Hasłem przewodnim trzeciej edycji Śląskiego Festiwalu Nauki KATOWICE, który odbywać się będzie od 11 do 14 stycznia, jest energia. Jak rozumiana?
– Festiwal powstał z energii. Przede wszystkim prof. dr. hab. Ryszarda Koziołka, dyrektora generalnego ŚFN KATOWICE, który miał przekonanie, że takie przedsięwzięcie jest potrzebne. My jako zespół wykonawczy składający się z przedstawicieli różnych jednostek Uniwersytetu Śląskiego też włożyliśmy w Festiwal dużo energii. Jeśli chodzi o hasło przewodnie, doszliśmy do wniosku, że ułatwi ono działanie naszym wystawcom, którzy są z nami już trzeci rok z rzędu i szukają inspiracji. Traktujemy ten temat bardzo szeroko i nie oczekujemy oczywistych rozwiązań. Im bardziej będzie to niekonwencjonalne podejście do energii, tym lepiej. Energia kojarzy się z fizyką, światłem, techniką, ze źródłami odnawialnymi, ale także z energią życiową. Ostatnio ze strony psychologów wyszedł pomysł związany z psychologią muzyki, w której można wyzwalać energię poprzez emocje.
Motyw przewodni Festiwalu jest zdefiniowany, a kim są odwiedzający tę imprezę? Do kogo jest skierowany?
– Odbiorca ŚFN KATOWICE zdefiniowany jest bardzo szeroko – podkreślamy to na każdym kroku. Muszę podkreślić, że festiwal to nie targi edukacyjne ani impreza skierowana wyłącznie do potencjalnych studentów. To wydarzenie popularyzujące naukę, pokazujące ją w kontekście życia codziennego, w przystępny i ciekawy sposób. I chociaż kształtujemy program, celując w różne grupy, bo wiemy, że musimy osobno zbudować program dla przedszkoli i szkół, osobno go promować i opracować logistycznie, to cały festiwal jest dla różnych odbiorców. Planujemy program tak, aby niezależnie, czy ktoś ma 2 czy 75 lat, znalazł coś dla siebie. Zachęcamy, aby na festiwal przyszły całe rodziny, nawet z małymi dziećmi. Właśnie dla nich zamierzamy w najbliższej edycji stworzyć specjalne miejsce, w którym będzie można zostawić malucha pod profesjonalną opieką. Planujemy też strefę dziecka od 3 do 7 lat, gdzie znajdą się atrakcje naukowe dla takiej właśnie grupy wiekowej. Pozostała część atrakcji festiwalowych jest przeznaczona dla wszystkich i jedynie od inwencji wystawców i wykładowców zależy, jak nasi goście będą bawili się i uczyli zarazem podczas wydarzenia.
Międzynarodowe Centrum Kongresowe w Katowicach, w którym odbywa się Festiwal, wydaje się idealnym miejscem dla takiej imprezy.
– Mamy olbrzymie szczęście, że możemy korzystać z nowoczesnego obiektu, który jest w stanie zmieścić tak dużo atrakcji pod jednym dachem. W Polsce odbywają się różne festiwale nauki. Jednym z największych jest Piknik Naukowy w Warszawie, na który w jednym dniu na Stadion Narodowy przybywa 100 tys. osób. Odwiedzający ten festiwal mają do dyspozycji wiele stanowisk, które różnią się treścią i na których prezentowane są doświadczenia naukowe. Jest bardzo ciekawie i wszystkim polecam odwiedzenie przynajmniej raz tego wydarzenia. Są też w Polsce festiwale nauki, które skupiają kilkanaście uczelni i trwają nawet cały miesiąc. Mają jeden wspólny program, ale wydarzenia odbywają się osobno w ramach odrębnych infrastruktur każdej uczelni. Na ŚFN KATOWICE łączymy różne formuły. Można skorzystać z warsztatów, pójść na ciekawy wykład, debatę, uczestniczyć w eksperymentach naukowych. Zbieramy wszystkich w jednym czasie, w jednym miejscu – to dla nas duże wyzwanie logistyczne, ale wygodne rozwiązanie dla uczestników. Większość osób odwiedzających festiwal po raz pierwszy jest też zaskoczona mnogością tego, co można zobaczyć, a Międzynarodowe Centrum Kongresowe to znakomity obiekt do tego celu i to nasz atut.
Wysłaliście oficjalne zaproszenie do wzięcia udziału w 3. Śląskim Festiwalu Nauki KATOWICE do Elona Muska, założyciela m.in. firm SpaceX i Tesla! Miało ono nietuzinkową formę...
– To było skomplikowane przedsięwzięcie. Zaproszenie miało kilkadziesiąt stron. Było tak naprawdę specjalną publikacją, w której wskazywaliśmy, w jaki sposób społeczność naukowa na Śląsku mogłaby pomóc mu w planowej przez niego podróży na Marsa. Do współpracy przy tym zaproszeniu ściągnęliśmy dużo ciekawych osób reprezentujących śląski biznes, naukowców, rektorów. Włożyliśmy w to dużo pracy, zrobiliśmy coś, co mogło wywołać zaskoczenie Elona Muska. I mamy nadzieje, że wywołało, bo dostaliśmy potwierdzenie, że paczka do niego dotarła. To działanie miało również pokazać, że festiwal jest odważny i że myślimy przyszłościowo. Na razie nie otrzymaliśmy odpowiedzi, ale nie zrażamy się tym. Nie ma dla nas granic w myśleniu i działaniu. Jesteśmy zespołem pasjonatów, w każdy pomysł staramy się wkładać maksymalnie dużo siły i energii.
I tak wróciliśmy do energii...
– Atmosfera uniwersytecka w połączeniu z festiwalową jest czymś niepowtarzalnym. Na ostatniej edycji festiwalu wystąpiło ok. 800 wykładowców, którzy z niezwykłą pasją opowiadali o swoich badaniach, odkryciach i fascynującym świecie nauki. Nauczyliśmy się jako zespół organizatorów, że bardzo ważne jest wsparcie dla prelegentów, dobre, bliższe kontakty. Stąd pomysł na klub lojalnościowych wykładowców i wystawców. Chcemy jeszcze bardziej docenić osoby, które są z nami w kolejnej edycji festiwalu, które rozwijają to wydarzenie dzięki swojej obecności. Przed nami już trzecia edycja, ale z drugiej strony dopiero trzecia. Cały czas się uczymy. Faza rozwoju festiwalu będzie trwała jeszcze długo, bo zamiary są odważne.
Najprawdopodobniej na 3. Śląskim Festiwalu Nauki KATOWICE nie będzie Elona Muska, ale będą inne gwiazdy...
– Do Katowic najprawdopodobniej przyjedzie Nicole Stott, astronautka NASA, właśnie finalizujemy podpisanie kontraktu. Stott jest również artystką, maluje obrazy w przestrzeni kosmicznej i mam nadzieję, że przyjedzie z taką wystawą. Zaplanowaliśmy z nią kilka spotkań. Mamy też w zanadrzu kilku innych wymarzonych gości. Proces zapraszania światowych sław jest bardzo długi i skomplikowany. Są to osoby bardzo zajęte, z kalendarzem zapełnionym na wiele miesięcy do przodu. Otrzymaliśmy wiadomość od prof. Roberta Cialdiniego, który z własnej inicjatywy nagrał bardzo miłą odpowiedź na nasze zaproszenie. Na pewno ją zaprezentujemy i będzie ona jedną z najlepszych reklam naszego festiwalu. To jest dla nas sygnał, że chociaż w skali świata jesteśmy tylko małym Śląskiem, to ludzie doceniają nasze działania i z chęcią by nas odwiedzili.
Festiwal to zaangażowanie wykładowców, organizatorów, ale i studentów. Pracują przy ŚFN KATOWICE jako wolontariusze.
– W zeszłym roku podpisaliśmy ok. 270 umów wolontariackich. W najbliższej edycji będziemy się starali, żeby aż 95 proc. wolontariuszy (potrzeba ich ok. 300) stanowili właśnie studenci. W zeszłym roku rekrutacja na wolontariuszy była otwarta, wspierały nas różne osoby w różnym wieku i z różnym doświadczeniem. Sporym wyzwaniem było ich zebranie i przeszkolenie. Dlatego teraz stawiamy na studentów, którzy już funkcjonują w zgranych grupach, mają swoich opiekunów i wiemy, że świetnie sprawdzają się w tej roli. To ułatwi komunikację, a potem realizację tych trudnych zadań.
Czy w samej formule festiwalu coś się zmieniło?
– Wstępny program będzie znany w listopadzie. Październik to gorący miesiąc naboru wystawców. Warto podkreślić, że oprócz Uniwersytetu Śląskiego wśród organizatorów jest pięć prężnych uczelni: Politechnika Śląska, Śląski Uniwersytet Medyczny, Akademia Wychowania Fizycznego w Katowicach, Akademia Sztuk Pięknych w Katowicach, Uniwersytet Humanistyczno- -Przyrodniczy im. Jana Długosza w Częstochowie. Nad wszystkim czuwają koordynatorzy wydziałów oraz koordynatorzy poszczególnych obszarów wiedzy. Do tej pory było sześć obszarów: nauki techniczne, przyrodnicze, humanistyczno-społeczne, ścisłe, medyczne, sztuka oraz strefa e-sportu. W trzeciej edycji nowością będzie strefa kosmiczna. Planujemy większą współpracę zagraniczną. Mamy już potwierdzenie uczestnictwa od grupy fizyków z Uniwersytetu w Lund (Szwecja), którzy prezentują niesamowite pokazy fizyczne składające się z efektownych eksperymentów naukowych. Można powiedzieć, że robią prawdziwy show. Inną nowością będzie inauguracja w Teatrze Śląskim w Katowicach. Chcemy, aby otwarcie festiwalu było samo w sobie wielkim, efektownym wydarzeniem, show naukowo- -artystyczno-technologicznym.
W internecie można zobaczyć praktycznie dowolny wykład z najlepszych uczelni na świecie, wystąpienia TED Talks, wywiady z naukowcami. W jaki sposób ŚFN KATOWICE może konkurować z taką dostępnością i różnorodnością?
– Prezentujemy to, co jest nasze. Nie myślmy, że wielka nauka jest gdzieś daleko. Śląski Festiwal Nauki KATOWICE ma ten atut, że odbywa się w regionie, który ma bardzo duży potencjał i bardzo dużo do zaoferowania. To ludzie stąd robią niesamowite rzeczy: pozyskują granty międzynarodowe, wygrywają konkursy, dokonują odkryć, nawiązują międzynarodową współpracę. Wielka nauka dzieje się również u nas. Tym, co nas wyróżnia w stosunku do innych festiwali naukowych, jest również fakt, że chcemy zachęcać ludzi do tworzenia nauki, zbliżania się do niej, stąd konkurs OFF SCIENCE, czyli Przegląd Garażowych Wynalazków. To również pomysł prof. Koziołka, aby pokazać specyficzną kulturę techniczną, która na Śląsku od dziesiątek lat rozwija się w zaciszu prywatnych warsztatów, piwnic, garażów i strychów. Chcemy poznać młodych konstruktorów oraz wynalazców amatorów z województwa śląskiego i ich docenić. Nauka, odkrycia, wynalazki – to dzieje się u nas, a nie tylko w Dolinie Krzemowej.
Bardzo dziękuję za rozmowę.