Studenci Uniwersytetu Śląskiego uczestniczyli w pracach wykopaliskowych na terenie wczesnośredniowiecznego grodziska Gąszczyk

Niecodzienne znalezisko

Dziesięciu studentów historii Uniwersytetu Śląskiego ma powód do dumy. W trakcie minionych wakacji mieli okazję uczestniczyć w obozie naukowym, zorganizowanym przez Zakład Nauk Pomocniczych Historii UŚ. Celem tegorocznego wyjazdu było przeprowadzenie prac wykopaliskowych na terenie wczesnośredniowiecznego grodziska Gąszczyk, znajdującego się niedaleko Częstochowy. W czasie wykopalisk odnaleziono spore ilości fragmentów ceramiki datowanych na okres ok. 750–550 lat p.n.e., posiadających cechy charakterystyczne dla kultury łużyckiej oraz naczyń z czasów wczesnego średniowiecza. Prócz tego odkryto pozostałości po dawnych obiektach mieszkalnych i gospodarczych. To nie lada sukces.

Czwarty dzień wykopalisk – widać wyraźnie kolejność zdejmowanych warstw
Czwarty dzień wykopalisk – widać wyraźnie kolejność zdejmowanych warstw

Obozy tego typu mają już kilkunastoletnią tradycję. Ich inicjatorem jest prof. UŚ dr. hab. Antoni Barciak, kierownik Zakładu Nauk Pomocniczych Historii na Uniwersytecie Śląskim, który swoją pracę traktuje jak swego rodzaju misję.

– Tak naprawdę o Śląsku wciąż wiemy niewiele, więc warto popularyzować to, co jest na tym terenie cennego. Obozy dają możliwość pracy na rzecz regionu, a nawet szerzej, w ramach dzisiejszego województwa śląskiego i to stanowi dla mnie cel najwyższy – mówi prof. Barciak. – Nie jestem archeologiem, ale tak się złożyło, że współpraca w tej dziedzinie od lat układa się pomyślnie – na obozach pracujemy pod nadzorem specjalistów, a przeprowadzane badania mają wymiar społeczny.

Wykopaliska nadzorowali archeolodzy z Działu Archeologii Muzeum Częstochowskiego: Maciej Kosiński, Gerta Bielińska i Magdalena Wieczorek–Szmal. Ze strony Zakładu Nauk Pomocniczych Historii obóz współorganizowała doktorantka Agata Bryłka. Dlaczego wybór padł na Gąszczyk? Profesor Barciak twierdzi, że tak po trosze był to przypadek. Podkreśla jednak, że gród znany jest od dawna, choć do tej pory nie był obiektem badań.

– Datowany na IX–XI wiek, czyli początki naszej państwowości, zwraca uwagę niecodzienną, piękną lokalizacją. Jest niezwykle wyrazistym stanowiskiem archeologicznym. Już od jakiegoś czasu archeolodzy zwracali na niego uwagę, sugerując, że to miejsce mało rozpoznane i warto podjąć tam prace wykopaliskowe – wyjaśnia profesor.

Uczestnikami obozu byli nie tylko studenci, ale również doktoranci i absolwenci UŚ, którzy dzięki temu mają możliwość zdobywania praktycznej wiedzy z historii. Każdego roku chętnych jest wielu, bo profesor stara się rozbudzić zainteresowania studiującej młodzieży, stwarzając jednocześnie doskonałą okazję do zdobycia praktyki, jak twierdzi – sama wiedza książkowa to nie wszystko.

Studenci podczas pracy
Studenci podczas pracy

– Zabieram tylko pasjonatów, bo czasu spędzanego na wyjeździe nie da się sklasyfikować w kategoriach wypoczynku. To ciężka, codzienna praca. W dodatku po kilku godzinach kopania trzeba mieć jeszcze siłę do opisania wszystkiego, co zostało znalezione – wyjaśnia.

Nie bez znaczenia jest fakt, że działalność prof. Barciaka i jego studentów wspiera od lat Jacek Pierzak – archeolog z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków, koordynujący całość działań archeologicznych na terenie naszego województwa.

– Bardzo sobie cenię współpracę z profesorem – mówi. – Inicjatywa, która od niego wyszła jest bardzo szczytna. Działamy wspólnie od wielu lat. Studenci, których profesor zabiera na obozy to prawdziwi zapaleńcy, mądrzy i oddani nauce młodzi ludzie. Mają ogromny potencjał, a swoją pracę traktują bardzo poważnie. Na zajęciach z historii przez dwa semestry mają wykłady z archeologii, są więc dobrze przygotowani do udziału w wykopaliskach. Na współpracy korzystają obie strony. Studenci mają okazję do zdobywania doświadczenia pod okiem profesjonalistów a naszym archeologom przydaje się wiedza ze źródeł pisanych, jaka posiadają podopieczni profesora Barciaka – wyjaśnia.

Grodzisko Gąszczyk ma formę nieregularnego czworoboku o powierzchni 0,98 ha, stanowiącego szczytową platformę wyniosłego, skalistego cypla wysoczyzny, usytuowanego w zakolu Warty, której dolina tworzy w tym miejscu malowniczy przełom wśród ciągnących się po obu stronach rzeki wysokich wzniesień. Stanowi przykład znakomitego wykorzystania obronnych elementów środowiska naturalnego o charakterze zarówno wyżynnym jak i nizinnym.

– To bardzo interesujące stanowisko archeologiczne. Wiele trzeba tam jeszcze zrobić. Dlatego też w przyszłorocznym budżecie mamy zabezpieczone środki, by móc tam wrócić i kontynuować badania – podsumowuje Jacek Pierzak.

Autorzy: Teresa Szczepanek
Fotografie: Agata Muszyńska
Ten artykuł pochodzi z wydania: