O początkach Wydziału Prawa i Administracji UŚ

Pomysł uruchomienia w Katowicach m.in. studiów prawniczych i w dalszej konsekwencji wydziału prawa zaistniał od najpierwszych koncepcji i prac nad uruchomieniem ośrodka akademickiego w Katowicach, tzn. od maja-czerwca 1962 r., przy czym Senat UJ opowiedział się pozytywnie uchwałą z 9 stycznia 1963 r., aczkolwiek przewidywał wówczas tylko studium 3-letnie oraz zaoczny punkt konsultacyjny[1]. Minister Szkolnictwa Wyższego - Henryk Golański[2] był jednak przeciwny mnożeniu ośrodków akademickich, obawiając się skutków niedostatków kadrowych. W rezultacie nie uzyskano wówczas zgody na uruchomienie studium prawa, a jedynie matematyki (od 1963/4) i w roku następnym fizyki[3].

14 października 1966 r. odbyła się uroczystość inauguracji prac Filii UJ w Katowicach i od początku roku akademickiego 1966/7 ruszyły w Filii dzienne studia prawa. Wkrótce do Filii włączono funkcjonujące od kilku lat punkty konsultacyjne prawa zaocznego oraz ZSA[4]. Katowickim oddziałem Wydziału Prawa UJ kierował doc. dr Mieczysław Sośniak, jako prodziekan Wydziału Prawa UJ. Utworzono 7 katedr i pozyskano wówczas na stałe 3 tzw. samodzielnych pracowników naukowych[5]; byli to docenci Mieczysław Sośniak, Karol Gandor oraz Lesław Pauli. Docent Lesław Pauli wrócił później do Krakowa.

Na przełom lat 1966 i 1967 przypada początek rozmów na temat utworzenia w Katowicach uniwersytetu. Charakterystyczne zarówno dla owych czasów, jak też dla układu stosunków na linii Katowice-Kraków, że początkowo rozmowy toczyły się przede wszystkim w KW PZPR oraz Prezydium WRN w Katowicach, ale także z udziałem dyrektora Departamentu Studiów Uniwersyteckich, późniejszego wiceministra Wita Drapicha. Dopiero na początku 1968 r. włączeni do nich zostali członkowie władz funkcjonującej od 1950 r. katowickiej Wyższej Szkoły Pedagogicznej[6]. Nie wiem, kiedy w rozmowach zaczęły uczestniczyć władze UJ, ale wydaje się, że późno, być może nawet dopiero na początku 1968 r.[7].

Kiedy przyszedł pamiętny marzec 1968 r., sprawa połączenia WSP oraz Filii UJ była więc już zaawansowana, ale przecież nie sposób dzisiaj odpowiedzieć na pytanie o to, jak długo jeszcze trwałaby realizacja zamierzenia. Może jednak niezbyt długo, zważywszy energię i przedsiębiorczość głównego animatora prof. Kazimierza Popiołka. Z pewnością jednak wydarzenia marcowe były katalizatorem w sprawie. Demonstracje studenckie na Górnym Śląsku nie należały wprawdzie do największych w kraju, ale były zauważalne[8]; pamiętam dobrze, że obszernie relacjonowało o nich Radio Wolna Europa, zwłaszcza o tych w Katowicach (miały miejsce jeszcze zajścia w Gliwicach). To wówczas, 14 marca, na plac Dzierżyńskiego (zapomnieliśmy już tę nazwę, to obecny plac Sejmu Śląskiego) zwieziono i przyprowadzono około 100 tysięcy osób, a z trybuny Gierek gromił niezależnych intelektualistów w rodzaju Jasienicy i Kisielewskiego i w pełnym gróźb przemówieniu wspierającym towarzysza Wiesława m.in. mówił: "Dzisiaj MO naszego województwa zatrzymała samochód wiozący na Śląsk grupę warszawskich studentów, którzy jechali zamącić spokojną śląską wodę. Nietrudno domyślić się, kto łoży na organizowanie awantur w Warszawie i kraju. Są to ci sami zawiedzeni wrogowie Polski Ludowej, których życie nie nauczyło rozumu, którzy przy okazji dają o sobie znać; różni pogrobowcy starego ustroju, rewizjoniści, syjoniści, sługusi imperializmu. Chcę z tego miejsca stwierdzić, że śląska woda nie była i nigdy nie będzie wodą na ich młyn. I jeśli poniektórzy będą nadal próbowali zawracać nurt naszego życia z obranej przez naród drogi, to śląska woda pogruchocze im kości"[9].

Kilka tygodni później - w kwietniu 1968 r. - Wydział Nauki, Oświaty i Kultury KW PZPR opracował dokument w sprawie połączenia Filii UJ oraz WSP i stworzenia Uniwersytetu Śląskiego[10]. Kierownikiem tego Wydziału KW był Stanisław Skibiński, późniejszy sekretarz KW PZPR. Argumentacja zawarta w znanym dziś dokumencie była spokojna, rzeczowa, odwołująca się głównie do dublowania kosztów na dublujących się w WSP oraz Filii kierunkach studiów. Wprawdzie wzmiankowano o potrzebie "niezależności polityki kadrowej" w województwie, ale jednak nie odwoływano się do argumentów natury politycznej, co nie znaczy, że ich poza pisanym tekstem nie było.

Dalsze prace nad utworzeniem uniwersytetu w Katowicach potoczyły się już szybko, skoro z datą 8 czerwca 1968 r. ukazało się rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie utworzenia Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach (Dz. U. nr 18, poz.11). Nie wiemy jednak nic na ich temat i - co ciekawe - akta w tej materii prawdopodobnie nie istnieją (nie istnieją już dzisiaj). Z pewnością wszystko się odbywało w daleko idącej dyskrecji, by nie rzec - tajnie, czego najlepszym dowodem jest, że władze UJ poinformowane zostały o już podjętych decyzjach dopiero 29 maja 1968 r., czyli na 10 dni przed wydrukowaniem aktu prawnego w Dzienniku Ustaw.

W dniu tym, 29 maja 1968 r., Senat UJ odbywał swoje posiedzenie w Filii w Katowicach. W protokole posiedzenia Senatu UJ zanotowano, że ta przykra, bolesna dla UJ decyzja została podjęta bez porozumienia z UJ "oraz bez porozumienia z kierownictwem jego Filii w Katowicach".

Główna postać owych wydarzeń, prof. K. Popiołek tak po latach wyjaśniał i interpretował zdarzenia: "Rozumiejąc żal i zawód UJ z powodu zamierzonego, zadecydowanego już, bez porozumienia z władzami UJ, oderwania Filii, trzeba zaznaczyć, że: 1) wobec niemałych trudności, na jakie sprawa utworzenia uniwersytetu napotykała w ministerstwie, władze katowickie nie chciały pogarszać sytuacji w razie ewentualnego sprzeciwu UJ i 2) władze UJ musiały zdawać sobie sprawę z tego, że tak poważny ośrodek, jaki stanowiło przemysłowe województwo katowickie, nie może na dłuższą metę zadowolić się posiadaniem tylko filii, nawet tak szacownej, znakomitej uczelni, jak Uniwersytet Jagielloński. Nie oczekiwano jednak, że nastąpi to tak szybko i że władze UJ zostaną tym zaskoczone"[11]. To ostatnie stwierdzenie wykazuje, jak bardzo wydarzenia marcowe przyspieszyły utworzenie odrębnego uniwersytetu, nawet jak bardzo wszystkich zaskoczyły.

Czterowydziałowa[12] struktura Uniwersytetu Śląskiego została określona i uregulowana zarządzeniem ministra oświaty i szkolnictwa wyższego z 31 lipca 1968 r.[13]; jednym z czterech wydziałów był Wydział Prawa i Administracji. Rektorem został oczywiście prof. Kazimierz Popiołek, zaś jednym z dwu pierwszych prorektorów, prorektorem ds. ogólnych został jeden z pionierów katowickiego Wydziału Prawa i Administracji - doc. dr hab. Karol Gandor. 1 października 1968 r. odbyła się pierwsza uroczysta inauguracja roku akademickiego na Uniwersytecie Śląskim. Pierwszym dziekanem Wydziału Prawa i Administracji został prof. M. Sośniak, zaś pierwszymi prodziekanami: doc. dr hab. Antoni Agopszowicz oraz prof. dr Karol Sobczak. Zespół liczył wówczas 7 profesorów i docentów.

W chwili powstania Uniwersytetu studiowało na Wydziale około 500 studentów studium dziennego oraz około 1000 studentów zaocznych - na prawie oraz ZSA; nie umiem powiedzieć, czy był już drugi stopień studiów administracyjnych, czyli SA; na pewno był on już w roku następnym - 1969/70 i liczył 80 studentów. W następnych latach liczba studentów wzrastała[14]. Dla studentów dwóch pierwszych lat zaocznej administracji utworzono (w 1970 r.?) punkt konsultacyjny w Bielsku-Białej. W pierwszym roku działalności studia ukończyło 72 studentów studium zaocznego. Natomiast pierwsi absolwenci prawa stacjonarnego w liczbie 81 opuścili Wydział w 1970 roku. Jakże interesujące byłyby ich wspomnienia, a nie tylko nauczycieli akademickich.

Pierwszy przewód doktorski przeprowadzono i zakończono na przełomie 1969/1970 roku; pierwsza obrona pracy doktorskiej miała miejsce bodajże 28 (tylko data dzienna nie jest pewna) kwietnia 1970 roku. Pamiętam to o tyle dobrze, że miałem zaszczyt być pierwszym doktoryzowanym przez tutejszą Radę Wydziału. Przedstawiłem rozprawę doktorską pod tytułem: Rozwój organów szlacheckiego samorządu gospodarczego w Małopolsce do 1717 roku. Promotorem był prof. Jan Baszkiewicz. Recenzentów miałem trzech, a byli to: doc. dr hab. Stanisław Grodziski z UJ, doc. dr hab. Karol Jonca z UWr - obaj oni wówczas dojeżdżali do Katowic z wykładami, prof. dr Zdzisław Kaczmarczyk z UAM. Pamiętam, że publiczna obrona odbywała się na I piętrze przy Bankowej 12, chyba w sali zlokalizowanej w miejscu, gdzie dzisiaj jest salka kolegium rektorskiego, ale wówczas była to sala duża, o ładnej oprawie plastycznej. Zainteresowanie było ogromne, zwłaszcza wśród studentów i tłok był na sali niemiłosierny; w ostatniej chwili były wahania czy obrony nie przenieść do innej, większej sali, ale żadna nie była w tym momencie stosownie przygotowana. Praca doktorska po pewnych skrótach i niewielkich przeróbkach została później wydrukowana, o co wówczas było wielce niełatwo, ale co mi załatwił mój promotor. Za pracę tę otrzymałem też nagrodę ministra. W tymże roku 1970 na Wydziale obroniono jeszcze 4 dalsze prace doktorskie, ale nie pamiętam ich autorów.

Bibliotekę zaczęto tworzyć jeszcze w czasach istnienia punktu konsultacyjnego UJ dla studiów zaocznych. Prowadzone było to sympatycznie, ale po amatorsku przez starszego pana, emerytowanego adwokata (radcę prawnego?) dr. Tadeusza Huczyńskiego. Bodajże w 1967 r. kierownictwo Biblioteką objęła mgr Janina Woźnicka (doktor od 1971 r.; zaś od lutego 1968 roku do pracy w naszej Bibliotece przybyła pani Danuta Polczyk, później Gburska, mgr bibliotekoznawstwa od 1972 r.). Od 1 października 1971 r., po odejściu dr Janiny Woźnickiej, która nie znajdowała wspólnego języka z nauczycielami akademickimi, Danuta Polczyk (Gburska) przejęła kierowanie Biblioteką i czyni to do dnia dzisiejszego. W 1970 r. do Biblioteki przybyła mgr Władysława Stec.

Pierwsze książki w liczbie około 5 tysięcy egzemplarzy przekazał UJ dla Biblioteki punktu konsultacyjnego. Nieco później Biblioteka Śląska przekazała naszej Bibliotece w depozyt również około 5 tysięcy woluminów; depozyt ten do dzisiaj pozostaje w Bibliotece Wydziału. Tak wyglądał pierwszy rok funkcjonowania Wydziału Prawa i Administracji.

Są to fragmenty szerszego opracowania prof. dr. hab. Adama Lityńskiego pt. U początków Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego opublikowanego [w:] Z dziejów prawa cz. 2, Katowice 1999 r.

[1] Wspomnienia Profesora Kazimierza Popiołka, przedrukowane [w:] Wyrósł z dobrego drzewa..., Uniwersytet Śląski1968-1998. Fakty, dokumenty, relacje. Praca zbiorowa pod red. Antoniego Barciaka. Katowice 1998, s. 285-286.

[2] Zob. m.in. T. Mołdawa: Ludzie władzy 1944-1991. Władze państwowe i polityczne Polski według stanu na dzień 28 II 1991. Warszawa 1991, s. 118.

[3] Wspomnienia Profesora Kazimierza Popiołka [w:] Wyrósł z dobrego drzewa..., s. 286.

[4] Wspomnienia Profesora Kazimierza Popiołka, tamże, s. 286.

[5] Sprawozdanie prorektora ds. Filii UJ w Katowicach prof. Kazimierza Popiołka złożone na posiedzeniu Senatu UJ 30 listopada 1966 r., tamże, s. 259.

[6] Wspomnienia Profesora Kazimierza Popiołka [w:] Wyrósł z dobrego drzewa..,s. 289.

[7] Zob. informację rektora UJ na posiedzeniu Senatu 28 lutego 1968. Wyrósł z dobrego drzewa..., s. 272-3.

[8] Zob. J. Eisler: Marzec1968. Geneza, przebieg, konsekwencje. PWN. Warszawa 1991, s. 266-273.

[9] Tamże, s. 276; "Trybuna RobotniczaÓ z 15 marca 1968.

[10] Tamże, s. 278-280.

[11] Wspomnienia Profesora Kazimierza Popiołka [w:] Wyrósł z dobrego drzewa.., s. 290.

[12] Były to wydziały: Humanistyczny, Matematyki, Fizyki i Chemii, Prawa i Administracji, Wychowania Technicznego.

[13] Dziennik Urzędowy Ministerstwa Oświaty i Szkolnictwa Wyższego 1968, nr A-10, poz.71.

[14] Zob. [M. Staszków]: Wydział Prawa i Administracji, [w:] 10 lat Uniwersytetu Śląskiego 1968-1978. Katowice 1978, s.161.

Autorzy: Adam Lityński