BARDZO OSOBISTE SPOJRZENIE

(przyczynek do książki Han Suyin pt.: "Kalekie drzewo", w przekładzie Teresy Kowalskiej)

"Niech Chiny śpią, bo jak się obudzą, to świat pożałuje". Słowa te przypisują Napoleonowi, co nie znaczy, że istotnie tak powiedział. Gdyby bowiem w pochodzie na Moskwę nocował w tych wszystkich zajazdach, które przypisują sobie ten zaszczyt - to nie doszedłby nie tylko do Moskwy, ale i nie przekroczył Wisły.

Cesarzowa z końcowego okresu cesarstwa
Cesarzowa z końcowego okresu cesarstwa


Cesarz Tao – kuang uzyskał z niebios mandat na dbałość nad pomyślnością Państwa Środka. W Mieście Zakazanym przyjmuje cywilnych i wojskowych mandarynów wysokiego stopnia
Cesarz Tao – kuang uzyskał z niebios mandat
na dbałość nad pomyślnością Państwa Środka.
W Mieście Zakazanym przyjmuje cywilnych i wojskowych
mandarynów wysokiego stopnia

Faktem jest, że Chiny się przebudziły. Czy świat był przygotowany na to wydarzenie? Trudno powiedzieć. Odeszli już pionierzy naszej wstępnej wiedzy o tym dalekim kraju, którzy musieli być nim zafascynowani, a których dawno zapisane nazwiska podpisane są pod relacjami, zostawiając świadectwo wiedzy badaczy. Oto hrabia d'Hérisson, autor "Pamiętników tłumacza", którą to funkcję pełnił, mając już dwadzieścia lat, u boku generała de Montauban, hrabiego Pelikan. Młody człowiek znał biegle chiński w mowie i piśmie, zostawił nam pasjonujące relacje z brytyjsko - francuskiej ekspedycji wojskowej półtora wieku temu… Zachowały się wspomnienia wojskowych, dyplomatów, celników zdzierających opłaty za towary przewożone w samych Chinach, spekulantów węszących dobry zysk…

Pekin, Wrota Zachodnie
Pekin, Wrota Zachodnie


Rok 1900. Aby przepędzić „zamorskich diabłów” i zmasakrować chińskich chrześcijan – ten chłopczyk „Bokser” uzbroił się w „długi nóż”, tradycyjny oręż chińskich ruchawek
Rok 1900. Aby przepędzić „zamorskich diabłów”
i zmasakrować chińskich chrześcijan
– ten chłopczyk „Bokser” uzbroił się w „długi nóż”,
tradycyjny oręż chińskich ruchawek

Czy Europa była zainteresowana tymi okruchami wiedzy o wielkim kraju? Mam wrażenie, że nie. Moja piątka z historii nie została mi zaliczona, gdy po raz pierwszy znalazłem się na najdalszym Dalekim Wschodzie. Wspominam z wdzięcznością nauczyciela, który tak interesująco przedstawiał tematy lekcji. Ale zobowiązywał go program nauczania. Wbijano nam do głowy różne wydarzenia z dziejów Grecji i Rzymu, brnęliśmy przez fakty ze średniowiecza, ale w nauczaniu historii powszechnej Rosja carska i bolszewicka kwitowane były galopem przez daty. A gdzie wielkie imperia Dalekiego Wschodu? Były dla nas naprawdę… dalekie. Ocean Spokojny i Ocean Indyjski obmywały brzegi krajów, które zostały dla nas zagadką. Kto z uczniów zdobył się na zdrapanie kolonialnych kolorów Holandii, Wielkiej Brytanii czy Francji, aby dojrzeć miliony ludzi, które żyły pod obcymi flagami?

Antychrześcijańska ulotka Bokserów. Przedstawienie chrześcijanina jako wieprzka a ludzi Zachodu jako kozy należało do tradycji i opierało się na grze słów w języku chińskim
Antychrześcijańska ulotka Bokserów.
Przedstawienie chrześcijanina jako
wieprzka a ludzi Zachodu jako kozy
należało do tradycji i opierało się na
grze słów w języku chińskim


„Tygrys” cesarskiego wojska. Uczestniczy w „wojnie opiumowej” i tak ma stawić  czoła działom okrętów<BR> brytyjskiej Królewskiej Floty
„Tygrys” cesarskiego wojska.
Uczestniczy w „wojnie opiumowej”
i tak ma stawić czoła działom okrętów
brytyjskiej Królewskiej Floty

Chiny były wypadkiem szczególnym. TV wtedy nie było, kroniki filmowe, zmieniane co tydzień, pokazywały - owszem - zdjęcia z Chin. Byli to przeważnie rośli chłopcy z brytyjskiej czy amerykańskiej piechoty morskiej, którzy "pokazywali flagę" maszerując z orkiestrami ulicami Szanghaju. Kamera ślizgała się po zbiedniałym, szarym tłumie, który czekał, aż skończy się parada. Po czyjej stronie były wtedy sympatie - chyba trudno powiedzieć...

Cesarzowa wdowa Tseusi. Jej przebiegłość i okrucieństwo umożliwiły jej władanie Chinami przez pół wieku. Uwagę zwracają anormalnie długie paznokcie będące zresztą także oznaką ludzi wykształconych: oznaczało to, że osoba taka nie musiała imać się pracy swych rąk, by przeżyć
Cesarzowa wdowa Tseusi. Jej przebiegłość
i okrucieństwo umożliwiły jej władanie Chinami przez pół wieku.
Uwagę zwracają anormalnie długie paznokcie będące
zresztą także oznaką ludzi wykształconych: oznaczało to, że
osoba taka nie musiała imać się pracy swych rąk, by przeżyć


Ulica w Pekinie w 1900 r.: odlewnie i kramiki
Ulica w Pekinie w 1900 r.: odlewnie i kramiki

I oto pojawia się na naszym rynku księgarskim, w doskonałym przekładzie, książka, która na kanwie dziejów jednego rodu - odpowiada na to pytanie i wiele, wiele innych. Jej autorka, Han Suyin, pochodzi z mieszanego małżeństwa belgijsko-chińskiego, co już niejako w kołysce stawiało ją poza tradycyjnym społeczeństwem Chin, a jednak z dala od pełnego przywilejów bytowania białego człowieka. Czytelnik na kanwie tej opowieści dowiaduje się, że najstarsze rody europejskiej arystokracji nie były jeszcze nawet w zalążku swych dziejów, gdy chińskie, zachowane przez wieki księgi rodowe były już pełne konkretnych nazwisk i koligacji. Niemal pół tysiąca stron polskiego przekładu jest wycieczką w krainę nieznaną. Chińczyk z opakowania herbaty staje się istotą żywą, ma swoje dole i niedole.

Artyleria partyzancka chińskiej armii czerwonej. Wydrążone pnie drzew, przewiązane kablami telefonicznymi zdobytymi na nieprzyjacielu i naładowane prochem oraz kamieniami. Tak walczono przeciw oddziałom japońskim, które wtargnęły do północnych Chin
Artyleria partyzancka chińskiej armii czerwonej.
Wydrążone pnie drzew, przewiązane kablami telefonicznymi
zdobytymi na nieprzyjacielu i naładowane prochem oraz
kamieniami. Tak walczono przeciw oddziałom japońskim,
które wtargnęły do północnych Chin


3 lutego 1949 r. Przed trzema dniami Pekin wpadł w ręce chińskich komunistów. Zaczyna się parada zwycięstwa
3 lutego 1949 r. Przed trzema dniami Pekin wpadł
w ręce chińskich komunistów. Zaczyna się parada zwycięstwa

Ta książka jest jakby przepustką do historii. Jest to historia ludzi. Ale Chiny to też wynalazczość. Wóz opancerzony miedzią, zaprzężony w cztery konie i obsadzony przez łucznika, kosyniera i woźnicę - to prototyp czołgu: 25 wiek przed narodzeniem Chrystusa. Pierwsze tamy na rzekach i hodowla jedwabnika - około 2000 p.n.e. Przysłowie: "Wynaleźliśmy proch, ale tylko do budowy ogni sztucznych". Do małżeństwa importowanego z Chin prochu z działem artyleryjskim doprowadzili Anglicy (Bitwa pod Crécy, 1346). Gdy kosmonauci gołym okiem spoglądają na ziemię, to jedyną budowlę widzą wyraźnie: Mur Chiński… Kalekie drzewo nie zawsze było ułomne…

Warszawa, 6 stycznia 2003 r.

LUCJAN WOLANOWSKI
http://free.art.pl/wolanowski
e-mail: wolanowski@free.art.pl

Han Suyin, Kalekie drzewo, tłum. Teresa Kowalska, wyd. Hong Kong Branch of the Royal Asiatic Society oraz Instytut wydawniczy "Świadectwo", Hongkong-Bydgoszcz 2002. Han Suyin poświęciliśmy dodatek kulturalny wydany prze "GU" w lipcu 2002 r. Tłumaczka książki, Teresa Kowalska, jest profesorem w Instytucie Chemii Uniwersytetu Śląskiego, w wolnym czasie zajmuje się tłumaczeniami z j. angielskiego i niemieckiego. (Mariusz Kubik)

Autorzy: Lucjan Wolanowski, Foto: Archiwum L. Wolanowskiego