Miara człowieka kulturalnego

Od jakiegoś czasu nurtuje mnie pytanie jak można zmierzyć "kulturaność" człowieka. Czy będzie to na przykład liczba przeczytanych ostatnio książek? A może liczba (i jakość!) obejrzanych ostatnio filmów?? Czy można w ogóle oceniać drugiego człowieka w kategorii "kultura"? Jest to przecież rzecz bardzo indywidualna i nie można patrzeć na innych przez pryzmat własnych zainteresowań. A jednak wydaje się, że aby być człowiekiem kulturalnym należy interesować się literaturą i kinematografią i inne zainteresowania nie wchodzą w rachubę.

A wszystko zaczęło się na zajęciach akademickich, na których to wykładowca podsumował grupę stwierdzeniem jesteście beznadziejni. Dlaczego? Gdyż grupa nie obejrzała ostatnio tego samego filmu, ani nie przeczytała tej samej książki co prowadzący. To nic, że ktoś czytuje na przykład książki autorstwa pana Sapkowskiego, to już nie jest literatura piękna ani ambitna (choć wszystko jest kwestią podejścia i zapewne wielu się z tym stwierdzeniem nie zgodzi). A jeśli ktoś interesuje się chociażby boksem, to też już jest ostatni, niewychowany cham. Człowiek kulturalny lubuje się tylko w filmach wyświetlanych w cyklu Kocham kino. A ja śmiem twierdzić, że najlepszym filmem jaki w życiu widziałam jest wyświetlana ostatnio w naszych kinach amerykańska adaptacja obrazu The Ring (Krąg). I chociaż jest to horror, a ja wcale nie lubię się bać, to uważam, że sposób w jaki zbudowane zostało napięcie w tym filmie, a także dopracowanie dzieła pod każdym najmniejszym względem zasługuje na wielkie uznanie.

Ale cóż... to nie jest film, który wyświetliłaby telewizyjna Dwójka w cyklu Kocham kino. Stąd wniosek, że ja również jestem osobą niewychowaną i niekulturalną. Czytam książki Joanny Chmielewskiej zamiast chociażby Marqueza, a do kina udaję się wyłącznie w celu obejrzenia komercyjnej papki. Zero ambicji, gustu i kultury, jak można by mnie podsumować. Ale zadziwia mnie fakt, że w gwarze i zgiełku codziennego życia wciąż stać mnie na zwykłe "dzień dobry", "dziękuję", "proszę" czy "przepraszam". Sporo jak na chama, prawda? Niestety nie po zachowaniu poznajemy dziś człowieka kulturalnego.

KATARZYNA NIEMIEC
(Autorka jest studentką II roku iberystyki)