Wystąpienie prof. dr. hab. Piotra Wilczka, dziekana Wydziału Filologicznego

Potrzebni temu miastu

Miasto to jedna z kategorii kluczowych w historii uniwersytetu i w historii myślenia o uniwersytecie. Pierwsze uniwersytety powstały w średniowiecznych miastach europejskich w XI wieku. Cieszyły się autonomią wobec Miasta i Kościoła, ale żyły w swoistej symbiozie z tymi społecznościami, które dały im schronienie i zapewniały tę autonomię, wiedząc, że tylko autonomiczny uniwersytet, niezależny od doraźnych wymagań politycznych, może spełniać należycie swą społeczną posługę. Nie zawsze tę podstawową prawdę się rozumie, odkąd w wieku XIX i XX zniesiono średniowieczne przywileje dla uniwersytetów, utworzono ministerstwa edukacji publicznej, które przejęły władzę nad zatrudnieniami, pensjami i programami studiów nie zawsze z pożytkiem dla rozwoju nauki i edukacji, czego skutki obserwujemy do dziś w sposób coraz bardziej drastyczny.

 

Podczas uroczystości otwarcia budynku Centrum Naukowo-Dydaktycznego Instytutów Neofilologicznych UŚ w Sosnowcu
Podczas uroczystości otwarcia budynku Centrum Naukowo-Dydaktycznego
Instytutów Neofilologicznych UŚ w Sosnowcu

 

Miasta uniwersyteckie słusznie posiadały od stuleci rangę szczególną jako miejsca, w których kształcono elity danego kraju, i w których powstawały idee formujące umysły ludzi, ponoszących później odpowiedzialność za kształt miasta, państwa, społeczeństwa i Kościoła. Status miasta uniwersyteckiego to status wyjątkowy w historii kultury europejskiej. Trudno dziś dociekać, jakie motywacje kierowały tymi, którzy zdecydowali przed laty, że Sosnowiec będzie miastem uniwersyteckim. Możemy jednak powiedzieć z perspektywy czasu, że te ambicje ówczesnych władz przyniosły dobre plony.

Gdy w ponurych latach stanu wojennego jako student polonistyki wędrowałem z budynków przy ówczesnej ulicy Bieruta (obecnie Kościelna) do dziekanatu przy ul. Bando (obecnie Żytnia) mijałem w przejściu podziemnym jeden z wszechobecnych wówczas propagandowych sloganów, który głosił: "Sosnowiec miastem wyższych uczelni". Dobrze go pamiętam do dziś, gdyż w owych czasach slogan ten brzmiał mało przekonująco - atmosfera na Uniwersytecie była napięta, Sosnowiec był miastem o wiele mniej atrakcyjnym niż dzisiaj, a budynki uniwersyteckie były niezbyt funkcjonalne i mało przyjazne. Lubiliśmy jednak, mimo wszystko, niepowtarzalną, kameralną atmosferę tych budynków, które uniwersytet już opuścił lub wkrótce opuści, bawiliśmy się dobrze na imprezach w akademikach i w klubie "Remedium". W sumie jednak trudny był cały ten proces oswajania Sosnowca, któremu z wielkimi oporami przyznawaliśmy status miasta wyższych uczelni, miasta uniwersyteckiego. Sosnowiec jednak, nie zważając na swoje krótkie tradycje akademickie i specyficzną genezę swej uniwersyteckości, odważnie zmierzał w tym kierunku, aby osiągnąć ten najbardziej zaszczytny status, jaki miasto może osiągnąć w kulturze europejskiej, status miasta uniwersyteckiego. Szczególnie w ostatnich kilkunastu latach władze miasta, nie zważając na trudy i koszty, z podziwu godną determinacją wielkich budowniczych, kreowały nowe przestrzenie dla Uniwersytetu, Politechniki i innych uczelni.

Od czasu, gdy jako młody student przechodziłem obok wspomnianego sloganu nie do poznania zmienił się Sosnowiec jako miasto wyższych uczelni. Inaczej już wygląda Wydział Nauk o Ziemi i dawny Wydział Techniki, wzbogacony o nowe budynki. Zupełnie inaczej od dziś będzie wyglądał Wydział Filologiczny. Od sześciu lat jako dziekan Wydziału miałem przyjemność obserwować wysiłki władz Sosnowca, aby zapewnić lepsze warunki instytutom neofilologicznym, czyli tej części Wydziału Filologicznego, która 35 lat temu zaczęła swą działalność w Sosnowcu i w Sosnowcu pozostała. Wszyscy pamiętamy dyskusje o tym, w jaki sposób wykorzystać teren, na którym się teraz znajdujemy - czy zostawić budynki dawnego szpitala dziecięcego, czy też je zburzyć i wybudować nowy gmach. Pamiętamy starania miasta o przeznaczenie dla Wydziału budynku przy ulicy Kaliskiej. Gdy już zapadła decyzja o budowie gmachu przy ul. Grota Roweckiego, władze miasta - pan prezydent, panowie wiceprezydenci, przewodniczący i wszyscy członkowie Rady Miejskiej - podejmowali nadludzkie niemal wysiłki, aby inwestycje doprowadzić do końca, mimo rosnących kosztów, które pokrywano w dużej mierze z miejskiego budżetu. Wkład finansowy miasta w całą inwestycję jest ogromny, co chciałem podkreślić, wyrażając wdzięczność Radzie Miejskiej, która podejmowała te decyzje, odkładając na później inne, pilne potrzeby miasta. Obserwowałem z podziwem i wdzięcznością te wysiłki miasta Sosnowca, wpierane przez urząd marszałkowski i urząd wojewódzki, podejmowane w ścisłej współpracy z władzami rektorskimi. W ten sposób powstał gmach na miarę XXI wieku, za który chciałem w imieniu całej społeczności Wydziału Filologicznego podziękować przede wszystkim władzom miasta Sosnowca i te podziękowania składam na ręce pana prezydenta Kazimierza Górskiego. Nie byłoby jednak tej inwestycji bez poparcia i zrozumienia ze strony władz wojewódzkich, które odegrały kluczową rolę przy podejmowaniu decyzji o przeznaczeniu na ten cel funduszy Unii Europejskiej. Dziękuję w tym miejscu panu marszałkowi Michałowi Czarskiemu. Wydział Filologiczny nie otrzymałby jednak tak wspaniałego prezentu gdyby nie osobiste zaangażowanie Jego Magnificencji Rektora, pana prof. Janusza Janeczka, pana rektora elekta, prof. Wiesława Banysia i pełne zrozumienia stanowisko Senatu. Wreszcie - last but no least - chciałbym podziękować nieobecnemu dziś niestety wśród nas projektantowi tego wspaniałego budynku, panu architektowi Tomaszowi Taczewskiemu oraz budowniczym z firmy "Budimex-Dromex", którzy w niezwykłym tempie uporali się z tak trudnym przedsięwzięciem.

"Miasto - mówił kiedyś jeden z inicjatorów wielkiej konferencji o autonomii uniwersytetu - może dzisiaj i (...) powinno oznaczać całą sferę wzajemnych zobowiązań społecznych, całą przestrzeń, w której się pożytek społeczny realizuje. Miasto, wobec samoograniczającej się roli państwa narodowego, rozpięte jest między dwiema skrajnościami - wspólnotą lokalną, w której uniwersytet działa, jego "małą ojczyzną", i przestrzenią globalną, w której funkcjonuje współczesna nauka i edukacja. Gdzieś pośrodku znajduje się (...) wspólna przestrzeń edukacyjna Unii Europejskiej".

Swoimi dalekowzrocznymi decyzjami miasto Sosnowiec wpisuje się w tę najważniejszą teraz dla nas wspólną przestrzeń edukacyjną Europy, bo w tej przestrzeni tworzy się nasza przyszłość. Wszyscy tu obecni rozumiemy bowiem, że centrum naukowe i dydaktyczne neofilologii to najlepsza inwestycja, jaką mogliśmy wspólnie podjąć. Podobnie jak średniowieczne kolegia uniwersyteckie i współczesne europejskie i amerykańskie kampusy, to miejsce stanie się centrum, w którym będą powstawać nowe idee, w którym kształcić się będą ludzie wolni i mądrzy, potrzebni całej Europie, potrzebni dzisiejszemu światu, potrzebni temu miastu.

W tekście wykorzystano fragmenty publikacji Autonomia uniwersytetu. Jej przyjaciele i wrogowie. Red. Jan Kieniewicz. Warszawa 2007.

Autorzy: Piotr Wilczek
Fotografie: Agnieszka Sikora