INTERNET ŁĄCZY KOMPUTERY I ZBLIŻA LUDZI

SPOJRZENIE Z ZEWNĄTRZ

Od polowy wrzesnia do polowy grudnia 1993 roku pracowal w Instytucie Fizyki Uniwersytetu Slaskiego zaproszony przez Centrum Techniki Obliczeniowej dr inz. Joerg Hertzer z Uniwersytetu w Stuttgarcie. Dr Hertzer wyglaszal wyklady, prowadzil cwiczenia i udzielal indywidualnych konsultacji na temat uzytkowania sieci Internet. Dzis przedstawiamy rozmowe z drem Hertzerem. Rozmowa ta, podobnie jak sam pobyt dra Hertzera w naszej uczelni, ilustruje pozytki plynace z korzystania z sieci. Pierwsze kontakty (wymiana poczty elektronicznej poprzez Internet) z drem Hertzerem nawiazalem ponad dwa lata temu, w chwili przylaczania sieci USNET do globalnego Internetu. Teraz, pod koniec grudnia 1993 roku, przeprowadzam z nim wywiad, ma sie rozumiec, przez Internet, mimo, ze siedzi w sasiednim pokoju. (mu)

- Na czym polega Twoja praca w Stuttgarcie?

- Pracuje w Centrum Obliczeniowym Uniwersytetu. Przed wyjazdem zajmowalem sie przewaznie pomoca uzytkownikom sieci w rozwiazywaniu roznego rodzaju problemow zwiazanych z sieciami komputerowymi i ich zastosowaniami. Bralem tez udzial w rozwoju naszej sieci, wlaczajac w to dyskusje o strukturze sieci i testy nowych technologii sieciowych.

- Co sklonilo Cie do podjecia pracy w naszej uczelni?

- To dluzsza historia. W przeszlosci uprawialem wyczynowo akrobatyke szybowcowa. Bralem udzial w mistrzostwach RFN w roku 1983. Tam po raz pierwszy spotkalem Polakow. Polscy piloci uczestniczyli w tych mistrzostwach. W nastepnym roku - 1984 - grupa niemieckich pilotow zostala zaproszona na zawody w Rybniku . Bylem czlonkiem tej grupy. Ponownie znalazlem sie w Polsce na zawodach w roku 1986. Wtedy zaprzyjaznilem sie z paroma z moich polskich kolegow. W ten sposob kontakty z Polska zaczely stawac sie dla mnie coraz to wazniejsze.

Nie pamietam dokladnie, ile razy odwiedzilem Polske od tego czasu. W kazdym razie zaczalem sie uczyc jezyka polskiego i rozpoczalem poszukiwania kolegow pracujacych w polskich osrodkach obliczeniowych. Pozniej wpadlem na pomysl, by podjac na pewien czas prace w polskim uniwersytecie. Po pierwsze, by lepiej zrozumiec sytuacje Polski i moich polskich przyjaciol. Po drugie, mialem nadzieje, ze moge troche pomoc w poprawie tej sytuacji. Podczas wizyty w Polsce w lecie 1992 roku spytalem, czy ludzie chcieliby, abym pracowal w ich osrodku komputerowym. Pierwsza odpowiedz przyszla od Ciebie. Dowiedzialem sie, ze przydalby sie ktos, kto uczylby pracownikow i studentow zastosowan Internetu.

- Co sadzisz o aktywnosci sluchaczy wykladow i uczestnikow cwiczen praktycznych? Ile odbyles indywidualnych spotkan?

- Podstawowym problemem podczas moich wykladow i cwiczen byl jezyk. Z pewnoscia moja znajomosc polskiego nie jest na tyle wystarczajaca, by prowadzic wyklad. Poniewaz wiekszosc materialow o komputerach dostepna jest w jezyku angielskim zdecydowalem sie - w porozumieniu z ludzmi z CTO - na prowadzenie zajec po angielsku. Bylo zdumiewajace nie tylko dla mnie, ale i dla kolegow z CTO, ze wiele z zainteresowanych osob nie posiadalo na tyle znajomosci angielskiego, by mnie zrozumiec. Dlatego stracilem wielu uczestnikow i jest to fakt, z powodu ktorego jest mi bardzo przykro. Z pewnoscia mozna wyjasnic ten problem tym, ze angielski nie byl dawniej zbyt wazny w polskich szkolach. Moze to byl wyjatek, ze ludzie, ktorych spotkalem w polskich osrodkach komputerowych podczas wczesniejszych wizyt znali dobrze angielski, poniewaz byli oni zmuszeni co najmniej do czytania dokumentacji technicznej po angielsku. Z drugiej strony jednak rozmawialem kilkakrotnie z tutejszymi fizykami, ktorzy zwykle rowniez umieli po angielsku. Powinno sie z tego wyciagnac dwa wnioski. Po pierwsze, powinienem poprawic moja znajomosc polskiego by moc wykladac w tym jezyku. Po drugie, nalezy cos zrobic, by poprawic znajomosc angielskiego (lub czasami innych jezykow, byc moze niemieckiego) wsrod pracownikow zatrudnionych w Waszym uniwersytecie.

O ile wiem, wiekszosc uczestnikow moich wykladow i cwiczen byli to pracownicy biblioteki uniwersyteckiej. Inni przybyli z Instytutu Fizyki lub z samego CTO. Nalezy wspomniec, ze pracownicy biblioteki byli zainteresowani uzywaniem sieci w celu skontaktowania sie z innymi bibliotekami na swiecie. Szczegolnie wazny byl dla nich dostep do katalogow bibliotecznych osiagalnych za pomoca komputerow. Bylo typowym zjawiskiem, ze uczestnicy byli bardzo zainteresowani tematami zajec. Mieli wiecej problemow w wykonywaniu cwiczen, niz przypuszczalem podczas ich przygotowywania, poniewaz czesto mieli oni bardzo male doswiadczenie w pracy z komputerami. Poswiecali wiele energii, by wykonac cwiczenie i jeszcze troche, by przezwyciezyc podstawowe problemy. W sumie uczestnicy zajec wywarli na mnie bardzo dobre wrazenie i jestem pewien, ze wkrotce nabeda wiecej doswiadczenia w poslugiwaniu sie komputerami.

Dodatkowo oferowalem indywidualne dyskusje na tematy zwiazane z sieciami. Odbylem okolo dziesieciu spotkan, czasem kilka z ta sama osoba. Tematy byly bardzo rozne - od pytan dotyczacych programowania do dostepu sieciowego do szczegolnych baz danych. Zwykle partnerzy bardzo dobrze wiedzieli, czego oczekuja i o co powinni pytac, by kontynuowac swa prace. Tym niemniej czesto mieli problemy w uzyskaniu biezacej informacji z innych krajow. Z pewnoscia sieci komputerowe moga tutaj wiele pomoc. Ponadto odbylem wiele dyskusji z ludzmi z CTO, przewaznie na temat planow usprawnienia Waszej sieci w przyszlosci.

- Uzytkujac nasza siec musiales obserwowac jej dzialanie. Co o niej sadzisz? Co powinnismy teraz zrobic?

- Wszystkie moje obserwacje prowadza do wniosku, ze tutejsza siec pracuje stabilnie (z malymi wyjatkami). Ponadto stwierdzilem, ze wystepujace problemy byly dobrze rozumiane przez lokalny personel juz przed moim przyjazdem, lecz nie zostaly rozwiazane z powodu braku czasu. Dzis Wasza siec jest bardzo mala. Istniejace wyposazenie uzywane jest bardzo wydajnie, czesto na granicy mozliwosci. Z pewnoscia siec rozwinie sie w przyszlosci. Dyskutowalem plany tego rozwoju z Waszymi pracownikami. Przekonalem sie, ze istniejace plany sa calkiem niezle. Tym niemniej ciesze sie, ze moglem pomoc odpowiedziec szczegolowo na niektore, dotad otwarte, pytania.

Niezbedne jest powiekszenie mocy obliczeniowej Waszego centrum komputerowego. Biorac pod uwage obecny poziom wiedzy na swiecie jest pewne, ze nalezy dokonac rozbudowy o jeden lub kilka komputerow z systemem operacyjnym UNIX. Z tego samego powodu jest pewne, ze rozsadna decyzja jest skoncentrowanie sie na sieci TCP/IP i rezygnacja z konkurencyjnego, lecz przestarzalego polaczenia do sieci EARN/BITNET. Ponadto nalezy sledzic rozwoj protokolow sieciowych w przyszlosci. Z drugiej strony jednak bardzo malo osob w CTO posiada dzis na tyle wystarczajaca znajomosc sieci, by ja usprawnic i zapewnic uzytkownikom pomoc (zrobiono jednak dobry poczatek). Dlatego w celu poprawy sytuacji oprocz zwiekszenia wyposazenia trzeba powiekszyc personel. Zagadnienie personelu to m.in. kwestia szkolenia ludzi; malo ludzi tutaj posiada juz niezbedna wiedze. Z moich kontaktow z innymi uniwersytetami wiem, ze cala dodatkowa potrzebna wiedza jest w Polsce. Dlatego tez powinno sie nawiazac wspolprace pomiedzy polskimi uczelniami w ksztalceniu zwiazanym z zagadnieniami sieciowymi.

Podczas pobytu w Polsce opisywalem tez sieci istniejace w Niemczech. Powinno byc jasne, ze nie wolno po prostu kopiowac rozwiazan. Nie wszystko to, co jest powszechne tam, jest naprawde konieczne w polskich warunkach. W niektorych przypadkach moze byc to strata pieniedzy (nawet w Niemczech). Tym niemniej powinno byc wiadome, jak rozwiazuje sie problemy gdzie indziej. Powinno sie jednak dokonac analizy, ktore z rozwiazan najlepiej pasuje do sytuacji w Polsce, a ktore nie. Z pewnoscia pomoc w budowie sieci bedzie w Polsce znacznie tansza, niz dzis w pewnych sieciach niemieckich.

A zatem widze duze szanse szybkiej poprawy stanu tutejszej sieci. Jedynym - lecz waznym - problemem, ktory widze, jest zdobycie wystarczajacej ilosci pieniedzy na zakup sprzetu i odpowiednie wynagrodzenie odpowiednich ludzi.

- Ostatnio odwiedziles kilka innych polskich uczelni. Co sadzisz o rozwoju sieci w tych uczelniach w porownaniu z Katowicami? Jakie sa przyczyny takiej sytuacji?

- Tak, odwiedzilem (w kolejnosci chronologicznej) Politechnike Wroclawska, Uniwersytet Mikolaja Kopernika w Toruniu, Uniwersytet Warszawski i naukowe centrum komputerowe CYFRONET w Krakowie. W uczelniach tych mialem juz wczesniej znajomych. Bedziesz byc moze niezadowolony, lecz musze Ci powiedziec, ze infrastruktura sieciowa jest lepiej rozwinieta we wszystkich tych miejscach. Z mojego punktu widzenia przyczyna tego stanu rzeczy jest to, ze wszystkie te uczelnie mialy wieksze tradycje w naukach informatycznych. Przypuszczam, ze do dzis wielu ludzi w Waszym uniwersytecie jeszcze nie zrozumialo korzysci, jakie stosowanie sieci komputerowych przynosi ich dyscyplinom nauki. Jestem pewien, ze sieci komputerowe moga pomoc w poprawie kontaktow miedzynarodowych w kazdej dyscyplinie nauki - w prowadzeniu dyskusji, dostepie do katalogow bibliotecznych, przygotowywaniu indywidualnych podrozy i w wielu innych celach. Ponadto sieci komputerowe sa niezbedne, by uzywac potezne komputery, ktore umieszczone sa dzis lub beda umieszczone w bliskiej przyszlosci w kilku miejscach w Polsce.

- Czy rozwoj sieci mozliwy jest jedynie w oparciu o oprogramowanie komercyjne, czy tez nalezy brac pod uwage rowniez uzywanie oprogramowania public domain lub shareware?

- Oprogramowanie komercyjne - przewaznie dobrej jakosci - dostepne jest w celu realizacji zwyklych zadan sieci jako takiej. Mam tu na mysli na przyklad przesylanie pewnej ilosci danych z jednej maszyny do drugiej. Z drugiej jednak strony uslugi wykonywane przez siec, jak przesylanie poczty czy dostep do baz danych realizowane sa lepiej przez oprogramowanie public domain. Dla nowych uslug jest ono zwykle jedynym sposobem ich realizacji. Dlatego tez z pewnoscia nalezy orientowac sie w dostepnym oprogramowaniu public domain. W przypadku, gdy oprogramowanie spelniajace te same funkcje dostepne jest jako komercyjne lub public domain decyzja czesto jest trudna. Oprogramowanie public domain lub shareware jest tansze - w istocie darmowe. Zwykle wymaga ono wiecej pracy przy instalacji. Jakosc jest rozna, lecz - zdumiewajace - czesto dostepne sa znacznie lepsze informacje o bledach w oprogramowaniu i sposobie ich naprawy. Dla oprogramowania komercyjnego potrzebujesz - z wyjatkiem krotkiego okresu gwarancji - umowy o konserwacji, by nie zostac sam w przypadku bledu. Nawet wtedy przekonujesz sie, ze oprogramowanie zawiera bledy dopiero wtedy, gdy doswiadczysz ich na wlasnej skorze. W przypadku oprogramowania public domain bardzo czesto otrzymasz informacje o bledach wykrytych przez kogos innego automatycznie przez siec. I nie musisz sie martwic czasem skomplikowanymi procedurami licencyjnymi.

Zwykle instytuty uniwersyteckie w Niemczech wola stosowac oprogramowanie public domain, o ile tylko jest ono dobrej jakosci. Najistotniejszym powodem jest to, ze chca zaoszczedzic troche pieniedzy. Z pewnoscia polskie uczelnie maja mniej pieniedzy do stracenia i dlatego sadze, ze rowniez powinny preferowac oprogramowanie public domain. Aby zminimalizowac w Stuttgarcie prace zwiazane z instalacja oprogramowania jakis czas temu zaczelismy umieszczac je na centralnym serwerze plikow, skad moze byc wykorzystane z kazdego miejsca w uniwersytecie przez siec komputerowa.

- Czy spotkales sie z wladzami uczelni? Jesli tak - jakie sa Twoje wrazenia?

- Istotnie, spotkalem sie z prorektorem, profesorem Markiem Zralkiem. Byl on bardzo zainteresowany dyskusja o rozwoju sieci uniwersyteckiej. Dlatego jestem pewien, ze rozumie on problemy zwiazane z budowa sieci i znaczeniem sieci jako takiej. Sadze, ze zrobi on wszystko, co lezy w jego mocy, by poprawic istniejaca sytuacje. Z drugiej strony jednak otrzymalem od niego materialy w jezyku angielskim, opisujace kazdy z instytutow Waszej uczelni. Materialy wygladaly bardzo przyjemnie, lecz bylem zaszokowany widzac, ze opis Waszego centrum komputerowego jest raczej przestarzaly. Jest to bardzo niebezpieczne zwlaszcza jesli wiecej tam podobnych dezaktualnosci, gdyz czytelnik z zagranicy, ktory otrzyma ten material bez zadnych dodatkowych informacji dojdzie do blednego przekonania, ze ludzie z centrum komputerowego nie maja pojecia o aktualnym stanie technologii komputerowej. Dlatego tez wydaje sie, ze niezbedna jest pilna poprawa wizerunku Waszej uczelni w oczach opinii publicznej.

- Jakie - Twoim zdaniem - beda w przyszlosci zadania centrum komputerowego uczelni?

- Z pewnoscia czas klasycznego centrum obliczeniowego minal. Moc obliczeniowa uniwersytetu skoncentrowana byla w centrum; bylo tam kilka urzadzen wielkich jak szafy - tzw. mainframes, zuzywajacych mnostwo energii elektrycznej, a takze znacznie wiecej urzadzen z dyskami, tasmami magnetycznymi i innymi urzadzeniami. Dzis moc obliczeniowa tego rzedu wielkosci jest znacznie tansza, wielu ludzi dysponuje nia (lub nawet wieksza) w malym pudelku na biurku. Komputery te zwykle sa - a jesli nie sa, to powinny byc - polaczone za pomoca kabli w siec o zasiegu swiatowym. Uzytkownik zatem komputera stojacego na biurku posiada dostep do wielu informacji z calego swiata. Z drugiej strony sa komputery, zwane superkomputerami, o niezwykle wielkiej mocy obliczeniowej i zarazem niezwykle drogie. Sa one naprawde niezbedne do rozwiazywania wielu zagadnien - niemozliwych do rozwiazania w przeszlosci - z techniki, fizyki, chemii, meteorologii i wielu innych nauk. Dlatego bardzo waznym zadaniem centrum komputerowego jest juz dzis organizacja sieci lokalnej i obsluga tych komputerow, ktore jeszcze pracuja. Nowa siec wymaga centralnych uslug. Podczas gdy byloby bardzo nieekonomicznym przedsiewzieciem wyposazanie kazdego uniwersytetu we wlasny superkomputer, niektore centra komputerowe otrzymaja jednak zadanie eksploatacji takich maszyn. W Polsce zrobiono juz krok w dobrym kierunku przynajmniej w CYFRONECIE w Krakowie, a planuje sie je wykonac w Warszawie i Poznaniu. Inne uniwersytety - takie jak Wasz - beda potrzebowaly uslug swego centrum komputerowego w organizacji dostepu do tych superkomputerow przez siec o zasiegu ogolnokrajowym. W Stuttgarcie juz dzis w sieci uniwersyteckiej pracuje znaczna liczba komputerow. Przez kilka lat ich uzytkownicy czuli sie coraz bardziej niezalezni od centrum komputerowego i byli z tego powodu bardzo zadowoleni. Jednakze od roku czy dwoch zrozumieli oni, ze poswiecaja bardzo wiele czasu eksploatacji swoich komputerow zamiast wykonywac swoje wlasciwe zadania, takie jak badania naukowe czy dydaktyka. Dlatego teraz wolaja o pomoc w eksploatacji swoich maszyn. Pomoc ta moze nadejsc jedynie ze strony centrum komputerowego. Stad tez centra komputerowe w przyszlosci potrzebne beda by udzielac pomocy w wyborze wlasciwych typow sprzetu, instalacji, konfiguracji, konserwacji, naprawie i unowoczesnianiu komputerow w calym uniwersytecie.

- Pracowales w Polsce przez 3 miesiace. Jakie sa Twoje wrazenia?

- Wspomnialem juz, ze od 1984 roku wiele razy przebywalem w Polsce. Jest mi dlatego trudno sprecyzowac, na ile moje wrazenia oparte sa na tym pobycie, a na ile na wczesniejszych. Podczas wszystkich moich wizyt w Polsce obserwowalem, ze sytuacja w tym kraju stale sie poprawia. Z drugiej jednak strony wraz z tymi naprawde szybkimi zmianami pojawia sie mnostwo nowych problemow, ktore sa z pewnoscia powazne. Ludzie nie mieli mozliwosci przygotowac sie na nadejscie tych problemow. Niezbyt dokladnie znam publikacje Karola Marksa, ale czasami odnosze wrazenie, ze niektorzy polscy przedsiebiorcy probuja zachowywac sie w sposob, w jaki zachowywali sie kapitalisci opisywani w pracach Marksa. Byc moze lepiej znaja oni jego teorie i maja umysl przesiakniety jego opiniami. Z pewnoscia jednak wolny rynek zachowuje sie inaczej, niz opisywal to Marks i dlatego ludzie ci poniosa po pewnym czasie kleske. W miedzyczasie moga jednak spowodowac wiele szkod.

Wasz kraj szczyci sie jedna z najstarszych na swiecie tradycji umilowania indywidualnej wolnosci i sadze, ze to jest najwazniejsza sila Polski a co wiecej, przyczyna zmian politycznych, ktore w ostatnich latach dokonaly sie nie tylko w Polsce, ale w przewazajacej czesci Europy Srodkowej i Wschodniej. Z drugiej jednak strony widze, ze zmiany te przyniosly mniej zmian na lepsze w zyciu indywidualnych ludzi, niz mieliby oni prawo oczekiwac, a ponadto dodaly wiecej problemow. Nie tylko w uczelniach, lecz rowniez w sluzbach publicznych podstawowym w moim przekonaniu problemem jest ten, ze wiekszosci pracownikow zarobki nie wystarczaja na zycie. Mam nadzieje, ze w tym wzgledzie zajda w Polsce szybkie zmiany, te jednak z mojego punktu widzenia zaleza nie tylko od sukcesu polskiej gospodarki, lecz rowniez od uczciwosci w placeniu podatkow.

W dyskusjach o sytuacji w Polsce, ktore prowadzilem z przyjaciolmi i kolegami z pracy odnosilem czesto wrazenie, ze ludzie zaczynaja miec tendencje do poddawania sie rezygnacji w aspekcie przyszlosci Polski. Oczywiscie moj punkt widzenia jest punktem widzenia z zewnatrz, i dlatego rozni sie od punktu widzenia tych, ktorzy tu zyja. Nie moge jednak zgodzic sie z taka postawa,tym bardziej, ze widze, ze iz mimo nowych problemow wiele rzeczy w Polsce juz sie poprawilo.

Mam nadzieje, ze moglem podczas mego pobytu w Polsce rowniez choc troche pomoc w rozwoju Waszego kraju.

Z Joergiem Hertzerem (Hertzer@rus.uni-stuttgart.de) rozmawial Maciej Uhlig (muhlig@usctoux1.cto.us.edu.pl)

Autorzy: Maciej Uhlig