GRA O PRZETRWANIE

- Aby utrzymać Uniwersytet na poziomie ubiegłego roku (operując również ubiegłorocznymi cenami) trzeba 200 mld złotych - informuje Marek Kononienko, kwestor UŚ. I dodaje: - Dopóki nie jest uchwalony budżet państwa niczego nie można określić ani zaplanować.

Zapewne znakomita większość kwestorów w instytucjach tzw. sfery budżetowej odpowiada podobnie na pytania o przyszłość, nawet tę najbliższą; zdrowie, oświata, nauka i kultura jeszcze przynajmniej do połowy lipca nie będą wiedzieć "na czym stoją", chociaż budżet państwa został już uchwalony przez Sejm w trakcie pamiętnego posiedzenia gdy niejako przy okazji wymieniono rząd cały.

Skoro o przyszłości nie da się powiedzieć nic pewnego, przypatrzmy się jak przedstawiała się sytuacja finansowa uniwersytetu w pierwszych pięciu miesiącach br Na dydaktykę od stycznia do maja UŚ otrzymał 54,604 mld zł, z czego wynagrodzenia z osobowego funduszu płac pochłonęły 36 mld, składki na ZUS i fundusz pracy 13 mld, na obowiązkowy fundusz socjalny i mieszkaniowy odprowadzono tylko część należnej kwoty około 2 mld. Reszta - około 3 mld - w niewielkim stopniu starczyła na koszty utrzymania budynków, materiały i zakup najbardziej niezbędnych usług. Środki na badania statutowe - rozdzielane przez Komitet Badań Naukowych - w pierwszych pięciu miesiącach br, wynosiły 3,960 mld zł. Jak dotąd nic z budżetu nie wpłynęło na badania własne choć generalnie badania te utrzymano i w związku z tym miały być na nie pieniądze.

Najlepiej sytuacja przedstawia się jeśli chodzi o środki na pomoc materialną dla studentów. Kwota 17,780 mld zł w pełni zaspokaja potrzeby uniwersytetu toteż nadal będzie się dopłacać połowę kosztów studenckich obiadów i miejsc w akademikach. Niemal na pewno na dotychczasowych zasadach będą przyznawane stypendia w roku akademickim 1992/93 a przynajmniej w jego I semestrze.

Uniwersytet Śląski podobnie jak wszystkie inne, wprowadził odpłatność za studia zaoczne. U nas jest to kwota 3,5 mln za semestr. Dr Jan Jelonek, dyrektor administracyjny UŚ wyjaśnia, iż owe 3,5 mln nie kryje w sobie żadnego dochodu uczelni. Również 100-tysięczna opłata rekrutacyjna to jedynie zwrot wszelkich wydatkowanych na to przedsięwzięcie nakładów.

Uczelnia szuka różnych sposobów zarabiania pieniędzy. Stosunkowo najprostszym jest wynajem pomieszczeń. 0 ile jeszcze w ubiegłym roku stałym najemcą lokalu uniwersyteckiego była tylko księgarnia "Orpan-u", o tyle dziś uniwersytet ma ok. 50 umów o wynajem lokali i przynoszą one dochód 250 mln zł miesięcznie. Coraz częściej wynajmuje się odpłatnie sale uczelni na różnego rodzaju zebrania i konferencje. Od września planowane jest znaczne "rozkręcenie" kursów komputerowych i językowych, co powinno zwiększyć wpływy do kasy uniwersyteckiej.

Autorzy: P.B.