Uczelnie z całej Polski w sprawie studentów niepełnosprawnych

25 listopada w Uniwersytecie Śląskim w Katowicach odbyło się ogólnopolskie spotkanie pełnomocników rektorów ds. studentów niepełnosprawnych, kierowników biur ds. osób niepełnosprawnych i osób zajmujących się na uczelniach problemami studentów niepełnosprawnych.

Było to kolejne tego rodzaju forum, które za każdym razem organizuje inna uczelnia. Wzięli w nim udział przedstawiciele Uniwersytetu Warszawskiego, Uniwersytetu im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego, Uniwersytetu Łódzkiego, Uniwersytetu Jagiellońskiego i Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza.

Podczas spotkania zorganizowanego przez Annę Wandzel, konsultanta ds. studentów niepełnosprawnych UŚ, pracowano nad ustaleniem ostatecznego, wspólnego stanowiska uczelni dotyczącego projektu rządowego "Dostępna uczelnia", a tym samym odpowiedzi na kontrowersyjne uwagi zgłoszone przez Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.

Celem programu jest stworzenie dla uczelni

Gospodarzem tego spotkania była Anna Wandzel. Następne odbędzie się w styczniu na Uniwersytecie im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie
Gospodarzem tego spotkania była Anna Wandzel.
Następne odbędzie się w styczniu na Uniwersytecie
im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie
mechanizmów finansowania, które posłużą likwidowaniu barier architektonicznych, mentalnych, organizacyjnych i informacyjnych, utrudniających osobom niepełnosprawnym dostęp do wyższego wykształcenia. Jak się okazuje, problemem jest także dostosowanie procesu dydaktycznego do potrzeb osób niepełnosprawnych (możliwość korzystania ze sprzętu komputerowego podczas zajęć, możliwość nagrywania wykładów, korzystanie z elektronicznych wersji podręczników itd.) oraz ujednolicenie standardów rekrutacyjnych na uczelniach wyższych w całym kraju.

Likwidowanie barier nie powinno kojarzyć się tylko i wyłącznie z budowaniem podjazdów i wind. Jak łatwo się domyślić, bardzo ważną barierą są także finanse. Wielu studentów niepełnosprawnych posiada dochód na jednego członka rodziny, który minimalnie przekracza dopuszczalną kwotę. Tym samym, osoby te nie mogą korzystać z pomocy materialnej. Zapomina się też, że rodziny studentów niepełnosprawnych dużą część dochodu przeznaczają na leczenie, sprzęt i zajęcia rehabilitacyjne oraz organizowanie i opłacenie dojazdu na uczelnie. Przez to rodzinne finanse znacznie się uszczuplają, ale tego nikt nie bierze pod uwagę.

Niestety, przepisy, które fundują nam parlamentarzyści często okazują się wilczą przysługą dla studentów najbardziej tego potrzebujących.

- Obecne kryteria przyznawania stypendiów specjalnych są zawężone i wielu studentów niepełnosprawnych nie może z nich skorzystać. Coraz mniejsza liczba studentów zgłaszających się po te stypendia, to wbrew pozorom problem dla uczelni. Takie zgłoszenia często bywają najlepszą okazją do ewidencji studentów niepełnosprawnych. A ewidencja ta jest niezbędna do comiesięcznych raportów składanych do PFRON-u - mówi Anna Wandzel.

W związku z Ustawą o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych z dnia 27 sierpnia 1997 r., uczelnie zobowiązane są do dokonywania wpłat na Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Zgodnie z art. 21 tej ustawy, uniwersytet może być zwolniony z wpłat na PFRON pod warunkiem wykazania odpowiedniej ilości osób niepełnosprawnych zatrudnionych i kształconych na uczelni. Nikogo nie trzeba chyba przekonywać, w jakiej sytuacji finansowej znajdują się uczelnie, jak ważne jest dla nich zwolnienie z każdej możliwej opłaty i jak ważne jest dla studenta niepełnosprawnego stypendium, dzięki któremu może się kształcić.

Skąd jednak czerpać takie informacje? Przecież na uczelniach funkcjonuje mnóstwo studentów niepełnosprawnych, którzy na pierwszy rzut oka wyglądają jak ich zdrowi rówieśnicy. Trudno także, by ci niepełnosprawni z uśmiechem na twarzy biegli do dziekanatów, informując o swoim istnieniu.

Jak widać, to błędne koło toczy się bez sensu - nieudolne próby poprawy sytuacji przez dyletantów i polityków spełzają na niczym, a nawet mnożą istniejące już problemy. Może czas wreszcie zapytać o zdanie osoby będące najbliżej tematu i znające go jak nikt inny?

Niestety dialog między uczelniami a PFRON-em nie może się udać w sytuacji, gdy prezes PFRON-U na uwagi zgłoszone przez dziesięć największych uczelni w kraju odpowiada słowami: "Większość uwag Pełnomocników jest nie do przyjęcia", "Ich uwagi dotyczące projektu rządowego <> godzą w interes PFRON-u." Ponadto okazuje się, że między uczelniami i PFRON-em istnieje wiele, bardzo istotnych różnic. Najważniejszą jest sposób rozumienia niepełnosprawności przez obie instytucje. Zdaniem pełnomocników rektorów, niepełnosprawność nie powinna być traktowana tylko w aspekcie medycznym, ale raczej w coraz powszechniejszym modelu interaktywnym, gwarantującym wszechstronny rozwój jednostki i jej szanse edukacyjne. PFRON natomiast rozumie niepełnosprawność nieco inaczej - w kontekście rent, rehabilitacji i... i na rozwój brakuje wyobraźni?

Program "Dostępna uczelnia" mógłby być krokiem milowym do stworzenia równych szans dla niepełnosprawnych, a tym samym zwiększenia ilości osób z wysokimi kwalifikacjami, mogącymi odnaleźć się na rynku pracy. Determinacja i zaangażowanie studentów niepełnosprawnych w pracę sprawiają, że są oni bardzo wartościowymi i cenionymi pracownikami.

Spotkanie pełnomocników, które odbyło się w Uniwersytecie Śląskim było doskonałą szansą i okazją do omówienia wcześniej opisanych kwestii w gronie osób znających temat i widzących szansę na jego rozwiązanie. Interesem nas wszystkich powinno być dołożenie wszelkich starań, by każdy człowiek czuł się na siłach podjąć pracę i sprostać konkurencji. A że uniwersytet jest miejscem, które ochrania to, co kruche, tym bardziej - jako społeczność uniwersytecka - powinniśmy wspierać wszelkie inicjatywy idące w tym kierunku.

Autorzy: Krystian Dudek, Foto: Krystian Dudek
Ten artykuł pochodzi z wydania:
Spis treści wydania
Kronika UŚNiesklasyfikowaneStopnie i tytuły naukoweW sosie własnymWydawnictwo Uniwersytetu ŚląskiegoZ Cieszyna
Zobacz stronę wydania...