Rozpoczęły się obchody jubileuszu 40-lecia Uniwersytetu Śląskiego

Dziarski początek

Rozmowa z prof. dr hab. Barbarą Kożusznik, Prorektor ds. Współpracy i Promocji UŚ

Rozmowa z prof. dr hab. Barbarą Kożusznik, Prorektor ds. Współpracy i Promocji UŚ

Szczególnie ważne jest dla nas uświadomienie ludziom związanym z Uniwersytetem Śląskim, że stanowimy jedność i dzięki wspólnej pracy stoją za nami konkretne osiągnięcia, którymi można się chwalić. Jednak, choć mamy już bogatą tradycję, to jesteśmy wciąż młodą uczelnią, która musi się rozwijać. 40. urodziny to nie tylko zamknięcie pewnego etapu...

- Uniwersytet Śląski obchodzić będzie 40. urodziny. Jest się z czego cieszyć?

- Zdecydowanie tak. Mamy około 40 tys. studentów, ponad 2 tys. wykładowców, prawie 200 profesorów tytularnych, uznaną markę i ustabilizowaną pozycję na rynku edukacyjnym. W naszym gronie jest wielu wybitnych naukowców. Jest się więc czym chwalić i sądzę, że krytykowane przez niektórych hasło, że Katowice są miastem markowych uczelni, w przypadku Uniwersytetu Śląskiego w pełni znajduje swoje uzasadnienie.

- Czy renoma, jaką cieszy się Uniwersytet, przekłada się na zainteresowanie nim młodzieży spoza regionu?

- Razem z samorządem Katowic zamierzamy w bardziej zdecydowany sposób akcentować fakt, że stolica Górnego Śląska jest miastem akademickim, a Uniwersytet Śląski pełni w nim wiodącą rolę. Niedawno przeprowadziliśmy akcję promocyjną skierowaną do przyszłych studentów ze wschodnich województw. Spotkała się ze sporym zainteresowaniem. Okazało się bowiem, że młodzi ludzie z tamtych rejonów bardzo pozytywnie postrzegają naszą uczelnię. Zwracają przy tym uwagę nie tylko na wysoką jakość kształcenia, ale i przyjazną atmosferę, której niekiedy brakuje w innych szkołach wyższych.

- Czy fakt, że Uniwersytet Śląski ma już 40 lat jest magnesem przyciągającym młodych ludzi?

- Z pewnością ten czas był dla nas okresem intensywnego rozwoju, który wykorzystaliśmy dla stworzenia ciekawej oferty edukacyjnej. Mając kilkadziesiąt kierunków kształcenia, potrafimy spełnić wymagania, jakie stawia przed absolwentami szkół wyższych rynek pracy. Myślimy jak pozyskać studentów na kierunki ścisłe. Właśnie po to wprowadziliśmy niedawno możliwość kształcenia się w tym zakresie, w całości w języku angielskim. Również wydziały humanistyczne nie pozostają w tyle. Podpisaliśmy ponad 120 umów bilateralnych, dzięki którym udało nam się nawiązać współpracę z uczelniami z całego świata. Dzięki niej śledzimy najnowsze trendy w edukacji oraz nauce i staramy się za nimi nadążyć. Myślę, że póki co dobrze nam to wychodzi.

- W jaki sposób Uniwersytet zamierza uczcić 40. urodziny?

- Świętowanie rozpoczęło się już w dniu inauguracji roku akademickiego 29 września. Momentem kulminacyjnym obchodów będzie koncert akademicki w Filharmonii Śląskiej, zaplanowany na 8 czerwca 2008 roku, w rocznicę założenia Uczelni.

W międzyczasie odbędzie się mnóstwo ciekawych wydarzeń. Do bardziej spektakularnych zaliczyć trzeba nadanie tytułów doktora honoris causa profesorowi Jerzemu Stuhrowi i arcybiskupowi Damianowi Zimoniowi. O tym, jak wybitne są to postacie i dlaczego zasługują na wyróżnienie chyba nikogo nie trzeba przekonywać. Każda z nich miała istotny wpływ na rozwój naszego Uniwersytetu. Profesor Stuhr, jako wybitny reżyser, a zarazem wykładowca Wydziału Radia i Telewizji pomógł wykształcić rzesze studentów, którzy dziś, jako operatorzy czy reżyserzy zdobywają uznanie na całym świecie. Arcybiskup Zimoń natomiast zawsze sprzyjał rozwojowi Uniwersytetu Śląskiego i Wydziału Teologicznego. Kreował atmosferę dialogu i ustawiał nasz kręgosłup moralny, co było szczególnie ważne przy rozwiązywaniu trudnych spraw, których w naszej historii nie brakowało.

- Nie będą to jedyne akcenty jubileuszowych obchodów...

- Przymierzamy się już do uruchomienia Śląskiej Kawiarni Naukowej, chcemy by regularnie w katowickim Rondzie Sztuki odbywały się spotkania ze znanymi postaciami polskiej nauki. Pierwsze z nich zaplanowaliśmy na 4 października. Jak zwykle chcemy zorganizować szereg imprez o cyklicznym charakterze, które w tym roku będą miały szczególną oprawę. Nadamy ją między innymi wręczeniu nagród najlepszym absolwentom, zaplanowanemu na 15 listopada. W styczniu odbędzie się Bal Uniwersytetu Śląskiego, a kilka miesięcy później Piknik z UŚ. W świętowanie włączą się też poszczególne wydziały, które zorganizują własne imprezy. Na szczególne wyróżnienie zasługuje z pewnością drugie już święto liczby Pi. Pierwsza edycja cieszyła się ogromnym zainteresowaniem udowadniając, że o matematyce można mówić ciekawie. Jestem przekonana, że kolejna odsłona tego wydarzenia, przygotowywana pod kierownictwem prof. Macieja Sablika, dziekana Wydziału Matematyki, Fizyki i Chemii, również zostanie ciepło odebrana. Podobną nadzieję wiążę z drugą edycją konkursu fotograficznego organizowanego przez dr. Mieczysława Nakoniecznego z Wydziału Biologii i Ochrony Środowiska. Ideą tego wy darzenia jest promocja nauki poprzez fotografię. Realizacja tej idei w praktyce przekroczyła najśmielsze oczekiwania pomysłodawców przedsięwzięcia. Nadesłano mnóstwo zdjęć, które choć wykonane przez amatorów, urzekały pięknem. Złożoną z najlepszych prac wystawę pokonkursową zaprezentowano między innymi w Muzeum Śląskim i Bibliotece Śląskiej, a teraz znajdzie się na lotnisku w Pyrzowicach. Hasłem tegorocznego konkursu będzie "Nauka Śląska dla Polski i nauka Polski dla Śląska". Z pewnością znów nadesłanych zostanie na niego mnóstwo ciekawych zdjęć.

- W świętowanie włączą się również artyści i sportowcy.

- Nasi pedagodzy z Instytutu Sztuki chcą zorganizować wystawę swoich prac. Ma się ona odbyć w Galerii Szyb Wilsona w Katowicach, a towarzyszyć jej będzie ciekawa oprawa muzyczna, przygotowana przez artystów Instytutu Muzyki. Bardziej spektakularny może być przejazd przez centrum Katowic platform muzycznych i sportowych. Swoje umiejętności, także taneczne, zaprezentują na nich najlepsi sportowcy akademiccy. Organizatorzy chcą upodobnić to wydarzenie do karnawału w Rio de Janeiro.

- Urodziny nie mogą się odbyć bez prezentów. Z okazji święta Uniwersytetu postawiony zostanie pomnik...

- Ma to być monument przedstawiający studenta naszej Uczelni. Jego projekt jest dopiero opracowywany. Planujemy, że zostanie odsłonięty w maju przyszłego roku w czasie Juwenaliów. Docelowo zostanie usytuowany na placu przed gmachem nowej biblioteki akademickiej (który powstanie pomiędzy Wydziałem Prawa a Wydziałem Nauk Społecznych). W międzyczasie trzeba będzie znaleźć dla niego jakieś miejsce tymczasowe.

- Jaki cel przyświeca obchodom jubileuszu Uczelni. Czy chodzi o zainteresowanie nim ogólu, czy scalenie społeczności akademickiej?

- Z pewnością promocja osiągnięć jest ważna i postaramy się, aby mógł się o nich dowiedzieć cały kraj. Szczególnie ważne dla nas jest jednak uświadomienie ludziom związanym z Uniwersytetem Śląskim, że stanowimy jedność i dzięki wspólnej pracy stoją za nami konkretne osiągnięcia, którymi można się chwalić. Ważne jest też podkreślenie, co leży u podstaw powstania naszej Uczelni. Faktu, że nie była kaprysem władzy, jak niektórzy sądzą, ale wyrosła z dobrych tradycji. Zostanie to z pewnością pokazane na konferencji naukowej "Blaski i cienie przeszłości i akcent na przyszłość" poświęconej historii UŚ, którą pokieruje prof. Antoni Barciak.

- W jakim punkcie znajduje się Uniwersytet Śląski? 40. urodziny to zamknięcie pewnego etapu...

- Raczej dziarski początek. Choć mamy już bogatą tradycję, to jesteśmy wciąż młodą Uczelnią, która musi się rozwijać. Świat zmienia się bardzo dynamicznie, trzeba za nim nadążyć. Oprócz wzbogacania oferty edukacyjnej musimy myśleć o zaspokojeniu rosnących potrzeb środowisk biznesowych. Przyszedł czas, by wyjść im naprzeciw. W tym celu tworzymy właśnie Centrum Innowacji, Transferu Technologii i Rozwoju Uniwersytetu Śląskiego. Myślę, że mamy podstawy do tego, aby poszerzać rolę, jaką pełni nasza Uczelnia, wyznaczać sobie nowe priorytety i być pewni, że idziemy w dobrym kierunku.

RozmawiaŁ
MICHAŁ WOJAK

Autorzy: Michał Wojak, Foto: Michał Wojak