sprawozdanie z debaty

TOŻSAMOŚĆ NARODOWA ŁEMKÓW

11 maja 2001 r. na Wydziale Nauk Społecznych Uniwersytetu Śląskiego Naukowe Koło Integracji Europejskiej zorganizowało debatę "Tożsamość narodowa Łemków", w której wzięli udział przedstawiciele towarzystw tej mniejszości w Polsce. Zjednoczenie Łemków z Gorlic reprezentowali jego prezes, pan Stefan Hładyk oraz pan Piotr Szafran. Stanowisko Stowarzyszenia Łemków z Legnicy przedstawiali jego przewodniczący, pan Andrzej Kopcza oraz pani dr Helena Duć-Fajfer, pracująca w Instytucie Filologii Polskiej Uniwersytetu Jagiellońskiego. Wśród publiczności, oprócz studentów Wydziału Nauk Społecznych, obecni byli studenci Instytutu Filologii Wschodniosłowiańskiej w Sosnowcu oraz zajmujący się badaniem języka/dialektu łemkowskiego profesor tegoż instytutu, Henryk Fontański.

Debata poświęcona była naświetleniu różnic, jakie istnieją wśród społeczności łemkowskiej w kwestii samoidentyfikacji narodowej. Przedstawiciele Zjednoczenia Łemków reprezentowali opcję proukraińską, twierdząc, iż Łemkowie są grupą etniczną przynależną do narodu ukraińskiego. Z kolei reprezentanci Stowarzyszenia Łemków bronili tezy o autonomii narodowej tej etni.

Spotkanie rozpoczęło się od przedstawienia krótkiego rysu historycznego. Pan Hładyk przytoczył tezę o pochodzeniu Łemków od plemienia Białych Chorwatów, z którą nie zgodziła się dr Duć-Fajfer, uważając ją za nie zweryfikowaną naukowo. Broniła ona z kolei twierdzenia o wołoskim pochodzeniu Łemków, któremu zaprzeczał pan Hładyk, twierdząc, że pochodzi ono od faktu przyjęcia przez Łemków prawa wołoskiego, korzystniejszego przy gospodarowaniu w górach od prawa magdeburskiego bądź ruskiego.

Dyskutanci nie poddawali w wątpliwość faktu, że dopiero od połowy XIX w., podobnie jak na innych terenach Europy Środkowej i Wschodniej, rozpoczął się proces przebudzenia narodowego i związany z nim proces dyferencjacji ludów ruskich (tj. żyjących, poza Łemkowszczyzną, na terenach dzisiejszej Rosji, Ukrainy i Białorusi). W owym procesie pojawiały się różne orientacje, z których łemkowsko-rusińska i ukraińska są żywe do dziś, natomiast dalsze dwie moskalofilska i polonofilska odgrywają dziś znikomą rolę. W dalszej części dyskusji obecna wśród publiczności socjolog Ewa Michna potwierdziła istnienie pojedynczych przypadków Łemków uważających się za Polaków na podstawie swej przynależności państwowej, określając to zjawisko mianem "tożsamości paszportowej".

Wracając wszakże do czasów wcześniejszych, poruszono w dyskusji problem pojawienia się samej nazwy "Łemko". Jak mówił pan Hładyk, tak nazwali ich grupę etniczną sąsiedzi ze wschodu, Bojkowie, od charakterystycznego dla języka/dialektu łemkowskiego słowa "łem", oznaczającego "tylko". Dla samych Łemków była to nazwa przez długi czas obca i obelżywa, ale w końcu wśród nich się przyjęła. Również Polacy z bezpośredniego sąsiedztwa nie zwykli ich nazywać Łemkami, a raczej Rusinami.

Zależnie od punktu widzenia, różnie oceniano fakty i postacie z historii Łemków. Tak np. pan Hładyk oskarżał znanego pisarza łemkowskiego, Wanię Huniankę, o moskalofilstwo i współpracę z NKWD, podczas gdy dr Duć-Fajfer utrzymywała, iż był on raczej reprezentantem myślenia w kategoriach ogólnoruskich. Podobnie, choć zgadzano się co do faktu, że w Polsce międzywojennej dosięgło Łemków nieszczęście, różniono się co do tego, kiedy i w jaki sposób się ono zaczęło. Według pana Szafrana stało się to w roku 1934, kiedy w miejsce elementarza języka ruskiego (tak nazywano wówczas często ukraiński; nie należy mylić tej nazwy z nazwą "rusiński", wyrażającą aspiracje autonomiczne części Łemków, Bojków i Hucułów) wprowadzono elementarz języka łemkowskiego, zawierający dużo polonizmów, zaś w 1938 r. zupełnie wycofano ze szkół województwa krakowskiego języki mniejszościowe. Pan Kopcza początek nieszczęścia Łemków umiejscawia w okresie wcześniejszym, a mianowicie w 1926 r., kiedy na wniosek posłów ukraińskich przemianowano Rusinów na Ukraińców.

Nie zgadzano się również co do interpretacji historii najnowszej. Pan Hładyk skojarzył powszechne użycie terminu "Łemek" na określenie odrębnego narodu z koniunkturalizmem wywołanym negatywnymi konotacjami terminu "Ukrainiec" (rezun itp.) w okresie Polski Ludowej. Pani dr Duć-Fajfer odparła ten zarzut, podając przykład koniunkturalizmu a rebours: w czasie II wojny światowej to za rusińskość, nie zaś za ukraińskość, wywożono do Oświęcimia.

Ciekawą kwestią jest nauczanie języka/dialektu łemkowskiego w szkołach. Stowarzyszenie Łemków zarejestrowało w MEN program "Język łemkowski (rusiński) dla uczniów narodowości łemkowskiej w szkołach polskich". Jak poinformowała pani dr Duć-Fajfer, program ten realizowany jest w kilkunastu szkołach podstawowych i gimnazjach, a w tym roku po raz pierwszy w liceum przez łącznie ok. 200 uczniów. Liczba ta wykazuje powolną, ale stałą tendencję rosnącą. Mimo pozwolenia MEN na 3godziny w tygodniu, realizowane są najczęściej tylko 2, by nie przemęczać dzieci, dla których i tak są to dodatkowe zajęcia.

Niniejsza relacja obejmuje jedynie nieliczne spośród bogactwa wątków poruszanych w dyskusji. O jej ciekawości świadczy fakt, że przeciągnęła się o 1,5 godziny ponad zaplanowany termin.