Homilia bp. Alfonsa Nossola

INAUGURACJA W KATEDRZE

11 pazdziernika w Katedrze Chrystusa Krola w Katowicach odprawiona zostala uroczysta Msza sw. inaugurujaca nowy rok akademicki. Przewodniczyl jej tym razem biskup opolski ks. prof. dr hab. Alfons Nossol a wspolkoncelebransami byli katowicki biskup pomocniczy Gerard Bernacki, profesorowie seminariow duchownych naszej diecezji i duszpasterze akademiccy. Na to tradycyjne, czternaste juz spotkanie studentow i profesorow katowickich uczelni specjalny list przeslal abp Damian Zimon uczestniczacy w Rzymie w Synodzie Biskupow. Na zakonczenie uroczystosci refleksjami na temat powolania nauki i szkol wyzszych podzielil sie z zebranymi rektor Slaskiej Akademii Medycznej prof. dr hab. Wladyslaw Pierzchala. Udzial choru Politechniki Slaskiej - takze juz tradycyjny - w tym roku mial charakter szczegolny, poniewaz chor ten - wraz z uczelnia, przy ktorej dziala, wkroczyl w 50 rok swego istnienia. Spiew "politechnikow" zaiste godny byl jubileuszu.

Publikujemy ponizej homilie wygloszona przez bp Alfonsa Nossola.

Zebralismy sie tutaj w Domu Pana by Go po akademicku-wspolnotowo blagac o blogoslawienstwo na caloksztalt radosci trudu rozpoczetego nowego roku akademickiego. Trwa jeszcze ogloszony przez Organizacje Narodow Zjednoczonych, Miedzynarodowy Rok Rodziny, zaakceptowany rowniez przez Kosciol i przezen obecnie wienczony refleksja dojrzalej wiary; wiary przezywanej i doswiadczonej, ktora w przekonaniu Jana Pawla II stanowi sedno naszej kultury. Swoistego rodzaju rodzine tworza bezsprzecznie nasze uczelnie akademickie, ktore chcac byc wierne swoim idealom i zadaniom - sa nie tylko kuzniami lecz rowniez swiatyniami wiedzy i madrosci. Mozna by rzec, iz maja nas uczyc podazania ku madrosci poprzez swiadectwo prawdy, wolnosci i milosci.

Prosze mi wybaczyc, ze zaraz na wstepie podziele sie nasza opolska radoscia. Wszystkie trzy integralne czesci Slaska maja juz swoje wyzsze uczelnie i to te najbardziej tradycyjne jakimi sa Uniwersytety. Ojciec Swiety na inauguracje dwunastego polskiego uniwersytetu - Uniwersytetu Opolskiego - w specjalnie przeslanym oredziu stwierdzil m. in. "Powolaniem kazdego uniwersytetu jest szczegolna sluzba ludzkiej kulturze, a to oznacza przede wszystkim sluzbe prawdzie - trud jej poznawania, przekazywania a takze jej obrony. Chodzi o pelna i niezafalszowana prawde o czlowieka i otaczajacym go swiecie. Sluzac prawdzie sluzy sie czlowiekowi, a broniac prawdy broni sie czlowieka w tym co dla niego najbardziej istotne. Zadaniem uniwersytetu jest pielegnowanie i przekazywanie wiedzy nie tylko naukowej ale takze tego co nazywamy madroscia. Sobor Watykanski II naucza: Epoka nasza bardziej niz czas ubiegly potrzebuje takiej madrosci, ktora by wszystkie rzeczy nowe jakie czlowiek odkrywa uczynila bardziej ludzkimi. Przyszlym losom swiata grozi niebezpieczenstwo jesli ludzie nie stana sie bardziej madrzejsi". Ojciec swiety dalej powiada: "Tutaj otwiera sie szerokie pole dzialania dla uniwersytetu. Polska doby glebokich przemian potrzebuje dzisiaj wielkiej rzeszy ludzi madrych, ktorzy potrafiliby tak rozwiazywac trudne problemy wspolczesnosci aby zycie jej obywateli stawalo sie coraz bardziej ludzkie".

Wszystkie zatem wyzsze uczelnie sa w sluzbie ludzkiej kultury. Chodzi tutaj o sluzbe prawdzie, tzn. jej poznawanie, przekazywanie i jej obrona - lacznie z prawda najwyzsza, niesfalszowana, pelna integralnie pojeta prawde o czlowieku. Jej obrona to wlasnie najkonkretniejsza sluzba czlowiekowi; czlowiekowi pojetemu jako istota rodzinna. My juz wiemy, iz to niewystarczajace okreslic czlowieka istota spoleczna. Jezus Chrystus mogl jako Zbawiciel swiata zjawic sie na naszej ziemi jako czlowiek dojrzaly. Ale Bog w swej odwiecznej opatrznosci obral droge Jego zjawienia sie wsrod nas w rodzinie, poprzez rodzine. Dlatego tez czlowiek jest w swej najglebszej naturze istota rodzinna i jako taki jest pierwsza i zasadnicza droga Kosciola. W swoim Liscie do Rodzin Ojciec Swiety dodal, ze tak pojety czlowiek we wspolnocie rodzinnej jest wlasnie wraz z ta wspolnota owa podstawowa droga Kosciola.

Sama li tylko wiedza, nauka pojeta abstrakcyjnie niezdola shumanizowac, spersonalizowac, uczlowieczyc caloksztaltu naszego Zycia. Do tego jest potrzebna madrosc - swiadectwa prawdy i wolnosci oraz milosci. Chodzi nam o wolnosc, ze tak powiem ochrzczona. Slyszelismy w Liscie sw. Pawla do Galatow: "Ku wolnosci wyswobodzil nas Chrystus. A zatem trwajcie w niej i nie poddawajcie sie na nowo pod jarzmo niewoli". A wiec zadne jarzmo niewoli nie mozedojsc do glosu; niewoli politycznej, ideologicznej lub tez jarzmo niewoli pozytywistycznego scjentyzmu. Swoja slynna encyklike traktujaca o tajemnicy ludzkiej wolnosci i jej potedze uczlowieczajacej Ojciec Swiety dlatego nie zatytulowal "Blask wolnosci" ale zatytulowal "Blask prawdy". Wolnosc bowiem oderwana od prawdy prowadzi wczesniej lub pozniej do swawoli, zaczyna zzerac sama siebie. Bo jest ona wtedy w jakims sensie wolnoscia od Chrystusa, wolnoscia przeciwko Chrystusowi. Nasz najbardziej filozoficzny wieszcz narodowy przestrzegal iz "Wolnosc nie jest ulga lecz trudem wielkosci".

Prawda wolnosci i wolnosc prawdy praktykowane rzetelnie wsrod nas wlasnie do madrosci, ktora jak wiemy jest szczegolnym darem Bozego Ducha Jedna z Ksiag Pisma Swietego jest nawet zatytulowana Ksiega Madrosci. spersonalizowana tutaj Madrosc jest przedstawiona w calym swym blasku i swojej uczlowieczajacej potegdze. Byc moze, iz tylko w tym kontekscie mogl Albert Einstein wyrazic przekonanie, ze "fantazja jest niejednokrotnie wazniejsza od wiedzy". Wowczas bowiem chodzi o szczere i autentyczne przezywanie owego zbawiennego wyzwolenia nas przez Chrystusa ku wolnosci.

Madrosc jednak najkonkretniej dochodzi do glosu, przyjmuje ksztalt i jest po ludzku najbardziej przyswajalna kiedy przyjmuje postac swiadectwa milosci. Ojciec Swiety w cytowanym na wstepie oredziu do Uniwersytetu Opolskiego wspomina, ze o nieodzownosci integralnosci rozumienia prawdy bazujacej na dotarciu do zrodla wszelkiej prawdy czyli do Boga, ktory jest Miloscia. "Obecnosc Wydzialu Filologicznego na Uniwersytecie Opolskim jest bardzo wymowna rowniez i z tego powodu, gdyz swiadczy o tym, ze nowy uniwersytet swoja sluzbe prowadzi rozumnie w sposob uniwersalny tzn. nie pomija prawdy najwyzszej jaka jest sam Bog. Poznawanie tej Prawdy jest wlasnie zadaniem teologii i teologow. W czasach dzisiejszych, w dobie daleko posunietej specjalizacji grozi czlowiekowi zagubienie posrod prawd czastkowych jesli utraci z pola widzenia blask owej Prawdy Najwyzszej".

Swiadectwo milosci do nas ludzi nauki, ludzi uczacych sie i uczacych powinna konkretyzowac sie na drodze czynienia prawdy w milosci. Tylko bowiem w ten sposob tresc madrosci i jej swiadectwa na codzien dochodza - w sposob zrozumialy - do glosu. I nasze uczelnie powinny nas uczyc takze czynienia prawdy w milosci - bo zycie w pelni czlowiecze nie obejdzie sie bez tego wymiaru. Aleksander Swietochowski, tworca pozytywizmu polskiego wolal "Tematem ludzkiej wiedzy czas ciagle wstrzasac bedzie ale najdrobniejszego uczucia ludzkich serc nie obala wieki. Dlatego wolam w imie Boga Jedynego do wszystkich ludzi: kochajcie sie". Jak bardzo sluszne dzisiaj jest to wolanie. W czasach kiedy Europa srodkowa i wschodnia uzyskala wolnosc, jakze w niektorych regionach wciaz z niej nie jest w stanie skorzystac.

Nieodzownoscia madrosci jest zatem kroczenie droga nowego, Chrystusowego przykazania. Innymi slowy rodzaca sie z swiadectwa prawdy wolnosc i milosc oraz madrosc musi zawsze posiadac wyrazny kontekst etyczny. Wolnosc to bowiem zawsze swoistego rodzaju sztuka samodeterminacji do etycznej koniecznosci. Ojciec sw. zwykl w tym kontekscie mowic o fenomenie cywilizacji milosci. Cala czesc I swojego slynnego listu do Rodzin zatytulowal wlasnie "Cywilizacja milosci", gdzie m. in. stwierdza "Jezeli rodzina pozostaje pierwsza droga Kosciola, trzeba dodac, ze droga Kosciola zyjacego w swiecie jest tez cywilizacja milosci". I Kosciol na ta droge wzywa same rodziny oraz wszystkie inne spolecznosci narodowe i miedzynarodowe - ze wzgledu na rodzine i przez rodzine. Rodzina bowiem wielorakim wymiarze zalezy od cywilizacji milosci i odnajduje w niej wlasciwe racje bycia rodzina. Jednoczesnie rodzina jest centrum i sercem cywilizacji i milosci".

Jest jeden szczegol, mianowicie nieodzowna wspoltowarzyszka milosci jest zawsze radosc - dar Bozego Ducha. W Liscie do Galatow, kiedy Apostol narodow wymienia dary Bozego Ducha zaraz po milosci na drugim miejscu stawia radosc. Nasze uczelnie akademickie winny uczyc radosci, my zas - nauczyciele akademiccy powinnismyw jakims znaczeniu zawsze byc profesorami radosci. Zaznaczmy jeszcze, ze obecnie u nas wszechwladnie panujacy demoliberalizm zdaje sie dazyc do zastapienia etyki monetyka czyli zmierza do odczlowieczenia naszego zycia. Madrosc, ktorej kuzniami i swiatyniami winny byc uczelnie akademickie nigdy nie moze na to pozwolic by monetyka zastapila etyke.

Blagajmy wiec dzisiaj wspolnie, by nasze uczelnie byly tez swiatyniami prawdy, wolnosci, milosci i radosci i by zycie naszej spolecznosci czynily coraz bardziej ludzkim. Ta inauguracja jak zwykle nasze inauguracje odbywa sie w miesiacu poswieconym Tej, ktora zwyklismy nazywac Matka Najpiekniejszej Milosci ale tez Stolica Madrosci.

Niech Ona wstawia sie za nami u naszego Pana, Jej Syna, naszego i calego swiata Zbawiciela - bysmy stale kroczyli w swiadomej radosci za Nim poniewaz tylko On jeden jest Droga, Prawda i Zyciem. Amen.

Tekst nieautoryzowany, na podstawie zapisu magnetofonowego.