Naukowcy Uniwersytetu Śląskiego na II Kongresie Kultury Województwa Śląskiego 2010

Nieuzasadnione kompleksy

Tegoroczne spotkanie miało dostarczyć wielu nowych danych, ale i odkryć „białe plamy” na mapie śląskiego gospodarstwa kulturalnego, zarządzanego w zupełnie nowych, samorządowych realiach.

Od 23 do 25 września obradował w Katowicach II Kongres Kultury Województwa Śląskiego. Było to ważne wydarzenie dla mieszkańców całego regionu. Poprzedni kongres odbył się przed 12 laty, w 1998 r., przed reformą terytorialną, kiedy w skład województwa nie wchodziła jeszcze Ziemia Częstochowska i Podbeskidzie.

Tegoroczne spotkanie miało więc dostarczyć wielu nowych danych, ale i odkryć „białe plamy” na mapie śląskiego gospodarstwa kulturalnego, zarządzanego w zupełnie nowych, samorządowych realiach. Trzydniowe spotkania rozpoczęły się w niezwykłym miejscu, jakim jest Galeria Szyb Wilson, znajdująca się na terenie byłego szybu kopalnianego KWK „Wieczorek”, którego historia sięga 1826 roku. Industrialne dziedzictwo Śląska stanowi dziś jedną z najbardziej atrakcyjnych wizytówek regionu. Przez kolejne dni gospodarzem kongresu była Akademia Muzyczna im. Karola Szymanowskiego w Katowicach. Obiekt obrazowo łączący XIX–wieczną historię z nowoczesnością XXI wieku, a jej symbolem jest oddane w 2007 roku Centrum Nauki i Edukacji Muzycznej.

W kongresie zorganizowanym przez Marszałka Województwa Śląskiego uczestniczyli twórcy, animatorzy, działacze, przedstawiciele środowisk naukowych, instytucji kultury, organizacji pozarządowych, przedsiębiorcy oraz pracownicy jednostek samorządu terytorialnego. Najliczniejszą reprezentację stanowili naukowcy z Uniwersytetu Śląskiego, których referaty stały się podstawą obrad. W zagadnienia związane z kulturą regionu wprowadziła zebranych prof. zw. dr hab. Ewa Kosowska z Zakładu Teorii i Historii Kultury. Skomplikowaną tożsamość Ślązaków w aspekcie socjologicznym omówił prof. zw. dr hab. Marek Szczepański z Zakładu Socjologii Rozwoju, dowodząc, że obraz dzisiejszego Śląska nie pozwala na jednoznaczne określenie tożsamości jego mieszkańców, jest to bowiem stale trwający proces w oparciu o trzy kultury: polską, niemiecką i czeską. Fakt ten wielokrotnie podkreślała prof. zw. dr hab. Ewa Chojecka, historyk sztuki, przypominając, że tkwią w nas nadal ślady trzech zaborów i będą one widoczne także w kolejnych pokoleniach. Kulturowe wyznaczniki tożsamości przedstawiła dr hab. prof. UŚ Jolanta Tambor z Zakładu Językoznawstwa Pragmatycznego, a prof. dr hab. Wojciech Świątkiewicz z Zakładu Socjologii Wiedzy, zadając prowokacyjne pytanie: o jaką kulturę nam chodzi? – wywołał temat dyskusji, który dominował podczas całego kongresu. Metropolita katowicki, abp Damian Zimoń mówiąc o kulturze inspirowanej, nieporównywalnym z innymi regionami, wpływem Kościoła na jej rozwój, apelował do środowisk twórczych – nie lękajcie się chrześcijańskiej inspiracji.

Prof. zw. dr hab. Tadeusz Sławek, przewodniczący Rady Programowej projektu Katowice Europejską Stolicą Kultury 2016 podkreślał znaczenie programu, szczególnie w aspekcie postępujących zmian i pojawiającej się nowej jakości życia mieszkańców miasta, metropolii, regionu. Dr hab. prof. UŚ Krystyna Doktorowicz z Zakładu Zarządzania Mediami i Organizacji Produkcji Filmowej i Telewizyjnej, dziekan WRiTV zwróciła uwagę na konieczność istnienia silnych mediów regionalnych i lokalnych, które mają tu do odegrania ogromną rolę, m.in. integrację małych społeczności, ochronę tożsamości i propagowanie tego, co w regionach najcenniejsze.

Blisko pięć milionów mieszkańców województwa ma do dyspozycji ponad 1400 instytucji kultury, a jednak w jednym z raportów Kongresu Kultury Polskiej w 2009 r. w rankingu pokazującym sieć instytucji kultury w przeliczeniu na liczbę mieszkańców zajmujemy ostatnie miejsce.

– To miejsce w rankingu niczego nie obrazuje – powiedział wicemarszałek województwa śląskiego Zbigniew Zaborowski. – Ważna jest nie tylko liczba instytucji, ale ich dostępność oraz stopień ich wykorzystania, a więc liczba odbiorców. Nasze województwo to wiele miast, bardzo wysoka gęstość zaludnienia i nawet jeśli mamy mniej instytucji kultury, to oferta i tak dociera do większej grupy potencjalnych odbiorców. Wielkie międzynarodowe wydarzenia takie jak: Konkurs Dyrygencki im. Grzegorza Fitelberga, Konkurs Wokalistyki Operowej im. Adama Didura czy Rawa Blues mają europejską renomę, są wylansowane i cieszą się ogromną popularnością daleko poza granicami regionu. Ale najnowsze propozycje, takie jak Off Festiwal, czy Tauron Nowa Muzyka także przyciągają tłumy wielbicieli, a to oznacza, że to dobrze trafiona oferta. A to są ambitne pomysły. Myślę, że nie doceniamy tego, co u nas się dzieje, mamy jakieś nieuzasadnione kompleksy wobec uznanych już tradycyjnie stolic kultury, takich jak Kraków, Wrocław, Warszawa…

Jeden z ambasadorów kongresu, malarz, grafik, pisarz, krytyk artystyczny i literacki Henryk Waniek, mówiąc z troską o swoim regionie, wskazywał również na niedostatki: – największym, jaki dostrzegam, jest dysproporcja między faktami kulturalno–artystycznymi, które są niejako „importowane” na Śląsk z zewnątrz, co wystawia temu województwu świadectwo gościnności, otwartości i dbałości o poziom, a wykorzystaniem wielkiego potencjału kulturalnego, znajdującego się na miejscu. Ten ostatni, mianowicie, nie znajduje, moim zdaniem, właściwego ujścia i troski ze strony lokalnych instytucji. Szczególnie, choć nie tylko, ten stan rzeczy odnieść można do sztuki słowa, literatury, czasopiśmiennictwa czy polityki wydawniczej, a także środowiska pisarskiego, które w rozproszeniu usiłuje realizować swoje aspiracje.

Autorzy: Maria Sztuka
Fotografie: Zbigniew Sawicz
Ten artykuł pochodzi z wydania: