Czyli rozmowy z wykładowcami Letniej Szkoły Języka i Kultury Polskiej

Czego się uczymy, kiedy uczymy?

Prof. dr hab. Marek Pytasz: Przede wszystkim pozbywamy się kompleksów. Skoro tak dużo ludzi przyjeżdża po to, żeby się uczyć polskiego, to znaczy, że nie jesteśmy tak prowincjonalni, jak nam czasem się wydaje.

Małgorzata Smereczniak i Wioletta Hajduk-Gawron: Między innymi uświadamiamy sobie, jak jesteśmy europocentryczni. Wydaje nam się, że wszystko się obraca wokół Europy, i jeżeli ktoś jest znany w Europie, to jest znany na całym świecie, i nie zdajemy sobie sprawy, że istnieje inny świat: Azja, Afryka, o którym my niewiele wiemy i który może niewiele wiedzieć o nas. Na przykład, jeżeli dajemy zadanie, w którym trzeba napisać, jakiej narodowości jest załóżmy Sofia Loren czy Klaudia Schiffer, to ktoś z Egiptu może w ogóle nie wiedzieć, kto to jest.

Joanna Kudera: Uczę się na nowo gramatyki języka polskiego. A życiowo... uczę się cierpliwości, pokory i tolerancji.

dr Aleksandra Achtelik: Praca w Letniej Szkole daje mi energię, zapał i inspirację do pisania podręczników. Poza tym nauczanie to zawsze inretakcją. Zauważyłam, że jak zaczynałam uczyć to rok-dwa bardzo mnie interesowało, z jakiego kraju pochodzi ta osoba, a teraz interesuje mnie przede wszystkim człowiek.

Katarzyna Bytomska: Zachwycają mnie młodzi ludzie, którzy do nas przyjeżdżają. Mają po dwadzieścia parę lat, a uczą się już trzeciego czy czwartego języka, często odkrywają tu swoje korzenie kulturowe, dużo podróżują ... świat stoi przed nimi otworem. Zadziwia, jak pełni wigoru i inicjatywy są starsi uczestnicy naszych kursów, jak wspaniale potrafią się bawić. Chłonę tę pozytywną energie.

Wysłuchała: OLGA GUSZCZEWA

Autorka jest polonistką, wykładowcą języka polskiego na Białoruskim Uniwersytecie Państwowym w Mińsku. W tym roku po raz pierwszy wzięła udział w cieszyńskich warsztatach polonistycznych dla nauczycieli języka polskiego z zagranicy.

Autorzy: Olga Guszczewa