W CIESZYŃSKIEJ GALERII UNIWERSYTECKIEJ

AVE EVA

linia

W dniach od 12 lutego do 5 marca można było obejrzeć w galerii Uniwersyteckiej w Filii w Cieszynie prace Jarosława Skutnika. Autor jest asystentem w Instytucie Kształcenia Plastycznego w Cieszynie na kierunku graficznym. Tym samym prezentacja twórczości (wystawa zatytułowana jest "Ave Eva") wpisuje się w rozpoczęty dwa miesiące temu cykl pokazów dokonań twórczych pracowników cieszyńskiego Instytutu. Po wystawie rysunków Bożeny Ostrowskiej, grafik Józefa Knopka i Lecha Poeche, fotografii Witolda Jacykowa, mamy Skutnika, a na marzec zapowiadany jest wernisaż prac malarskich Adama Molendy.

Fot. J.Ciupek

Wystawa "Ave Eva" nie jest tradycyjną prezentacją prac graficznych, chociaż wykonanych przy zastosowaniu popularnych dla grafików środków. Środki te, takie jak blacha cynkowa czy uzyskiwana z niej odbitka graficzna, użyte są jako produkt wyjściowy do budowania płaszczyznowych, prostych figur geometrycznych. Forma tych figur jest zazwyczaj adekwatna do treści znaczeniowej zawartej w odbitkach. Są to najczęściej krótkie słowa lub strzępy słów, znane od wieków lub zastosowane na nowo w nachalnej reklamie. Słowa niosące prostą, jednoznaczną treść (TAK) lub głębokie znaczenie kulturowe (EWA, MARS) użyte wtórnie przez język reklamy zatraciły swój historyczny kontekst. Słowa użyte a`rebours, odpowiednio zaaranżowane (TAK-KATAKT, MI-IM) odkrywają nowe, nieprzeczuwane możliwości skojarzeń (napis KAT odbija się w spreparowanej w galerii gilotynie z blachy cynkowej, na wspak, tworząc wyraz TAK; odbitki AVE EVA ułożone są w formie węża; MARS w formie strzały).

Tak więc słowo i jego nośność semantyczna, ale specyficznie spreparowana, odgrywa istotną rolę w działaniach artystycznych Skutnika. Jest w tym i delikatna ironia i poczucie humoru i głębsza zaduma nad związkami tradycji kulturowej z pop kulturą.

W jednym ze swoich katalogów napisał autor: ... Poruszamy się w ogromie sygnałów, które zmuszają nas do ciągłego czytania. Wszechobecność mediów osłabia umiejętność rozróżniania między rzeczywistością a jej przetworzonym obrazem. Coraz częściej stajemy bezradnie nie mogąc odróżnić rzeczywistości od jej odbicia. Cienie stają się ważniejsze od ich sprawców. Przesłaniając swoje pierwowzory tworzą odmienne światy. Jakże często utożsamiamy się ze swoim lustrzanym odbiciem, zapominając, że to tylko nasza odwrotność. Światy matryc i odbić łączą się współistniejąc obok siebie. My skazani na ciągłe "czytanie", stajemy przed ciągłym wyborem.

Filtrujemy sygnały docierające z zewnątrz bazując na naszym doświadczeniu, wrażliwości, niepowtarzalnej osobowości, niepowtarzalnym "ja", w którym odbija się rzeczywistość. W każdym z nas odbija się ona inaczej.

Problem odbicia i oryginału to także jedno z naczelnych zagadnień przewijających się przez twórczość Skutnika. W jednej z rozmów artysta przyznał, że multiplikacje wytrawionej płyty graficznej, jaką są nieskończone odbitki, odbierają jej żywość, niepowtarzalność, niejako "ładunek energetyczny", włożony w nią procesie obróbki.. Do każdej więc pracy dołącza matrycę jako oryginał, praźródło, czyniąc ją przez to niepowtarzalną, nie mogącą się zwielokrotnić.

Obok prac już wystawianych między innymi "U Jezuitów" w Poznaniu, w Galerii "Prowincjonalna" w Słubicach, na "Letnim Salonie Sztuki" w bielskim BWA, na wystawie cieszyńskiej znalazła się nowa kompozycja w dorobku artysty, "Supermadonna" - komputerowy wydruk podobizny Madonny, która jest kompilacją 16 niżej umieszczonych, najbardziej znanych wizerunków Marii w Polsce. Praca ta, mimo, że odmienna wizualnie od tego co do tej pory robił Skutnik, pozostaje w tym samym nurcie zainteresowań. Zainteresowań, które bliskie są tradycji pop artu i konceptualizmu.

Autorzy: Aleksandra Giełdoń-Paszek, Foto: J. Ciupek