Rozmowa z prof. dr. hab. Antonim Barciakiem, historykiem z Instytutu Historii na Wydziale Nauk Społecznych UŚ i prezesem katowickiego oddziału Polskiego Towarzystwa Historycznego

Stawiamy na interdyscyplinarność

- Działalność Polskiego Towarzystwa Historycznego liczy 124 lata. Katowicki oddział jest jednym z najstarszych w skali kraju.

- Powstał w 1929 roku. Był dziewiątym oddziałem po krakowskim, lwowskim, poznańskim, wileńskim, warszawskim, łódzkim, lubelskim i przemyskim. Skupił historyków, nauczycieli historii oraz jej miłośników, w tym prawników, archiwistów, muzealników, bibliotekarzy oraz osoby duchowne z całego województwa śląskiego.

- Ilu członków liczy obecnie?

- Polskie Towarzystwo Historyczne zrzesza obecnie około 3,5 tys. członków w 46 oddziałach. W skali kraju jesteśmy oddziałem średnich rozmiarów. Mamy 83 członków zwyczajnych oraz jednego honorowego. Jeden z członków naszego oddziału należy do niego 55 lat! Jesteśmy organizacją non profit, działającą w ramach niewielkich składek. Skupiamy nie tylko naukowców, nauczycieli i studentów historii, ale też entuzjastów historii.

- W listopadzie 2009 r. katowicki oddział świętował jubileusz 80-lecia.

- W 1999 roku świętując 70-lecie, zorganizowaliśmy konferencję naukową na temat naszego oddziału. Dziesięć lat później spotkaliśmy się w kameralnym gronie kilkudziesięciu osób. W spotkaniu wzięli udział przedstawiciele władz miejskich Katowic i Zabrza, Polskiej Akademii Nauk oddział w Katowicach, Uniwersytetu Śląskiego, Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Historycznego, ościennych oddziałów oraz członkowie stowarzyszenia.

- Na ręce pana profesora spłynęło wiele listów gratulacyjnych.

- Były listy gratulacyjne, ale były także utrzymane w podobnym duchu przemówienia gratulacyjne i okolicznościowe. Słowa uznania i sympatii przekazali m.in. rektor Uniwersytetu Śląskiego profesor Wiesław Banyś, prezydent Katowic Piotr Uszok, prezydent Zabrza Małgorzata Mańka-Szulik, przewodniczący Rady Miasta Katowic Jerzy Forajter, Śląski Kurator Oświaty mgr Stanisław Faber oraz prezesi oddziałów: cieszyńskiego, częstochowskiego, opolskiego PTH i katowickiego oddziału Stowarzyszenia Naukowego Archeologów Polskich.

- To przedstawiciele instytucji, z którymi oddział Polskiego Towarzystwa Historycznego w Katowicach współpracuje na co dzień.

- Tak, np. z Katowicami i Zabrzem PTH organizuje corocznie międzynarodowe konferencje. Mamy za sobą dziewięć konferencji w Katowicach i trzynaście w Zabrzu. Te ostatnie organizowane są pod ogólnym hasłem „Kultura Europy Środkowej”, szczególnie zaś staramy się skupiać na Śląsku. Biorą w nich udział nie tylko historycy, ale również etnografowie i socjologowie, historycy sztuki i literatury z różnych krajów europejskich: Austrii, Czech, Niemiec, Słowacji, Węgier, Włoch. Stawiamy na interdyscyplinarność. W Katowicach skupiamy się głównie na problemach tego miasta i przeszłości całej okolicy. Konferencje organizowane są z dużym rozmachem. To są stałe imprezy, ale jest też wiele innych związanych np. z rocznicami wielkich wydarzeń. W zeszłym roku katowicki oddział PTH patronował konferencji w Chorzowie z okazji rocznicy września1939 roku.

- Czy działalność naukowa jest główną domeną katowickiego oddziału PTH?

- Nie tylko. Równie często zajmujemy się działalnością popularyzatorską. Mamy bardzo dobry kontakt ze szkołami. Odwiedzamy je z licznymi wykładami. Jesteśmy organizatorem, w ramach Ogólnopolskiej Olimpiady Historycznej, Okręgowej Olimpiady Historycznej dla młodzieży szkół średnich województwa śląskiego. PTH współpracuje też z komisją wojewódzką Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa oraz samorządami miejskimi. Przygotowujemy monografie miast, inwentaryzujemy inskrypcje. We współpracy z Muzeum Historii Katowic organizujemy cykl wykładów otwartych, na które zapraszamy wybitnych znawców z całej Polski. Uczestniczą oni w ogólnodostępnych wykładach popularyzatorskich, a potem spotykają się z członkami katowickiego oddziału.

- Oddział m.in. poprzez osobę swojego prezesa, zarazem członka Zarządu Głównego, uczestniczy też w ogólnopolskich inicjatywach PTH.

- Jednym z ciekawszych wydarzeń jest organizowany co pięć lat międzynarodowy kongres historyków, zajmujących się dziejami Polski. Są oni często powiązani z Polską, np. poprzez jednego z rodziców. Ale nie tylko. Ze zdziwieniem obserwujemy, że np. w Stanach Zjednoczonych prężnie rozwijają się badania nad dziejami Polski i wcale nie robią tego tylko polonusi, ale także rdzenni Amerykanie. Zachód wciąż jest zainteresowany Rosją i niejako poprzez to, również Polską. Dużą rolę w zainteresowaniu Polską na świecie odegrały też... kobiety. Żonami wielkich historyków europejskich, szczególnie francuskich, są Polki. To one wprowadziły nasz kraj na salony historyków.

- Z tego, co mówi pan profesor wynika, że historia ma się dobrze.

- Nie do końca. Niewątpliwie obserwujemy pewne odchodzenie od historii. Przeżyła się ona w różny sposób, przynajmniej ta lansowana do niedawna. To efekt czasów, kiedy byliśmy przesyceni historią polityczną i tą najnowszą, uprawianą tak, jak była uprawiana. Historii najbardziej zaszkodziło jej upolitycznienie. Dodatkowo, również tu na Śląsku, była wykorzystywana ideologicznie, traktowano ją instrumentalnie. Zmienia się jednak podejście do przeszłości i jej przedstawiania. Historia traktowana w sposób naukowy to nie kronika i sama faktografia. Ponadto dzieje postrzega się coraz częściej w aspekcie kultury społeczeństwa. Ludzi wciąż intryguje to, jak żyło się kiedyś. Daje się przy tym zauważyć większe zainteresowanie starszymi epokami. Nie przypadkiem pewne książki historyczne, odnoszące się do średniowiecza, stały się nawet bestsellerami. Należy przy tym pamiętać, że kulturę można odtwarzać, ale na podstawie naukowych badań i doświadczeń.

- Na szczęście wciąż odkrywamy coś nowego. Mamy coraz więcej informacji.

- Bardzo dużo nowego materiału przyniosły badania archeologiczne, które są obowiązkowe nie tylko w przypadku wielkich inwestycji, ale i niewielkich budowli. Dziś na początki Słowiańszczyzny i Polski patrzy się zupełnie inaczej niż uczono o tym 20-30 lat temu. Problem tkwi w przenoszeniu tego do publicznej wiadomości. Wciąż spotykam się ze studentami, którzy mówią, że Polska została przez Bolesława Krzywoustego podzielona na dzielnice tak, jak przedstawił to kiedyś (w 1906 r.) Wojciechowski. Tymczasem wizja ta została zanegowana już w 1959 roku. Mimo tego, po 50 latach wciąż jeszcze funkcjonuje. Pewna wiedza została zakonserwowana i jest przekazywana dalej. Badania idą do przodu, wiele zmieniło się w ich metodologii, zwłaszcza zaś, jak już wspominałem, w przedmiocie badań.

- Czy historia jako nauka ulega modom?

- I modom i naciskom politycznym. W XIX wieku zajmowano się głównie historią polityczną, na początku XX wieku obiektem zainteresowania historyków stały się dzieje gospodarcze, tracące obecnie na znaczeniu. Jest to także efekt sposobu traktowania w minionych czasach tych zagadnień. Niektóre tematy ożywają przy okazji rocznic. W bieżącym roku będziemy obchodzić 600-lecie bitwy pod Grunwaldem. Będzie to okazja m.in. do dyskusji o tym, jak np. zmieniła się symbolika tej bitwy. Jej symbolem są dziś dwa miecze, ale jest to postrzeganie, które narodziło się pod II wojnie światowej.

- Historia służyła też często ideologiom.

- Argument historyczny ważny był szczególnie u nas, w Polsce. Pojawiał się wielokrotnie, np. przy uzasadnianiu naszych zachodnich granic po drugiej wojnie światowej. Historia była ideologizowana w różny sposób, zwłaszcza tu, na Śląsku. Dzieje tej ziemi mogą stanowić swoisty poligon badawczy dla historyka, zwłaszcza ze względu na bardzo skomplikowany proces dziejowy. Dość powiedzieć, że np. Katowice to miasto, które nie ma ciągłości kulturowej. Polonizowane po 1922 roku, w latach od 1939 do początku 1945 roku przeszły proces odwrotny, by znów po 1945 roku być ponownie poddane polonizacji, przy silnej tendencji władz do integrowania miasta i regionu z innymi ziemiami polskimi. Należy jednak podkreślić, że badania ideologii, w różnych jej wymiarach, to dziś bardzo obiecująco rozwijający się kierunek badań historycznych.

Stąd też tak ważna jest działalność katowickiego oddziału Polskiego Towarzystwa Historycznego. Naszą misją jest kształtowanie świadomości historycznej miejscowego społeczeństwa, upowszechnianie różnorodności kultury na Górnym Śląsku, edukacji i wychowania kolejnych pokoleń Górnoślązaków w duchu poszanowania tradycji i historii naszego regionu.

Autorzy: Katarzyna Rożko
Fotografie: Katarzyna Rożko