe życie. Jako gatunek mamy łatwość tworzenia rzeczy nieistniejących, życie społeczne opiera się na teatrze, performatywności”.
Jaki jest cel tak pomyślanej i zrealizowanej audycji? Demonstracja kreatywności dziennikarskiej i możliwości technologicznych będących w dyspozycji nadawcy? On sam wyjaśnia po wydarzeniu: „Jest to część radiowego projektu badawczego nad wykorzystaniem AI w kulturze i mediach”. Ale cele okazują się bardziej różnorodne.
Zgodę na taki event – wygenerowanie przez sztuczną inteligencję głosu oraz wypowiedzi Szymborskiej – wyraził prezes Fundacji Wisławy Szymborskiej Michał Rusinek, traktując to jako „eksperyment”, formę przypomnienia o poetce ludziom żyjącym w świecie nowych technologii. Podobną promocyjną funkcję miał pełnić hologram Szymborskiej, przygotowany na Targi Książki w Warszawie (2023). Różnica polega na tym, że hologramowa poetka czytała swój wiersz, w wywiadzie natomiast wygenerowanym swoim głosem wypowiadała się na tematy, które zaistniały po jej śmierci. Kto zatem mówi i ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi bota o głosie poetki?
Wieloletni sekretarz Szymborskiej wyraża przekonanie, że jej poczucie humoru pozwala przypuszczać, iż takie wydarzenie by ją rozbawiło. Może tak. Ale też powszechnie znana była niechęć poetki do wywiadów. Unikała szumu medialnego wokół siebie, była dyskretna, ceniła i chroniła swoją prywatność. Wypowiadała się w przestrzeni literackiej. Pozostawiła po sobie opublikowane teksty literackie, także teksty medialne z jej udziałem, wspomnienia przyjaciół i czytelników, anegdoty. W wierszu Wywiad z dzieckiem zobaczymy taki obraz tytułowego dziecka w niecodziennej sytuacji: „Zasłania twarz rękami i patrzy przez szparkę. / Staje czołem do ściany, potem odwraca się nagle.” Dziecka – czyli kogo?
Eksperyment krakowskiego radia nic nowego do wiedzy o twórczyni oraz emocji budzonych przez nią i jej teksty nie wprowadził. Nie odzwierciedlił oryginalności i jednostkowości poetki. AI A.D. 2024 brakuje jeszcze finezji i wrażliwości wybitnej indywidualności literackiej. Jej poezja nadal przemawia do odbiorcy. Ale autorki już nie ma… „Ktoś tutaj był i był, / a potem nagle zniknął / i uporczywie go nie ma” (Kot w pustym mieszkaniu).
Słuchając rozmowy z botem w roli noblistki, miałam wrażenie, jakbym przeniosła się w pionierskie czasy prasy i była świadkiem rozmowy dziennikarskiego wygi z nowicjuszem na temat wywiadu, który mieli przeprowadzić. Na pytanie młodego kolegi, kiedy to zrobią, doświadczony dziennikarz odpowiada z cynizmem starego wróbla: „Więc pan sobie wyobraża, że ja będę pytał tego Chińczyka i tego Holendra, co myślą o Anglii? A bo ja nie wiem lepiej od nich, co powinni myśleć dla czytelników […] Wszyscy mówią jedno – to, co ja im każę mówić” (Guy de Maupassant, Bel Ami).
Bezprecedensowy wywiad pozostawił więcej pytań niż odpowiedzi, pytań natury ontologicznej, epistemologicznej, etycznej, prawnej, genologicznej… A jego słuchalność pobiła rekord.