– Środowisko akademickie ceni prof. Maksymiliana Pazdana nie tylko za osiągnięcia naukowe, organizacyjne i szerokie kompetencje, ale również osobowość i życzliwość
Rozmowa z prof. zw. dr. hab. Maksymilianem Pazdanem, wykładowcą z Katedry Prawa Cywilnego i Prawa Prywatnego Międzynarodowego UŚ

Jestem tylko starszym kolegą

Uniwersytet Śląski postanowił zaliczyć w poczet swoich znakomitych mężów nauki i nadać najwyższą godność akademicką doktora honoris causa jednemu z najwybitniejszych przedstawicieli prawa prywatnego, znakomitemu znawcy prawa kolizyjnego, prawa europejskiego, międzynarodowego arbitrażu, cenionemu nie tylko w kraju, ale również poza jego granicami.

Jest pan profesor związany z Uniwersytetem Śląskim od początku jego istnienia. Przez dwie kadencje był pan również rektorem naszej uczelni. Jak pan ocenia, z perspektywy tych ponad 40 lat, rozwój śląskiej Alma Mater?

– W ciągu czterdziestu trzech lat swego istnienia Uniwersytet Śląski stał się ważnym ośrodkiem akademickim w kraju i w Europie. Należycie wykorzystał i w dalszym ciągu wykorzystuje swoją szansę. Z okien nowego budynku Wydziału Prawa i Administracji spoglądam na wspaniały gmach Centrum Informacji Naukowej i Bibliotekę Akademicką. W Uniwersytecie prowadzone są badania naukowe coraz częściej plasujące się w nurcie badań europejskich i światowych. Uczelnia corocznie przygotowuje dla młodzieży coraz bogatszą ofertę dydaktyczną. Widoczne są, przy konstruowaniu tej oferty, próby rozpoznania potrzeb dość kapryśnego rynku pracy. Zarówno w badaniach naukowych, jak i w dydaktyce zauważalna jest daleko idąca współpraca międzynarodowa. Wykłady w języku angielskim, francuskim lub niemieckim nie są dziś czymś normalnym jedynie na anglistyce, romanistyce czy germanistyce. Można ich wysłuchać także w budynkach wielu innych wydziałów, m.in. na Wydziale Prawa i Administracji. Jakże kontrastuje z tym wspomnienie z pierwszych lat funkcjonowania Uniwersytetu Śląskiego, gdy musieliśmy się tłumaczyć władzom z powodu uruchomienia, na studiach zaocznych, lektoratu z języka niemieckiego. Odpowiedź na pani pytanie można ująć krótko: z jednej strony jest to ciągle ten sam Uniwersytet, który powstał w 1968 roku, a z drugiej jednak strony i na szczęście – to jest już inny Uniwersytet.

Obejmował pan profesor funkcję rektora Uniwersytetu Śląskiego w trudnym okresie – dużych przemian w Polsce. Z jakimi największymi trudnościami pan się wówczas zetknął i jak sytuacja polityczna tamtego okresu wpłynęła na pełnienie tej odpowiedzialnej funkcji?

– Funkcję rektora objąłem w 1990 roku, a więc na styku starych i nowych czasów. Już to samo stworzyło szereg trudności. W funduszu płac brakowało środków na dwumiesięczne w skali roku wynagrodzenie dla pracowników uczelni. Wiele instytutów i katedr odczuwało poważne braki kadrowe. Pozyskiwanie profesorów i doktorów habilitowanych z innych ośrodków akademickich było utrudnione z wielu przyczyn, także z powodu ciągnącej się za nami opinii „czerwonego uniwersytetu”. Baza materialna (budynki, laboratoria, biblioteki) – poza nielicznymi wyjątkami – była, mówiąc oględnie, skromna. Budynki rozproszone w różnych miastach, najczęściej z nieuregulowanym stanem prawnym. Nowe zasady finansowania szkół wyższych okazały się nieprzyjazne dla uczelni, które znajdowały się na początku swej drogi rozwoju. Ponadto na naszym Uniwersytecie żywe były ciągle „rany”, które wielu członków społeczności akademickiej odniosło w okresie stanu wojennego i nieco później – przed 1989 rokiem. To były minusy. Były też plusy. Do najpoważniejszych zaliczam, jeśli nie entuzjazm, to co najmniej radość wielu nauczycieli akademickich i studentów, płynącą z poczucia uczestnictwa w tworzeniu Nowego, z możliwości nadawania kierunku temu Nowemu.

W jakim kierunku, według pana profesora, zmierzają, szeroko rozumiane, studia humanistyczne, a więc i społeczne, i prawnicze, w dobie nacisku na kształcenie na kierunkach mających zastosowanie w gospodarce/biznesie?

– Zarówno w badaniach naukowych, jak i w kształceniu na uniwersytetach pożądana jest wielokierunkowość i różnorodność. Należy rozwijać zarówno badania podstawowe, jak i badania nastawione na rozwiązania konkretnych zadań wynikających z zapotrzebowań gospodarki. Powinniśmy kształcić i filologów wyposażonych w wiedzę ogólną, i specjalistów w zakresie języka biznesu, dyplomacji czy polityki. Również prawnikom należy stworzyć możliwość zdobycia nie tylko wiedzy ogólnej, lecz również specjalistycznej (w wybranych przez nich dziedzinach życia społecznego lub gospodarczego). Dobre przygotowanie ogólne naszego absolwenta ułatwi mu dostosowanie się do zmieniającego się rynku pracy. Uniwersytet wiedzę specjalistyczną, na maksymalnie wysokim poziomie, powinien także zapewnić słuchaczom studiów podyplomowych.

Przed jakimi zadaniami, trudnościami stoi kształcenie prawa w polskich uczelniach w epoce systemu bolońskiego, reformy szkolnictwa wyższego i generalnie czasach kryzysu oraz wielu przemian (czasami niekorzystnych) dotykających uniwersytety?

– Moim zdaniem, dążenie do objęcia systemem bolońskim wszystkich kierunków studiów jest błędem. Podział kształcenia na dwa etapy (3+2), na przykład na kierunku prawa jest sztuczny i szkodliwy. Jestem natomiast za rozbudową – po magisterium – studiów doktoranckich. Udoskonalenia wymagają na pewno przewody doktorskie.

Panie profesorze, jest pan niekwestionowanym Mistrzem dla wielu pokoleń swoich uczniów, ale nie tylko. To jednak duża odpowiedzialność – być wzorem dla młodego człowieka…

– Ciągle czuję się jedynie starszym, bardziej doświadczonym kolegą moich współpracowników i studentów. Mam nadzieję, że oni także podobnie oceniają nasze relacje. Źle wspominam panujące w niektórych katedrach – w czasach mojej asystentury – niemal feudalne stosunki.

Skoro mówimy o mistrzach, czy pan profesor też miał swojego mistrza/mistrzów?

– Na szczęście w katedrze, którą na Uniwersytecie Jagiellońskim kierował profesor Kazimierz Przybyłowski, panowała atmosfera serdeczności i wzajemnej pomocy. Profesor Przybyłowski cieszył się dużym autorytetem opartym na olbrzymiej wiedzy i rzadko spotykanej kulturze osobistej. Cieszę się, że mogłem przez wiele lat słuchać jego wykładów i uczestniczyć w prowadzonych przez niego seminariach, że wystąpił w roli promotora w moim doktoracie i w roli recenzenta w przewodzie habilitacyjnym. Był bez wątpienia moim Mistrzem.

Panie profesorze, jest pan bardzo zaangażowany w procesy europeizacji polskiego prawa prywatnego, czyli w prace dostosowujące polskie prawo prywatne do wymogów prawa europejskiego po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej. Jak bardzo polskie prawo potrzebuje takich zmian? Na czym te prace polegają?

– Jesteśmy nie tylko świadkami, ale od 1 maja 2004 roku, także uczestnikami procesów ujednolicenia prawa prywatnego w Unii Europejskiej. Ujednolicenie to obejmuje tylko niektóre obszary prawa prywatnego i następuje, z pomocą różnych instrumentów, w szczególności zaś przy użyciu tzw. dyrektyw oraz rozporządzeń. Dyrektywy wymagają tzw. implementacji do prawa wewnętrznego za pośrednictwem ustaw uchwalanych przez krajowego ustawodawcę. I tu pojawia się rola prawników. Trzeba bowiem przygotować projekty ustaw implementacyjnych. Posługiwanie się przez legislatora europejskiego rozporządzeniami stwarza inne problemy. Rozporządzenia dotyczą zwykle wycinków jakiejś problematyki. Przewidują wyłączenia, które pozostają w kompetencji ustawodawcy krajowego. A zatem również w tym przypadku legislator krajowy ma co robić. I wreszcie, choć nie zanosi się na rychłe uchwalenie, w ramach Unii Europejskiej, wspólnego kodeksu cywilnego, w zakresie prac nad projektem polskiego kodeksu cywilnego, warto brać pod uwagę tendencje występujące w państwach członkowskich oraz doświadczenia tych państw. Dotyczy to zwłaszcza prawa zobowiązań oraz prawa rzeczowego. Liczne z tych zadań stara się wypełnić Komisja Kodyfikacyjna Prawa Cywilnego powołana po raz pierwszy w 1996 roku. Mam zaszczyt być jej członkiem.


Maksymilian Pazdan urodził się 18 maja 1936 roku w Zagórzycach. W latach 1953– 1957 odbył studia prawnicze na Wydziale Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego. Od 1 października 1956 roku pracował w Katedrze Prawa Cywilnego i Prawa Międzynarodowego Prywatnego UJ, kierowanej przez prof. dr. hab. Kazimierza Przybyłowskiego, twórcę polskiej szkoły prawa prywatnego międzynarodowego. Po uzyskaniu magisterium, od 1957 roku był asystentem w tej Katedrze. W 1964 roku uzyskał stopień doktora nauk prawnych.

1 października 1968 roku, na podstawie porozumienia między uczelniami, przeniósł się na Uniwersytet Śląski na stanowisko adiunkta w Katedrze Prawa Cywilnego Obrotu Wewnętrznego i Międzynarodowego, gdzie wspólnie z nieżyjącym już prof. Mieczysławem Sośniakiem, podjął się trudu i ryzyka budowania nowej uczelni. Stopień doktora habilitowanego nauk prawnych uzyskał w 1974 roku mocą uchwały Rady Wydziału Prawa i Administracji UJ. W 1979 roku uzyskał tytuł i stanowisko profesora nadzwyczajnego, a w 1990 – profesora zwyczajnego. W latach 1990–1996, przez dwie kadencje, pełnił funkcję rektora Uniwersytetu Śląskiego (wcześniej prorektora ds. nauki).

W latach 1999–2002 był wiceprzewodniczącym Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego. Od wielu lat bierze udział w pracach legislacyjnych. Od 1999 roku jest członkiem Rady Naukowej Instytutu Nauk Prawnych PAN w Warszawie i Komitetu Nauk Prawnych PAN. W 1974 roku został powołany w poczet członków Komisji Nauk Prawnych Oddziału PAN w Krakowie, a w 2003 roku – Komisji Nauk Prawnych i Ekonomicznych Oddziału PAN w Katowicach. W grudniu 2004 roku wybrano go na przewodniczącego tej Komisji. Walne Zgromadzenie Polskiej Akademii Umiejętności w 2001 roku wybrało go na członka korespondenta PAU, a w 2003 na członka korespondenta wybrała go Międzynarodowa Akademia Prawa Porównawczego (Academie Internationale de Droit Comparé) w Paryżu.

Ponadto profesor był (lub w dalszym ciągu jest) członkiem kolegiów redakcyjnych lub rad programowych czasopism „Studia Cywilistyczne”, „Dront Polonaise Contemporain”, „Polish Yearbook of International Law”, „Przegląd Prawa Administracyjnego”, „Nowe Prawo”, „Państwo i Prawo”, „Kwartalnik Prawa Prywatnego”, „Orzecznictwo Sądów Polskich”, „Rejent”. W latach 1987–2000 pod jego redakcją ukazywały się „Problemy Prawne Handlu Zagranicznego”, a obecnie jest redaktorem „Problemów Prawa Prywatnego Międzynarodowego”.

Prof. Maksymilian Pazdan jest członkiem Sekcji Polskiej Towarzystwa Przyjaciół Francuskiej Kultury Prawniczej im. Henri Capitant, Polskiego Stowarzyszenia Sądownictwa Polubownego, Polskiego Stowarzyszenia Prawa Europejskiego.

Został odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi, Krzyżem Kawalerskim oraz Oficerskim Orderem Odrodzenia Polski Polonia Restituta. Za zasługi w rozwijaniu współpracy polsko-francuskiej premier Republiki Francuskiej, dekretem z 21 lipca 1987 roku, mianował go Kawalerem Orderu Palm Akademickich. W 1995 roku Uniwersytet w Rostowie nad Donem nadał profesorowi godność doktora honoris causa, a w 2008 roku Senat Uniwersytetu Śląskiego obdarzył go tytułem Profesora Honorowego UŚ.

Autorzy: Agnieszka Sikora
Fotografie: Izabela Staszewska