FINAŁ IV KONKURSU WIEDZY TECHNICZNEJ

7 kwietnia bieżącego roku w budynku dawnej Szkoły Realnej przy ulicy Stefana Żeromskiego nr 3 - od lat będącej siedzibą Wydziału Techniki Uniwersytetu Śląskiego - a dokładniej w auli należącej do najcenniejszych zabytków Sosnowca, odbyła się uroczystość rozdania nagród i wyróżnień dla finalistów IV Konkursu Wiedzy Technicznej.

 


Wiosenne zmagania młodzieży szkół średnich Zagłębia Dąbrowskiego z szeroko pojętą techniką miały dwie odsłony. Drugą był właśnie uroczysty finał, natomiast pierwsza miała miejsce 22 marca, gdy 5 osobowe drużyny reprezentujące 22 szkoły ogólnokształcące i techniczne z Sosnowca, Będzina, Dąbrowy Górniczej i Czeladzi zasiadły do rozwiązywania zadań testowych, które były uczelnianym etapem tegorocznej edycji Konkursu. Gdy 106 uczestników finału zaczynało swe zmagania z niełatwym wcale testem, aula Wydziału Techniki niemal pękała w szwach. Gra była warta świeczki, skoro zwycięstwo aż 5 osobom dawało szansę na zdobycie promesy uprawniającej do otrzymania indeksu studenta I roku Wychowania technicznego - i to jeszcze przed rozpoczęciem egzaminów maturalnych. Decyzję taką podjął Senat Uniwersytetu Śląskiego Uchwałą nr 35 z dnia 17 grudnia 1999 roku.

Tegoroczna edycja potwierdziła, że zainteresowanie młodych ludzi Konkursem wzrasta z roku na rok. Dla porównania warto wskazać, iż w I Konkursie zorganizowanym w roku 1997 na terenie jedynie 7 szkół w pierwszym jego etapie uczestniczyło tylko 350 uczniów. Natomiast tegoroczny I etap zgromadził aż 890 uczestników. W opinii nauczycieli przygotowujących młodzież do konkursu wcale nie było tak łatwo wybrać 5 - osobowe reprezentacje poszczególnych szkół, w związku z wysokim poziomem przygotowania uczniów, ponieważ w kilku przypadkach dopiero dodatkowe dogrywki wyłoniły najlepsze piątki.

Dla żeńskiej części organizatorów całej imprezy (oraz autorów tego tekstu) ogromną radością był fakt, iż w tym roku - po raz pierwszy w czteroletniej historii Konkursu - bezapelacyjnie zwyciężyła dziewczyna. Kinga MAJEWSKA, tegoroczna maturzystka uczęszczająca do IV Liceum Ogólnokształcącego im. Stanisława Staszica w Sosnowcu, okazała się merytorycznie najlepsza, chociaż liczebnie grono męskie jak zwykle zdecydowanie przeważało wśród uczestników uczelnianego finału. Radość tę podzielała Pani Redaktor Małgorzata Majewska (zbieżność nazwisk przypadkowa), szefowa dziennika "Trybuna Śląska - Dzień w Zagłębiu" - prasowego patrona tegorocznej edycji Konkursu. Dwa kolejne miejsca zajęli również uczniowie sosnowieckiego Liceum im. St. Staszica. Drugie przypadło Tomaszowi PALI, a trzecie Wojciechowi JAWORSKIEMU. Czyżby więc uczniom tego zasłużonego liceum, należącego do ścisłej krajowej czołówki szkół ogólnokształcących pomagały nawet mury? Wszak wiele lat temu właśnie w budynku przy ul. Żeromskiego 3 mieściła się ta właśnie szkoła - o czym przypomina pamiątkowa tablica umieszczona w głównym hallu.

IV miejsce zajął Kamil KLIMASZEWSKI z Zespołu Szkół Elektronicznych w Sosnowcu a V przypadło Bartłomiejowi UNDAKOWI z Katolickiego Liceum Ogólnokształcącego im. Św. Jana Bosko również w Sosnowcu. Zanim jednak piątka szczęśliwców uhonorowana promesami dowiedziała się o swym tryumfie 15 uczniów z innych szkół odebrało dyplomy i nagrody rzeczowe.

Przyznanie aż 20 nagród laureatom Konkursu nie byłoby możliwe, gdyby nie wierni i wypróbowani przyjaciele, jak zwykle życzliwi naszym zamierzeniom. Należą do nich przedstawiciele władz miejskich i oświatowych Sosnowca, Będzina oraz Dąbrowy Górniczej, a także władze rektorskie naszej uczelni, Pani Poseł Barbara Imiołczyk i władze dziekańskie Wydziału Techniki, które ze stoickim spokojem przyjmowały wszystkie nowe pomysły pracowników Zakładu Dydaktyki Przedmiotów Technicznych będących głównymi organizatorami tegorocznej imprezy. Po raz pierwszy w roli sponsora wystąpiły władze Starostwa Powiatu Będzińskiego.

Zorganizowanie takiej imprezy jak nasz Konkurs nie jest wcale rzeczą łatwą. Mamy za sobą dziesiątki telefonów, redagowanie niezliczonych pisma i próśb kierowanych do różnych firm oraz instytucji, a do tego bardzo wiele decyzji, które trzeba było podjąć ad hoc. Z tej właśnie przyczyny zdarzały się nam - na szczęście krótkie - chwile zwątpienia i rezygnacji. Krótkie także z konieczności ponieważ zaraz potem czekało nas mnóstwo organizacyjnych zabiegów i innej żmudnej pracy. Zrobiliśmy wszystko, co możliwe, aby w końcowej odsłonie całego przedsięwzięcia zobaczyć zadowolone i uśmiechnięte twarze uczniów, ich nauczycieli, dyrektorów szkół oraz przedstawicieli władz miejskich i oświatowych, którzy wpisując się do "Kroniki Wydziału Techniki" z uznaniem wyrażali się o "naszym" Konkursie. Życzyli zarówno nam organizatorom, jak i "naszemu dziecku" długich lat życia i powodzenia.