Zmiany klimatyczne a potrzeba rewolucji technologicznej XXI w.

Świat stoi przed wielkim wyzwaniem związanym z zapewnieniem bezpieczeństwa energetycznego i dostępu do energii. Zmiany klimatyczne spowodowały, że wiele państw europejskich wprowadza znaczne ograniczenia emisji CO2, wypełniając tym samym założenia pakietu energetyczno-klimatycznego. Debata na temat zmian klimatu, to również poszukiwanie kierunków rewolucji naukowo-technicznej, która mogłaby sprostać wyzwaniom, z jakim przyjdzie się zmierzyć ludzkości w ciągu najbliższych dekad.

Prof. zw. dr hab. Janusz Janeczek
Prof. zw. dr hab. Janusz Janeczek

Ważną rolę w zapewnieniu bezpieczeństwa energetycznego i zminimalizowania kosztów społecznych odgrywa województwo śląskie. – Nie ma lepszego miejsca, by mówić o przyszłości węgla w Polsce, w Europie, niż Śląsk – mówił prof. Jerzy Buzek, przewodniczący Parlamentu Europejskiego, otwierając konferencję „Zmiany klimatyczne a potrzeba rewolucji technologicznej XXI wieku”, która odbyła się 24 września w Katowicach. Prof. Buzek podkreślił, że od wielu lat walczy o to, żeby ani Polska, ani Europa nie musiały rezygnować z węgla. Jak wskazał, ratunkiem i szansą dla polskiego górnictwa mogą być nowe technologie węglowe.
Stąd potrzeba debat, takich jak ta w Katowicach, w których biorą udział reprezentanci przemysłu, biznesu, samorządu terytorialnego, ale i przedstawiciele świata nauki, dokumentujący i badający zmiany klimatu. Podczas wrześniowej konferencji świat nauki reprezentowali m.in. prof. zw. dr hab. Janusz Janeczek, rektor Uniwersytetu Śląskiego w latach 2002-2008, oraz prof. zw. dr hab. Jacek Jania, geograf i glacjolog. Profesor Janeczek wygłosił wykład inauguracyjny na temat zmian klimatu, które – jak podkreślił – są w naturalny sposób wpisane w historię naszej planety od momentu pojawienia się atmosfery, a w przeszłości ich skala była o wiele większa niż obecnie. Od ponad 20 lat znalazły się one jednak w centrum uwagi nie tylko naukowców, ale i polityków, ekonomistów, ministrów gospodarki, cały społeczeństw, a wszystko za przyczyną wyników badań, wskazujących na wzrost średniej temperatury powierzchni Ziemi o ok. 0,7 stopni Celsjusza w XX w. i terminu „globalne ocieplenie”. Jak podkreślił profesor, termin ten nie tylko nie oddaje istoty przeobrażeń klimatu, polegających na zmianie średnich stanów pogody, ale jest niefortunny również z innego punktu widzenia. Sugeruje bowiem, że temperatura wzrasta równomiernie na całej powierzchni globu. Tymczasem w niektórych obszarach Ziemi dochodzi do ochłodzenia zamiast ocieplenia klimatu.
Naukowiec zwrócił też uwagę na raport Międzyrządowego Panelu do spraw Zmian Klimatu, opublikowany w 2007 r., w którym przedstawiono dwie zasadnicze konkluzje: że ocieplenie klimatu jest wyraźne oraz, że jest wielce prawdopodobne, iż wzrost średniej temperatury wynika ze wzrostu stężenia gazów cieplarnianych, wywoływanych działalnością człowieka. – Warto zwrócić uwagę na sformułowanie „jest wielce prawdopodobne”, gdyż naukowcy nie mówią, że na pewno ma on wpływ – stwierdził profesor Janeczek. W wykładzie wskazał jednak, że nawet nieznaczny wzrost stężenia gazów cieplarnianych, kumulujących się w atmosferze, powoduje wzrost temperatury powierzchni Ziemi. To zaś skutkować będzie m.in. topnieniem lodów morskich, podnoszeniem się poziomu wody, a w konsekwencji zalaniem nisko położonych terenów. O zagrożeniu tym mówił też prof. Jacek Jania, który przedstawił wykład „Zmian klimatyczne poważanym zagrożeniem dla środowiska na ziemi”.

Ten artykuł pochodzi z wydania: